Leon jest zawodowym mordercą. Ten małomówny, niepisemny ponurak, chodzący po ulicach Nowego Jorku w długim, staromodnym płaszczu, wełnianej czapeczce i w okularach przypomina raczej stracha na wróble niż specjalistę od "mokrej roboty". Regularnie się gimnastykuje, hoduje roślinkę w doniczce, ogląda stare filmy i sypia na siedząco, przyczajony w nieustannej gotowości. Pewnego dnia przybiega do niego przerażona 12-letnia córka handlarzy narkotyków, sąsiadów Leona. W mieszkaniu znalazła zmasakrowane zwłoki rodziców, zabitych przez ludzi policjanta-psychopaty. Mathilde prosi go schronienie . Leon niezbyt chętnie pozwala jej zostać. Gdy mała dowiaduje się, czym zajmuję się jej sąsiad, prosi go o pomoc w zemście.