Action Comics tom 2: Powrót do Daily Planet - recenzja komiksu

Egmont nie zwalnia z wydawaniem komiksów z Odrodzenia Uniwersum DC. Drugi tom Action Comics z Supermanem w roli głównej jest już więc na półkach. Czy jest wart uwagi?

Jeśli czytaliście naszą recenzję pierwszego tomu Action Comics z DC Rebirth, to wiecie, że, delikatnie mówiąc, nie byłem jego fanem. Twórcy zafundowali tam sztampową naparzankę w stylu najgorszych dokonań z lat 90., więc do lektury Powrotu do Daily Planet podchodziłem jak pies do jeża. Jak się okazuje zupełnie niesłusznie, ponieważ drugi tom przynosi poprawę w niemal każdej dziedzinie. Komiks Jurgensa, Zirchera, Segovii i spółki nareszcie pozwala bohaterom nieco odetchnąć oraz daje im przestrzeń do rozwoju, jednocześnie utrzymując rozwój fabuły w dobrze wyważonym tempie. Jest to cały czas komiks trochę w starym stylu, pełen dużo większej ilości absurdów i głupkowatych wątków niż w standardowych współczesnych seriach, jednak tym razem nareszcie zaczynają one dodawać tej historii uroku zamiast ciągnąć ją w stronę sztampy.

Tym razem tom składa się z trzech oddzielnych, jednak uzupełniających się części. Pierwszą z nich jest historia z 52. zeszytu jeszcze przedodrodzeniowej serii Justice League ze scenariuszem Dana Jurgensa i rysunkami Toma Grummetta, która wypełnia lukę dotyczącą przyjęcia przez Lexa Luthora miana Supermana po śmierci Clarka z uniwersum New 52. Jest to przyzwoita rozpisana i sprawnie narysowana opowieść, nawet jeśli sama przemiana Lexa jest trochę arbitralna, a trend złoczyńców czyniących dobro zaczął się już trochę przejadać po podobnych zabiegach z Doktorem Octopusem czy Victorem Von Doomem w uniwersum Marvela. Kreska Grummetta przypomina trochę Marka Bagleya, a obu panów łączy także świetna umiejętność przedstawiania emocji na twarzach bohaterów pomimo ogólnie niskiego poziomu realizmu ich stylów.

superman_t2_plansza_01-min(1).jpg

Kolejna z części tomu to już dwuzeszytowy arc Action Comics częściowo zajmujący się tajemnicą drugiego Clarka Kenta, który pojawił się już w pierwszej odsłonie serii. O ile w drugim tomie Supermana to rozbicie na krótkie historie przyczyniało się do stworzenia wrażenia fragmentaryczności całości, w Action Comics twórcom udaje się tego uniknąć, ponieważ osobność poszczególnych arców jest tutaj dobrze równoważona prowadzeniem do przodu wątków różnych postaci. Patrickowi Zircherowi, który odpowiada w tych zeszytach za rysunki, należą się brawa przede wszystkim za jednoczesne zachowanie wrażenia, że tajemniczy Clark Kent i Superman wyglądają tak samo oraz przedstawienie osobowości obu bohaterów jako zupełnie odmiennych. Kent ma tutaj twarz nieco rozkojarzonego, pozbawionego pewności siebie marzyciela, Superman jest natomiast zdecydowany i majestatyczny. Uchwycenie tej różnicy zawsze było ważnym elementem komiksów o tej postaci, ale poprzez zestawienie obu bohaterów obok siebie, rysunki Zirchera jeszcze bardziej polegały na udanym pokazaniu tego kontrastu.

Drugi zawarty w tomie dwuzeszytowy arc dotyczy natomiast Lois Lane, która stara się dociec co się stało z Lois z uniwersum New 52. W tym celu pomimo różnicy wieku podszywa się pod swoją odpowiedniczkę, co daje twórcom pretekst do dalszej eksploracji środowiska Daily Planet. Odpowiedź na pytanie o los drugiej Lois jak najbardziej zostaje udzielona i trzeba przyznać, że wpisuje się we wspomniany wcześniej absurdalno-głupkowaty aspekt twórczości Jurgensa, jest jednak na tyle zgrabnie wpisana w historię, że można ją zaakceptować jako element przyjętej przez twórców konwencji. Stephen Segovia całkiem nieźle radzi sobie tutaj na polu graficznego prowadzenia opowieści, która zawiera mniej akcji niż pierwsza część tomu, lecz jednocześnie przynosi kilka zgrabnych odniesień do ikonografii Supermana i jego relacji z Lois. Jej postać wydaje się chwilami za bardzo odstawiana przez twórców obu serii na bok, miło więc zobaczyć całkowicie poświęcony jej arc.

superman_t2_plansza_02-min(1).jpg

Krótko mówiąc, warto dać szansę drugiemu tomowi Action Comics, nawet jeśli pierwsza odsłona serii nie za bardzo przypadła wam do gustu. Widać, że to dopiero tutaj Dan Jurgens poczuł się swobodnie jako scenarzysta serii i odnalazł odpowiedni ton opowieści, który zgrabnie balansuje komiksowy absurd ze sprawnym prowadzeniem fabuły i odpowiednią dawką supermanowych tropów. Powrót do Daily Planet nie tworzy wrażenia fragmentaryczności, która była bolączką drugiego tomu serii Superman, a balans między fabułą poszczególnych historii a ogólnym kierunkiem serii jest zachowany. Jeśli w ogóle interesuje was czytanie komiksów o Supermanie, sprawdźcie drugi tom Action Comics, a niewykluczone, że dostaniecie to, czego oczekiwaliście.

+4
Scenariusz
+4
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
4
Przystępność*
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

cover_rebirth Superman Action_tom 02 10 cm-min.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Action Comics Vol. 1 #963-966 (listopad - grudzień 2016 roku) i Justice League Vol. 2 #52 (sierpień 2016 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Action Comics tom 2: Powrót do Daily Planet - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Dan Jurgens

Rysunki

Patch Zircher, Stephen Segovia, Tom Grummett, Art Thibert

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

120

Tłumaczenie

Jakub Syty

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / Marvel Comicss