W zeszłym miesiącu mieliśmy okazję zachwycić się „Spider-Manem Uniwersum”, gdy rewelacyjna animacja pojawiła się na wielkim ekranie. Teraz, gdy w wybranych kinach pozostała jedynie dubbingowana wersja produkcji, skupimy się na ścieżce dźwiękowej w kompozycji Daniela Pembertona. Zapraszamy do lektury naszej recenzji wydawnictwa.
Trudno odnaleźć w uniwersum Marvela postać, która (zwłaszcza w ujęciu ostatnich paru lat) cieszyłaby się równie niegasnącą popularnością i tyloma jednolicie udanymi produkcjami, co Peter Parker vel Spider-Man. Poczynając od ujawnienia nowej inkarnacji Pająka w „Captain America: Civil War”, przez świetny solowy debiut w „Homecoming” i znaczącą rolę w ostatnich „Avengersach” – trudno nie pomyśleć, że Peter Parker znalazł się w najlepszych możliwych rękach, zarówno w odniesieniu do scenarzystów, jak i odtwórcy głównej roli. Co więcej, dzięki Insomniac Games, w ubiegłym roku Spider-Man otrzymał najlepszą do tej pory, grywalną wersję swoich przygód. By uniknąć repetytywności, „Spider Man: Into the Spider-Verse” – najnowsza animacja o Człowieku Pająku – zredukowała udział Parkera do roli drugoplanowego „mentora”, pierwsze skrzypce i czarno-czerwone trykoty oddając znanemu do tej pory głównie entuzjastom komiksów – nastoletniemu Milesowi Moralesowi.
Daniel Pemberton Spider-Man: Into the Spider-Verse
(Sony Classical / Sony Music Poland, 2018)
Recenzja muzyki zawartej na płycie:
Choć przemyślenia dotyczące samego „Spider-Verse” zachowamy na recenzję wydania Blu-ray, warto pokrótce podsumować, że nowa animacja od producentów Phila Lorda i Christophera Millera („Lego: Przygoda”, „21 Jump Street”) jest w wielu względach najlepszą, a z pewnością najbardziej wierną komiksowej formule, adaptacją przygód Człowieka Pająka po dziś dzień. Ponadto, nowy „Spidey” to kamień milowy dla gatunku animacji. Technologia oparta na prostym zminimalizowaniu płynności i ruchach rozciągniętych na dwie klatki (na podobieństwo tradycyjnych kreskówek Disneya i Warner Bros.) pozwoliła na osiągnięcie oszałamiającego efektu sekwencyjności, która to nie tylko wspiera poczucie narracji komiksowej, ale i podkreśla i zmienia każde ujęcie w iskrzącą kolorami i energią impresjonistyczną widokówkę.
Wizualnie wypakowane „Into the Spider-Verse” nie pozostaje bynajmniej w tyle, jeśli chodzi o drugi aspekt efektownej oprawy. Bogactwo dźwięków świata Milesa Moralesa doczekało się bowiem aż dwóch dedykowanych wydawnictw. Na pierwsze z nich składają się piosenki użyte i nagrane na potrzeby filmu. W skład drugiego natomiast wchodzą kompozycje Daniela Pembertona, o którym mieliśmy okazję opowiadać stosunkowo niedawno – przy okazji recenzji winylowego albumu z muzyką „Kryptonimu U.N.C.L.E.”. W przypadku „Spider-Verse” Pemberton sięga do zupełnie innych wzorców muzycznych i diametralnie odmiennego stylu, prezentując w najlepszy możliwy sposób swą artystyczną wszechstronność.
W istocie, uniwersum Człowieka Pająka w koncepcji Pembertona brzmi zupełnie inaczej niż standard, do którego zdążyły przyzwyczaić dźwięki kina superbohaterskiego. Na ponad czterdzieści kompozycji z rzadka wykraczających poza dwuminutowy czas trwania (a często zamykających się na zaledwie czterdziestu i pięćdziesięciu sekundach) składają się właściwie podniosłe utwory orkiestralne; pojedyncze, oryginalne elektroniczne dźwięki (nastrojowe, lecz na początku – bez szczególnej tematycznej koherencji), kilka pamiętnych leitmotivów oraz wyróżniający płytę w szczególności – blend oprawy charakterystycznej dla kina akcji i muzyki hip-hopowej. Jak w przypadku innych prac Pembertona, na uwagę zasługuje nieoczywista selekcja instrumentalna. Pośród dźwięków ponad godzinnego soundtracku usłyszymy bowiem nie tylko rewelacyjnie obszerny zestaw perkusyjny (w tym bongosy – wizytówka kompozytora „U.N.C.L.E.”), ale i między innymi zaprzęgnięte na rzecz osobliwej melodyjności odgłosy dzwonka do drzwi, klaksonów i syren policyjnych „wscratchowane” w rozenergetyzowany, jazzowy kinetyzm ścieżki. Motyw przewodni Człowieka Pająka (a przynajmniej jednego z nich – każdy otrzymuje swój własny) pojawia się w „Only One Spider-Man” i z tego miejsca narasta przez kilka kolejnych utworów (by powrócić do wersji wolniejszej i niemal czysto orkiestralnej przy okazji „Aunt May and the Spider-Shed”). Mamy tu do czynienia z tematem relatywnie nieskomplikowanym, choć charakterystycznym, a ponadto wybrzmiewającym odwagą, heroizmem i całym zestawem harmonii z superbohaterskiego podręcznika. Punkt programu stanowią natomiast gęstniejące wraz z progressingiem, hip-hopowe beaty. Najciekawsze miejsca, w które zawędrowuje temat protagonisty, to bez wątpienia „Miles Morales”, „Are You Ready To Swing?” – szybki, rockowy w charakterze i obfity w scratching pokaz możliwości Pembertona jako DJ-a – oraz „Spider-Man Loves You”, w którym teksturalne zróżnicowanie konkluduje prosty trzynutowiec w niewyobrażalnie efektowny sposób. By oddać sprawiedliwość dualistycznej formule komiksowych narracji – podobnie odznaczającym się na ścieżce elementem jest tonalny kontrapunkt superherosa w między innymi „The Prowler”. Motyw stanowi całkowite przeciwieństwo nie tylko w kwestii instrumentalnej (ten jest całkowicie oparty na syntezatorach), ale i dzięki ograniczeniu następstwa dźwięków na rzecz statycznego operowania barwą. Zabieg pozwala kompozytorowi na osiągnięcie efektu porównywalnego w charakterze z motywem Jokera z zimmerowskiego „Mrocznego Rycerza” – choć oczywiście nie tak skutecznego i pamiętnego, ale przemycającego emocje z tej samej półki.
Pewnym zarzutem wobec soundtracku jest, wspomniana już wcześniej, długość utworów. Abstrahując od fantastycznie brzmiących zbiorów dźwięków w rodzaju „Visions Brooklyn 1, 2, 3” i świetnego „Catch the S Train”, w wielu instancjach zaczyna się i kończy jedynie na obiecującej zapowiedzi. Co ciekawe, w porównaniu do wersji cyfrowej albumu, na CD zabrakło trzech utworów – „MJ in The Restaurant”, „Gwen Enters the Spider-Verse” i „The Team Leaves”. Zwłaszcza w kontekście tego pierwszego jest to niemała strata, bowiem zawierała się w nim kontynuacja i delikatne rozwinięcie czarującego, fortepianowego tematu z „For The Love of MJ”.
Słowem podsumowania: muzyka Pembertona ma ten szczególny talent, że nie raz już udało jej się uratować kiepskie filmy od całkowitej klapy, podkoloryzować produkcje zaledwie przeciętne, a dobrym – pomóc w ustaleniu i utrwaleniu swego charakteru i indywidualizmu. Ścieżka do (należącego bezsprzecznie do tej trzeciej grupy) „Spider-Man Uniwersum” stanowi przede wszystkim nieodłączny element ogólnej estetyki i dynamicznego rytmu filmu. Osobny odsłuch albumu zasługuje na uwagę przede wszystkim przez wzgląd na sporo ciekawych „superbohaterskich” tematów oryginalnie wmiksowanych w retro-brzmiące hip-hopowe sample. W pozostałym zakresie na „Spider-Verse” składa się przeważnie underscorująca zbieranina rewelacyjnych (acz krótkich) elektronicznych dźwięków („cool noises”, jak określił to sam Pemberton) i brzmień płynnie wnikających w teksturę filmu, ale na dedykowanej płytce stając się przedmiotem raczej jednorazowego, maksymalnie kilkukrotnego odsłuchu. Jako całość, album stanowi wyczerpujący (w dobrym tego słowa znaczeniu) zapis dźwięków „Spider-Verse” i – mimo że nie zbliża się do najlepszych prac kompozytora – zasługuje na miano ciekawego eksperymentu i co najmniej ekscytującego wglądu w hałaśliwy ambient świata nowego Człowieka Pająka.
Spis utworów:
1. | "Into the Spider-Verse" | 0:59 |
2. | "Only One Spider-Man" | 2:13 |
3. | "Visions Brooklyn 1, 2, 3" | 3:17 |
4. | "Security Guard" | 1:06 |
5. | "Comic Book" | 0:44 |
6. | "Green Goblin Fight" | 2:12 |
7. | "The Amazing Spider-Man" | 1:56 |
8. | "The Collider" | 1:14 |
9. | "Destiny" | 2:46 |
10. | "Escape the Subway" | 1:56 |
11. | "Mi Amor" | 1:19 |
12. | "Spider-Training" | 1:23 |
13. | "Rest In Peace" | 1:20 |
14. | "My Name Is Peter B. Parker" | 0:52 |
15. | "For The Love of MJ" | 0:38 |
16. | "Peter Enters the Spider-Verse" | 1:36 |
17. | "Cementery Splat" | 0:37 |
18. | "Catch the S Train" | 1:55 |
19. | "Quantum Physics" | 1:20 |
20. | "Gimme the Goober" | 1:15 |
21. | "Alchemmax Infiltration Plan" | 1:47 |
22. | "Alchemax Arrives" | 2:17 |
23. | "Spider-Man Science" | 2:06 |
24. | "Take the Computer and Run" | 1:25 |
25. | "Are You Ready to Swing?" | 3:09 |
26. | "Kingpin Clicks" | 1:37 |
27. | "Aunt May and the Spider-Shed" | 3:54 |
28. | "The Prowler" | 2:45 |
29. | "Breakdown the House.." | 2:27 |
30. | "..and Tear off the Roof" | 2:30 |
31. | "On Your Way" | 2:18 |
32. | "This Spark in You" | 2:10 |
33. | "Spider-Team Mission" | 1:44 |
34. | "Suicide Squad" | 1:46 |
35. | "Miles Morales Returns" | 3:45 |
36. | "Saying Goodbye" | 1:49 |
37. | "Shut It Down" | 1:15 |
38. | "Kingpin Fight" | 2:59 |
39. | "Shoulder Touch" | 2:33 |
40. | "Aftermath" | 1:26 |
41. | "Spider-Man Loves You" | 1:51 |
Czas trwania albumu: 79 minut
Opis i prezentacja wydania:
Jak wspomnieliśmy wcześniej, „Spider-Man: Into the Spider-Verse” pojawił się w sklepach w dwóch muzycznych propozycjach. Z tejże dwójki niewątpliwie atrakcyjniejszym wydaniem może pochwalić się zbiór piosenek z filmu. Otrzymany do recenzji score Daniela Pembertona opakowano w klasyczny jewel-case. Niestety, od strony graficznej album nie może pochwalić się najciekawszym doborem, co może wydawać się szczególnie rozczarowujące w obliczu olśniewającej estetyki samego filmu. Okładkę zdobi jeden z ciemniejszych kadrów z filmu i dość nijakie logo filmu. Logo może być przy tym określeniem nieco nad wyraz, bowiem mamy tu do czynienia z nadrukowanym „zakrzywionym Arialem”, suchym napisem „Spider-Man: Into the Spider-Verse (Original Score)”. Ten sam los dzieli z resztą nadruk na samej płytce – pozbawiony jakiegokolwiek zdobnictwa tytuł filmu oddaje wydaniu wygląd bardziej kojarzący się z nielegalną kopią z domowej drukarki, aniżeli z pełnoprawnym produktem związanym z tak przełomową animacją. Na pocieszenie – zawarty w opakowaniu 20-stronicowy booklet, zawierający mnóstwo pięknych grafik z filmu oraz notkę od kompozytora i listę osób zaangażowanych w powstawanie albumu, oddaje wydaniu pewną sprawiedliwość.
Oceny końcowe:
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Gdzie kupić soundtrack „Spider -Man: Into the Spider-Verse”?
- Swiatksiazki.pl 35,99 zł
- Dvdmax.pl 38,66 zł
- Gandalf.com.pl 42,23 zł
- Merlin.pl 40,99 zł
- Mediamarkt.pl 44,99 zł
- Empik.com 40,99 zł
Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Sony Music Poland.
źródło: zdj. Columbia Pictures / Sony Pictures