„Batman” tom 7: „Ślub” – recenzja komiksu

W końcu dotarliśmy do wydarzenia budowanego od początków serii „Batman” Toma Kinga. Mowa oczywiście o ceremonii ślubnej głównego bohatera i Catwoman. Zapraszamy do lektury recenzji.

Podobnie jak w poprzednich odsłonach pojawiają się historie prowadzące do tytułowego ślubu. Zanim więc ten otrzyma swój finał, scenarzyści (bo tym razem i Tim Seeley) przedstawiają kilka różnych wątków. Booster Gold chce dać parze oryginalny prezent, czym napyta biedy sobie i całemu światu. Zarówno wieczór panieński, jak i kawalerski nie mogą odbyć się bez problemów. Na wieść o ślubie reagują nie tylko superbohaterowie, lecz także złoczyńcy, w tym urażony brakiem zaproszenia Joker. Najlepsze, że w całym albumie to niekoniecznie Batman jest pierwszoplanową postacią, bo przecież w poszczególnych zeszytach prym wiodą również wspomniani Booster Gold i Joker, Batgirl, Robin, Red Hood i Nightwing.

Siódmy tom wcale nie traci na różnorodności bohaterów, bo na każdego z nich jest jakiś pomysł – i w zasadzie już wcześniej dobrze osadzony w uniwersum DC. Pragnący uwagi Joker pojawił się już w filmie animowanym z cyklu „LEGO”, a nawet w nie tak dawno wydanym „Białym Rycerzu”. Temat związku Harley z klaunem przypomina chociażby jej własny serial „Harley Quinn”. Dzięki takiemu oddawaniu postaci łatwiej zadomowić się w świecie Batmana, który – co świetnie czuć – jest naprawdę duży, a perypetie samego Mrocznego Rycerza nieustannie wpływają na całe otoczenie.

Cenię u Toma Kinga to, że próbuje różnych form opowiadania, może czasem nazbyt pretensjonalnych, ale tworzących określoną atmosferę (np. listy między Batmanem a Catwoman). Że stara się przedstawić słynnego detektywa i jego znajomych z osobistej strony, w sytuacjach nie tylko walki z przeciwnikami, lecz także zwykłej zabawy (choć ta może zostać przerwana kłopotami). Nawet alternatywna rzeczywistość w historii z Booster Goldem nie ma jakiegoś wymiaru ratowania świata, bo ważniejsza jest tragedia Bruce'a, owszem, podkreślana już nie pierwszy raz, ale jednak inaczej, z innej perspektywy, z innymi konsekwencjami, ładnie spięta postacią właśnie Booster Golda. Trzeba też dodać, że w tej dramatycznej opowieści znalazło się miejsce dla humorystycznych dialogów, dzięki którym całość nie jest przytłaczająco emocjonalna i spełnia się jako rozrywka odciągająca od meritum, czyli ślubu.

batman-t7-plan2.jpg

W dalszej części też wracają zabawne akcenty, również w wątku Jokera. Nawet gdy już dochodzi do konfrontacji, na wierzch wychodzą zazdrości, pretensje albo postacie w stanie uniemożliwiającym walkę urządzają sobie pogawędkę. To pokazuje, na co stawiają twórcy – na rozmowy pozwalające poznać bohaterów. Ważniejsze od samego starcia są momenty oddechu, co nie jest takie oczywiste, bo niejednokrotnie w komiksach superhero momenty oddechu to patetyczna gadka i stroszenie piór. W „Batmanie” natomiast rzeczywiście coś mówią o rozmówcach i łączą dramat z czarną komedią prawie jak w wielkim kinie.

Rozwiązanie tytułowego ślubu może trochę rozczarowywać, ale w mojej ocenie jest naturalnym końcem pewnego etapu i stawia przyszłość Batmana pod intrygującym znakiem zapytania. Częściowy powrót do listów z pracami różnych twórców to trochę powtórka z drugiego tomu, jednak ponowne wejrzenie w relację dwójki cierpiących ludzi w takim momencie ma sens. Ogólnie ilustracje, jak w całej serii, prezentują się bardzo dobrze. Joker wygląda upiornie, a zwykłe sceny, choć z ikonami DC, mają minimalistyczny, emocjonalny charakter. Fragment z Harley został przedstawiony w bardzo ładnym, uzasadnionym fabularnie, bajkowym tonie, zaś mimika postaci oddaje ich emocje bez jakiejś przesady.

Podsumowanie

Przyznaję, że miałem wątpliwości co do „Ślubu”, bo zbiera on różne opinie i pojawiają się wśród nich jęki zawodu. Mnie jednak seria Toma Kinga wciąż przypada do gustu i bardzo lubię tę osobistą twarz Batmana – nie człowieka herosa, ale smutnego i samotnego chłopca, który nocą poświęca się dla dobra mieszkańców Gotham i skrywa swoje uczucia za maską Nietoperza. Siódmy tom nie odchodzi od założeń wyklarowanych w pierwszych odsłonach, które nadal budzą emocje i zaciekawienie.

4+
Scenariusz
4+
Rysunki
6
Tłumaczenie
5
Wydanie
4
Przystępność*
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

kpSYnKxmqaWYlaqfWGao,cover_rebirth_batman_tom_07_72.jpg

Specyfikacja

Scenariusz

Tom King

Rysunki

Mikel Janín, Tony S. Daniel

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

264

Tłumaczenie

Tomasz Sidorkiewicz

Data premiery

27 września 2019 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / DC Comics