Aquaman tom 1: Utonięcie - recenzja komiksu

Aquaman nie jest tak popularny jak Batman czy Superman. Na szczęście nie przeszkodziło to w ukazaniu się w Polsce poświęconej mu serii, która wchodzi w linię wydawniczą DC Odrodzenie. Zapraszamy do lektury naszej recenzji pierwszego tomu zatytułowanego Utonięcie

Arthur Curry stara się o zburzenie bariery dzielącej świat powierzchni z głębinami. Jednak niechęć jednej strony do drugiej jest trudna do pokonania, szczególnie że bohater ma żądnych zemsty wrogów, którzy chcą pokrzyżować jego wielkie plany. Do tego Aquamanowi sprzeciwia się grupa altantydzkich terrorystów. W ciężkich chwilach król Atlantydy może liczyć na pomoc swojej ukochanej - Mery.

Dan Abnett, znany m.in. z książek w świecie Warhammera, nie od razu przekonuje do siebie czytającego. Stanowczo zbyt długo podkreśla, wokół jakich spraw będzie kręciła się fabuła. Raz po raz jesteśmy uświadamiani o napiętych relacjach między ludźmi z lądu a mieszkańcami Atlantydy oraz marzeniu Aqumana o pokoju między nimi. Rozwleczone wprowadzenie ma jednak tę zaletę, że kompletnie niepotrzebna jest znajomość wcześniejszych losów bohatera. Aktualna sytuacja zostaje klarownie zaprezentowana, choć ten efekt można było uzyskać bez powtarzania tych samych kwestii. 

aquaman_t1_plansza_00.jpg

Po tym wstępie Aquaman: Utonięcie rozwija skrzydła. Do tej pory czytałem jeszcze dwie inne pozycje z DC Odrodzenie (Batman: Jestem Gotham oraz Batman Detective Comics: Powstanie Batmanów) i zaczynałem wątpić w nowy rozdział w świecie DC. Wreszcie mogłem się przekonać, że można w nim znaleźć ciekawe serie. Przygody Arthura Curry'ego szybko nabierają barw i zaczynają trzymać w napięciu dzięki nagromadzeniu problemów, z którymi musi zmierzyć się główny bohater. Tylko że te problemy nigdy nie są łatwe, nigdy też fabuła nie dąży do prostych rozwiązań. Zamiast tego sytuacja ulega coraz większym komplikacjom. Nawet obecność Supermana nie ma posłużyć jako magiczna recepta na kłopoty, lecz bardziej jako dodatkowe utrudnienie sprawy. Mało?  

W takim razie dodajmy, że król Atlantydy jest traktowany przez ludzi na dwa sposoby - albo budzi śmiech (gada z rybkami!), albo strach. Nie darzy się go takim uwielbieniem jak wspomnianego Supermana czy Wonder Woman. Również poddani traktują go jak obcego. To bardzo ciekawe podejście do protagonisty, który mimo takiego zachowania ze strony innych dalej chce pomagać. Czytelnik obserwuje Aquamana w różnych rolach - władcy, dyplomaty, superbohatera i narzeczonego. Dzięki temu otrzymujemy pełnokrwistą postać, która gorąco wierzy w cel swoich działań i czasem popełnia błędy (właściwie jeden z nich ją ukształtował). Ważną rolę pełni też Mera, odbiegająca od typowej ukochanej.

aquaman_t1_plansza_01.jpg

Przede wszystkim Mera bierze udział w wydarzeniach. Jako narzeczona króla wspiera go i pomaga w dyplomatycznych momentach. Gdy jednak się z nim nie zgadza, tak bardzo, bardzo nie zgadza, wcale nie obawia się wkroczyć do w akcji w sposób, który Aquamana nie zadowala. Razem tworzą zgrany, dopełniający się duet. On jest zdolny poświęcić się i ukorzyć, natomiast ona ma na tyle dużą dumę, że w razie potrzeby stawia na bardziej bezpośrednie rozwiązania. 

Polityczne wątki przypominają komiks Wonder Woman Grega Rucki wydany w serii DC Deluxe. Chociaż są one mniej rozbudowane, to i tak ich obecność działa korzystnie, bo czytamy o czyimś innym niż standardowe superhero z ratowaniem świata. Relacje między Aquamanem a Merą są pełne zrozumienia, ale nie brakuje w nich również zabawnej ironii. Dzięki temu historię pochłania się nie tylko szybko i z zainteresowaniem, lecz chwilami także z uśmiechem na ustach. Strona graficzna Utonięcia wygląda efektownie, aczkolwiek brakuje jej czegoś charakterystycznego, co by kazało zatrzymać się przy danej ilustracji na dłużej. Trzeba jednak przyznać, że morskie klimaty, jasna kolorystyka oraz stylizacja postaci (prezentują się majestatycznie jak na władców przystało) są bardzo ładną odskocznią od rzeczywistości. 

aquaman_t1_plansza_02.jpg

Podsumowanie

Jeśli mielibyście zagwozdkę z wybraniem serii z DC Odrodzenie godnej śledzenia, pozwólcie, że pomogę - Aquaman może okazać się dobrą decyzją. Pierwszy tom, choć nie od razu, to nadal całkiem szybko zaczyna wciągać - aż nie można oderwać się od czytania. Udaną rozrywkę zapewnia świetna kreacja bohatera, którego poznajemy w kilku odmiennych rolach, elektryzujące relacje z jego ukochaną oraz odbiegająca od standardowych, schematycznych historii fabuła.  

Oceny końcowe

4
Scenariusz
+3
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
5
Przystępność*
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

cover_rebirth Aquaman_tom 01 10 cm.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Aquaman Rebirth Vol. 1 #1 (sierpień 2016 roku) oraz Aquaman Vol. 3 #1-7 (sierpień - listopad 2016 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Aquaman tom 1: Utonięcie - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo. 

Specyfikacja

Scenariusz

Dan Abnett

Rysunki

Scot Eaton, Brad Walker, Philippe Briones

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

156

Tłumaczenie

Marek Starosta

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źrodło: Egmont / Marvel