„Escape Quest”: „Poszukiwacze zaginionego skarbu” i „Za garść neodolarów” – o grach książkowych Egmontu

W maju Egmont wypuścił na polski rynek dwa „Escape Questy” – książkowe połączenie powieści paragrafowej z grą role-playing oraz zagadek w stylu escape room. Czy tytuły „Poszukiwacze zaginionego skarbu” oraz „Za garść neodolarów” faktycznie zainteresują fanów szeroko pojętych łamigłówek oraz zagwarantują sporą dawkę przygody i solidny trening logicznego myślenia? Przekonajcie się.

„Escape Quest” to, najogólniej rzecz ujmując, książkowa wersja popularnych escape roomów. Niedawno na rynku ukazały się dwie pozycje od wydawnictwa Egmont rozpoczynające nową serię – „Poszukiwacze zaginionego skarbu” oraz „Za garść neodolarów”. O co w tym właściwie chodzi? Jak wygląda książkowy escape room? Pierwsze strony książki dokładnie wprowadzają nas w świat gry i wyjaśniają jej zasady. Zaraz po tym zostajemy przedstawieni także pierwszej zagadce.

Poszukiwacze zaginionego skarbu” to historia przywodząca na myśl takie tytuły jak „Indiana Jones” czy „Tomb Raider”. W nasze ręce trafia dziennik słynnej poszukiwaczki przygód, niedawno zmarłej Sary Edson-Taylor. „Za garść neodolarów” zmierza już w całkowicie inne klimaty – klimaty cyberpunku. Akcja ma miejsce w Los Angeles 2062 roku, a my wcielamy się w początkującego hakera-samouka, który pewnego dnia dostaje tajemniczą wiadomość o treści „Dołącz do nas”. Fabuła w obu tych growych książkach nie jest raczej zbyt innowacyjna czy nawet ciekawa. Stanowi przede wszystkim pretekst do zabawy, jaką jest rozwiązywanie łamigłówek.

Rozwiązaniem każdej zagadki jest liczba. Liczba ta jest niczym innym, jak numerem strony, na którą powinniśmy się przenieść, by iść z fabułą naprzód. W lewym górnym rogu danej strony zawsze znajdziemy potwierdzenie, czy dobrze rozwiązaliśmy zagadkę – widnieją tam bowiem numery stron, z których teoretycznie przybyliśmy. Jeśli ktoś ma kłopoty z rozwiązaniem zagadki, na końcu książki znajduje się zapieczętowany arkusz podpowiedzi i odpowiedzi. Osobiście radziłbym korzystać z niego w ostateczności. Nic nie daje takiej satysfakcji, jak łamigłówka rozwiązana bez pomocy, po długich godzinach gdybania.

iolw4i8x.jpg

Bo seria „Escape Quest” to zdecydowanie nie jest produkt, z którym należy się śpieszyć. To gry na długie wieczory, najlepiej z gronem znajomych. Długość zabawy zależy tak naprawdę wyłącznie od nas samych. Niektóre łamigłówki mogą nam zająć dosłownie kilka minut. Zdarzyło mi się jednak ślęczeć nad jedną zagadką dobrą godzinę. Większość zagadek jest naprawdę sensownie napisanych tudzież skonstruowanych. Część będzie wymagać od nas spostrzegawczości, inne logicznego myślenia, a jeszcze inne zdolności matematycznych. W obydwu produkcjach zaoferowanych ostatnio przez Egmont istnieje zasada wszystkie chwyty dozwolone – książki możemy obracać, mazać po nich czy zaginać kartki w ramach dążenia do rozwiązania. Niestety, znalazło się też kilka łamigłówek, które są napisane w taki sposób, że za żadne skarby nie idzie się domyślić, o co chodzi, albo wręcz wprowadzają gracza/czytelnika w błąd. Nie wiem jednak, w jakim stopniu to wina tłumacza, a w jakim oryginalnych, francuskich autorów. Dodatkowo, w obu tytułach do dyspozycji będziemy mieć też specjalne zakładki, które przydadzą się przy niektórych zagadkach.

Zarówno „Za garść neodolarów”, jak i „Poszukiwacze zaginionego skarbu” zostały wydane naprawdę solidnie. Za niecałe 40 złotych (30 złotych, jeśli kupujemy w sklepie internetowym Egmontu) dostajemy 96 stron świetnej zabawy w miękkiej oprawie ze skrzydełkami.

Gry paragrafowe od Egmontu to pozycja, której deficyt jest odczuwalny na rynku. W erze rozrywki przede wszystkim elektronicznej miło jest dostać alternatywę inną niż standardowe planszówki. Niektóre zagadki w omawianych tu tytułach mogą irytować, a skonstruowana na ich potrzebę historia nie porywa, ale za tę cenę to naprawdę fajna opcja na spędzenie kilku godzin w miłym towarzystwie. Zabawa gwarantowana!

Ocena: 4+/6

escape-quest okladki.jpg

„Escape Quest. Za garść neodolarów”

  • Autor: Corentin Lamy, Joffrey Ricome
  • Ilustrator: Laurent Miny
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
  • Oprawa: miękka
  • Objętość: 100 stron
  • Format: 192 x 270
  • Cena: 39,99
  • Grupa docelowa: 12+

„Escape Quest. Poszukiwacze zaginionego skarbu”

  • Autor: grupa Kaedama
  • Ilustrator: Christophe Swal
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
  • Oprawa: miękka
  • Objętość: 100 stron
  • Format: 192 x 270
  • Cena: 39,99
  • Grupa docelowa: 12+

Książki do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

zdj. Egmont