Jak powinna wyglądać ekranizacja komiksu Odrodzenie? Nasze oczekiwania

25 kwietnia ubiegłego roku na YouTube pojawiła się krótka, nieco ponad 2-minutowa zapowiedź kinowej ekranizacji komiksu Revival (Odrodzenie). Tytułu stworzonego przez scenarzystę Tima Seeleya oraz rysownika Mike'a Nortona. Czego możemy oczekiwać po tym projekcie?

Od tamtej pory nie pojawiły się jednak żadne nowe informacje na temat projektu. Wspominam o tym, bo jestem ciekaw, czy i jak w ogóle poradzi sobie niezależne studio Shatterlass z materiałem zaprezentowanym we wspomnianym komiksie, składającym się łącznie z 47 numerów i zebranym w 8 wydaniach zbiorczych w miękkiej okładce oraz 4 wydaniach Deluxe w twardej oprawie.

Czego możemy oczekiwać od adaptacji Odrodzenia? Jest kilka podstawowych aspektów, które produkcja powinna spełnić i pokrótce postaram się je przedstawić. Jedną z największych zalet oryginalnej, czyli komiksowej wersji, było to, że akcja przynajmniej 3 pierwszych tomów, bo tyle wydano na polskim rynku dzięki inicjatywie Non Stop Comics, toczy się dosłownie na przestrzeni kilku, maksymalnie kilkunastu dni. Do tego w mroźnej zimowej atmosferze, dość naturalnej dla mieszkańców małego miasteczka o nazwie Wasau.

Czy twórcom filmu uda się przenieść na ekran – nawet pomimo niezbyt dużego budżetu, tak przynajmniej może sugerować wspomniany na początku tego tekstu teaser – niezwykłą atmosferę i okoliczności, w których niedawno zmarli mieszkańcy małej mieściny pewnego dnia po prostu wracają do życia? Czy da się zbudować na ekranie odpowiednie poczucie lęku i przerażenia wspomnianą powyżej sytuacji? Czy da się w sposób interesujący pokazać najważniejsze wątki z oryginalnej papierowej wersji? Czy każda z postaci będzie miała swoje tzw. pięć minut na ekranie?

Na pewno tworząc film oparty na niemal 50-zeszytowej serii, powinno się jedynie wyłuskać najważniejsze elementy głównej osi fabuły lub na nich zbudować nieco inną niż w komiksie historię, oczywiście wykorzystując do tego postaci stworzone przez scenarzystę Tima Seeleya.

Revival to seria, która w pierwszej chwili mi – serialomaniakowi – jawi się jako połączenie atmosfery serialowego Fargo i The Walking Dead. Z produkcją Noah Wayle'a, dlatego, że tam wydarzenia również dzieją się zimą, a w serialu zaprezentowano również kilka mniej lub bardziej sprzecznych interesów wielu grup społecznych czy też organów władzy zamieszkujących tereny, na których toczy się akcja. W serialu AMC, czyli Żywych Trupach, mamy natomiast do czynienia z zombie, którzy przypominają komiksowych bohaterów powracających do życia w Odrodzeniu.

Dodatkowo scenarzyście komiksu udało się nie tylko postawić wielu stworzonych przez siebie bohaterów w obliczu tak nieoczekiwanej sytuacji, jaką jest niewątpliwie zmartwychwstanie, ale również w ciekawy sposób pokazać reakcję mieszkańców miasteczka na te niezwykłe okoliczności. Właśnie wtedy możemy obserwować, jak niektóre z postaci – te żyjące oraz te, które powróciły zza grobu – przestają nad sobą panować, pokazując swoje prawdziwe oblicza. Czy w ekranizacji będzie na to czas i miejsce? Czy może jednak akcja będzie pędzić na złamanie karku, nie poświęcając zbytnio czasu na rozwój wewnętrzny bohaterów? Tak może się niestety zdarzyć, bo czas projekcji nie jest z gumy i trudno będzie w około 2-godzinnym obrazie upchnąć dużą liczbę postaci oraz wątków tak, by pasowały do siebie i tworzyły wielowymiarowy obraz.

Mam cichą nadzieję, że ekipa realizująca film skupi się przede wszystkim na relacjach rodzinnych, bo to na nich można zbudować ciekawy obraz małego miasteczka, w którym zaczynają dziać się niestworzone rzeczy. Patrząc na jakość teasera, nie można na pewno mówić o dużym budżecie, a już na pewno o jakichś wybitnych efektach specjalnych. No właśnie, w zapowiedzi filmu, która sprowokowała powstanie tego tekstu, widzimy jedną z nowo odrodzonych, a dokładnie Em Cypress, która jest ubrana niemal identycznie jak w komiksowej wersji. Możemy obserwować, jak bohaterka udaje się na przechadzkę w okolice rzeki, gdzie zaczyna towarzyszyć jej tajemnicza, świecąca żółtym światłem istota, również znana z komiksu. Czym są jednak te istoty, bo w papierowym Revival jest ich więcej niż jedna – tego na razie polscy czytelnicy nie wiedzą.

Wracając do wątków rodzinnych, najlepiej jakby ekranizacja Odrodzenia skupiła się na relacji pomiędzy dwiema siostrami, Daną Cypress – funkcjonariuszką, która samotnie wychowuje syna – i właśnie wspomnianą już Em – studentką, która niedawno została w tajemniczych okolicznościach zamordowana, a która jakimś cudem powróciła zza grobu. W ich relacji dużą rolę odgrywa również ojciec dziewczyn, będący szefem miejscowej policji. Ich wzajemne problemy połączone z nadprzyrodzonym wątkiem mogą być materiałem na interesujący film. Mam nadzieję, że projekt filmowego Odrodzenia nie upadł i  wkrótce pojawią się kolejne zapowiedzi promujące produkcję, dzięki którym będziemy mogli się dowiedzieć więcej o jego klimacie i fabule.

Film wyreżyseruje Luke Boyce, na podstawie scenariusza Sary Fischer.

Recenzje polskich wydań Odrodzenia znajdziecie już na Filmożercach:

źródło: zdj. Image Comics