James Horner, Simon Franglen "The Magnificent Seven" - recenzja soundtracku

Pojawiły się już pierwsze pre-ordery (premiera w USA 20.12.2016 r.) na wydania Blu ray i 4K Ultra HD remake’u „Siedmiu Wspaniałych” (2016). My tymczasem zapraszamy Was do przeczytania recenzji soundtracku do filmu Antoine’a Fuquy.

James Horner, Simon Franglen „The Magnificent Seven” (Sony Music Poland, 2016)

Recenzja muzyki zawartej na płycie:

W czerwcu 2015 r. świat obiegła informacja o śmierci Jamesa Hornera, który zginął w katastrofie lotniczej w wieku 62 lat, pilotując swój prywatny samolot. Ten niezwykle płodny (przeszło 150 kompozycji filmowych w trakcie trwającej niemal cztery dekady kariery) i utytułowany Artysta wypracował swój unikalny styl, zdobywając rzesze fanów wśród osób interesujących się muzyką filmową. Miłośnicy jego twórczości byli zdruzgotani – nie będzie już więcej filmów okraszonych muzyką Maestro. A przecież wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Po kilku niezbyt udanych latach, kiedy to wielu straciło już nadzieję, że James Horner skomponuje jeszcze coś bardzo dobrego i godnego swego talentu, twórca muzyki do „Braveheart”, zaczął wychodzić na prostą, prezentując coraz to lepsze prace (chociażby „Wolf Totem” dla Jean – Jacquesa Annaud). Ponadto był już przypisany do nowego filmu Mela Gibsona (którym to okazała się być „Przełęcz ocalonych”), a na horyzoncie zbliżała się ponowna współpraca z Jamesem Cameronem przy sequelach „Avatara”. Nie dziwi więc fakt, że tak dobrze zapowiadające się plany na przyszłość, a zaraz potem ich nagły koniec, odbiły się szerokim echem wśród branży i fanów.

Krótko po śmierci kompozytora, Antoine Fuqua, reżyser nadchodzącej nowej wersji klasycznego już westernu „Siedmiu Wspaniałych”, poinformował opinię publiczną, że James Horner zdążył przygotować zarys partytury, pisząc ją jedynie na podstawie scenariusza filmu. Jednakże było to tylko kilka tematów – całość należało więc uporządkować i nadać im odpowiednią strukturę. Zadania tego podjął się Simon Franglen, przyjaciel zmarłego Artysty, i co ważne wieloletni aranżer jego prac (np. „Titanic” i „Avatar”). Przygotował on na podstawie dostępnych materiałów suity, które następnie zaprezentował reżyserowi. Twórcy „Dnia próby” nie pozostało nic innego, jak tylko pozwolić dalej pracować Franglenowi nad resztą partytury.

Tradycją albumów Jamesa Hornera od wielu już lat jest to, że jego płyty (o ile pozwalał na to skomponowany materiał) wypchane były po brzegi muzyką. Nie inaczej jest tutaj – otrzymujemy 26 utworów o łącznym czasie trwania, wynoszącym prawie 80 minut. Niestety odbija się to na słuchalności soundtracku. O ile początek płyty może zaintrygować i zaciekawić słuchacza, podobnież końcowe partie są atrakcyjne, tak już z materiałem ze środka nie jest tak dobrze. Miejscami odbiorcy może udzielić się znużenie ze względu na niezbyt porywający underscore. Album trwający 50, góra 60 minut byłby w zupełności wystarczający.

Zostańmy jednak przy pozytywach. Już po pierwszych dźwiękach, możemy się zorientować, że mamy do czynienia z pracą laureata Oscara za „Titanica”. Charakterystyczne instrumentarium, którego nie sposób pomylić z czymkolwiek innym. Jest przy tym dynamicznie, melodyjnie i poniekąd „przebojowo”. Stosowane są tu rozwiązania, które już wcześniej James Horner wykorzystał przy ścieżkach do „Braveheart” i „Avatara”. Dla wielbicieli talentu Maestro będzie to jak najbardziej do zaakceptowania, pozostałych raczej nie przekona.

Pozostaje jeszcze kwestia klasycznego tematu Elmera Bernsteina, który to tak dostojnie wybrzmiewał w filmie Johna Sturgesa w oryginale z 1960 r. Temat znają niemal wszyscy – tutaj nie ma za wiele co dodawać – wystarczy jedno słowo: legenda. Pojawia się i on w recenzowanym soundtracku: na początku płyty są to tylko delikatne nawiązania, by w ostatnim utworze „The Magnificent Seven” wybrzmieć w niemal pełnej krasie.

Jak zatem ocenić tę płytę i muzykę Jamesa Hornera/Simona Franglena? Jest to całkiem solidna praca, może niezbyt oryginalna i pomysłowa, ale mając na uwadze okoliczności w jakich powstała, to mamy tu styczność z rzemiosłem wysokiej próby.

Ocena muzyki na płycie: 3/6

Spis utworów:

  1. Rose Creek Oppression (01:55)
  2. Seven Angels of Vengeance (03:24)
  3. Lighting the Fuse (01:21)
  4. Volcano Springs (02:56)
  5. Street Slaughter (03:22)
  6. Devil in the Church (02:06)
  7. Chisolm Enrolled (03:10)
  8. Magic Trick (02:37)
  9. Robicheaux Reunion (01:47)
  10. A Bear in People's Clothes (02:01)
  11. Red Harvest (02:02)
  12. Takedown (05:50)
  13. Town Exodus - Knife Training (02:11)
  14. 7 Days, That's All You Got (01:49)
  15. So Far So Good (04:32)
  16. Sheriff Demoted (01:58)
  17. Pacing the Town (03:53)
  18. The Deserter (04:52)
  19. Bell Hangers (01:43)
  20. Army Invades Town (03:34)
  21. Faraday's Ride (04:03)
  22. Horne Sacrifice (02:42)
  23. The Darkest Hour (04:28)
  24. House of Judgment (05:25)
  25. Seven Riders (02:58)
  26. The Magnificent Seven (01:49)

Czas trwania płyty:  78:26

Opis i prezentacja wydania:

Opakowanie to standardowe przezroczyste pudełko plastikowe (tzw. jewel case). Oprócz płyty CD, w środku znajduje się 12-stronnicowa książeczka, a w niej zawarte są podstawowe informacje takie jak: spis utworów oraz lista osób odpowiedzialnych za przygotowanie i nagranie albumu. Przedstawiony jest też skład całej orkiestry, z podziałem na poszczególne instrumenty (strona 7). Na 4 stronie bookletu można przeczytać wstęp autorstwa Simona Franglena na temat jego współpracy z Jamesem Hornerem, a także podziękowania dla reżysera i producentów (tzw. „liner notes”). Powszechnie stosowaną praktyką w wydaniach ścieżek dźwiękowych, jest zamieszczanie w książeczce fotosów z filmu. Nie inaczej jest i tutaj – nie licząc frontu z mini-wersją plakatu filmowego z tytułowymi bohaterami na tle wielkiej czerwonej siódemki, w środku są cztery zdjęcia postaci granych przez Denzela Washingtona i Chrisa Pratta, po dwa, które przypadają dla każdej z nich. Całość to w sumie solidna robota – może nic szczególnego ale i też nie przynoszącego wstydu wydawcy.

1. Magnificent 7 CD Horner front.jpg 2. Magnificent 7 CD Horner tył.jpg

3. Magnificent 7 CD Horner środek z płytą.jpg 4. Magnificent 7 CD Horner środek bez płyty.jpg

5. Magnificent 7 CD Horner booklet 1.jpg 6. Magnificent 7 CD Horner booklet 2.jpg

7. Magnificent 7 CD Horner booklet 3.jpg

Ocena wydawnictwa: 4/6

Ocena całkowita: 3,5/6

Gdzie kupić płytę „The Magnificent Seven”?

mediamarkt.pl 39,99 zł

saturn.pl 39,99 zł

swiatksiazki.pl 41,80 zł

empik.com 41,99 zł

merlin.pl 41,99 zł

musiccorner.pl 42,20 zł

Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Sony Music Poland.