„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

Snootchie bootchies! Jay i Cichy Bob powracają w kolejnym filmie w reżyserii nikogo innego, a Kevina Smitha, teraz dostępnym dla polskich fanów na błękitnym krążku. Zapraszamy do lektury naszej recenzji samego filmu i wydania Blu-ray!

„Jay i Cichy Bob powracają” (2019)

(dystrybucja w Polsce: Filmostrada)

Film:

Kevin Smith przeżył w ubiegłym roku rozległy atak serca, który – co dobrze wiecie, jeśli podążacie za hiperaktywnym w mediach społecznościowych twórcą „Sprzedawców” – trwale wpłynął na jego stosunek do życia, własnej twórczości i podróży, którą przebył od kasjera w New Jersey do popkulturowego ubergeeka Hollywoodu. Nowo odnalezione umiłowanie życia przemknęło bez najmniejszych wątpliwości do „Jay i Cichy Bob powracają”. Najnowszy film to w gruncie rzeczy celebracja całego dorobku Smitha po dziś dzień; dziełko skierowane do najtrwalszego kręgu fanów twórcy, rodziny i – rzecz jasna – jego samego. Reżyser wypełnił obsadę kolegami z podcastów, krewnymi, przyjaciółmi, ikonami popkultury i galerią stałych aktorów, zaś scenariusz usiał odwołaniami do poprzednich filmów i fetyszyzowanych produktów popkultury. O targecie „Jay i Cichy Bob powracają” świadczy zarazem nie tylko zawartość samego filmu, a forma podania. Smith przetransformował bowiem klasyczną trasę promocyjną w unikalne doświadczenie dla swojej wiernej widowni, gdy wkrótce po debiucie przemierzył Amerykę wzdłuż i wszerz, zasiadając z publicznością podczas blisko stu specjalnych pokazów w niemal stu różnych miastach. Nikt, a już z pewnością nie sam Smith, nie udaje, że jego kolejne filmy to coś więcej niż zabawa formą i okazja do zadowolenia tejże właśnie grupy najwierniejszych odbiorców – nowy „Jay i Cichy Bob” to ni mniej, ni więcej, a ukoronowanie wszystkich tego typu tendencji, a zarazem najbardziej hermetyczne z dotychczasowych przedsięwzięć artysty.

00000.m2ts_snapshot_00.45.18-min.png

Fabularnie „Reboot” nie odbiega przesadnie od poprzedniej części cyklu, co zresztą co rusz wykorzystuje jako pretekst do niewyczerpanych autotematycznych gagów. Ot, po raz kolejny Jay i Cichy Bob ruszają do Krainy Snów celem dokonania sabotażu na opowiadającej o nich samych adaptacji. W toku narracji jeden z bohaterów „Szczurów z supermarketu” tłumaczy dwóm kultowym dilerom trawki, że „reboot”, jako popkulturowa plaga, polega na nieustannym odtwarzaniu tych samych marek, tych samych postaci i tych samych przygód bez konieczności wpadania na oryginalne pomysły. Jako przykład, Brodie (Jason Lee) podaje „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” (w którym sam Smith miał zresztą swój udział). Kolejnym idealnym przykładem jest oczywiście właśnie „Jay i Silent Bob powracają” – film, który wykorzystuje niemal dokładnie ten sam koncept, co część poprzednia, wszelako wzbogaca obsadę młodym i bardziej międzynarodowym pierwiastkiem i uwspółcześnioną oprawą. Jako „flick na pół-serio”, nowy film Smitha co chwilę łamie czwartą ścianę, bohaterowie mrugają do widzów i kpią z własnego udziału w fabule. Dość będzie powiedzieć, że w pewnym momencie na ekranie pojawia się też Kevin Smith, który poza portretowaniem Cichego Boba występuje w hiperbolizowanej wersji samego siebie – irytującego, rozgadanego „has-beena”, którego udział w produkcji gwarantuje finansową i krytyczną klapę. Reżyser wyraźnie jednak zaznacza, że bardziej niż komentowaniem współczesnego stanu kultury popularnej zainteresowany jest dobrą zabawą i starym, dobrym infantylnym poczuciem humoru, którego reprodukowanie nigdy mu się nie znudziło i nie nudzi się i nam, zwłaszcza gdy dobrze „siada”. To powiedziawszy, w nowym filmie „siada” czasem lepiej, a czasem gorzej, głównie dlatego, że Smith jest lepszym reżyserem niż montażystą. Pomaga natomiast obecność topowych komików i aktorów współczesnej blockbusterowej sceny, którzy podejmują głupkowate dialogi z rozbrającym dystansem i wzorcową prześmiewczością.

Jako galeria smithowych „best-ofów”, „Jay i Silent Bob powracają” nierzadko jest dla jego najwcześniejszej twórczości tym, czym dla „Avengers: Endgame” byłaby parodia porno. Nieco pokręconym wyrazem uznania, nieudolniejszym pokracznym kuzynem, który zbiera to, co najcenniejsze w oryginale, a następnie robi z tym coś niegodziwego, acz przy tym przewrotnie samoświadomego. Gdy próbuje zaś uderzyć w nieco poważniejsze tony, chociażby robiąc z Jaya (Jason Mewes) ojca dla nastoletniej dziewczyny (granej przez córkę reżysera, Harley Quinn Smith), Smith zawiesza poprzeczkę gdzieś pomiędzy „hallmarkową dramą” a właściwym sobie niegrzecznym manifestem, który od punkowych lat dziewięćdziesiątych doczekał się bliźniaka na przedmieściach, trójki dzieci i niedzielnego grilla. Niektórzy zapłaczą na co ckliwszych scenach, wiadomo wszelako będzie, że najbardziej zapłakał sam autor. Wiele bowiem można Kevinowi Smithowi zarzucić jako twórcy, ale z pewnością nie to, że kiedykolwiek oddał światu coś, czego nie traktował z bardzo osobistym namaszczeniem.

3+
Film

Obraz:

Ależ oni się zestarzeli! „Jay i Cichy Bob” miałem przyjemność zobaczyć dopiero na Blu-rayu (w polskich kinach, bez zaskoczeń, film się nie pojawił) i w jakości 1080p uderzyło mnie, że Jason Mewes to już nie trudny dwudziestoparolatek, który dynda cały dzień pod sklepem wielobranżowym. Jay, co prawda, wciąż spędza życie, dilując pod QuickStopem, ale czas odcisnął na nim wyraźne piętno. Piętno, które krążek Blu-ray obnaża bezlitośnie. Zaprezentowany tu transfer wykorzystuje dobrodziejstwa jakości nowego filmu Kevina Smitha, prezentując wszystkie zmarszczki, wszystkie detale inscenizacji ze znakomitą szczegółowością. Najładniej „Jay i Cichy Bob powracają” wygląda zwłaszcza na końcu filmu, w scenach poświęconych konwentowi Chronic-Con. Paleta wyrazistych kolorów jest wówczas szczególnie zajmująca dla oka, czy mówimy o ubiorze uczestników, czy barwnych światłach zalewających konferencyjne wnętrza. Czerń wygląda znakomicie, nie uświadczymy też najmniejszych problemów czy zakłóceń obrazu. Scenografia i design produkcji nie stoi być może w „Jay i Cichy Bob” na szczególnie widowiskowym poziomie, ale wszystko, co Smith postanowił pokazać na ekranie, prezentuje się znakomicie, szczegółowo i bardzo atrakcyjnie dla oka.

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

„Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite] „Jay i Cichy Bob powracają” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie Elite]

Wykres bitrate'u wideo na płycie Blu-ray

Poniżej prezentujemy wykresy bitrate'u video recenzowanej płyty Blu-ray, a dodatkowo także bitrate obrazu filmu „Jay i Cichy Bob powracają dostępnego w bibliotece serwisu iTunes dla posiadaczy urządzeń Apple TV i Apple TV 4K w rozdzielczości Full HD.

Po kliknięciu w obrazek przejdziecie do narzędzia, w którym można wyłączyć wybrany wykres i sprawdzać bitrate w konkretnym miejscu.

jay-and-silent-bob-reboot-2019-bitrate-bd-it.png

5
Obraz

Dźwięk:

Omawiając dźwięki nowego filmu Smitha, o komentarz prosi się szczególnie nieco niewprawny miksing dialogów. Ścieżka dźwiękowa (w wersji DTS-HD MA 5.1) preferuje je na tyle, że niekiedy „Jaya i Cichego Boba”, mimo że po angielsku, słucha się niczym wersji lektorskiej. W pozostałym zakresie film brzmi bez zarzutów – basy dudnią przyjemnie i ciepło w krótkich scenach akcji, dźwięk jest też przyjemnie przestrzenny, tworząc złudzenie rzeczywistej przestrzeni wewnątrz kadrów.

Polska wersja lektorska wypada średnio – z jednej strony, mamy tu bowiem nieco rzadziej spotykany w kontekście rodzimych ścieżek zapis DTS 5.1. Z drugiej, tłumaczenie dialogów woła o pomstę do nieba. Lepiej wyjdziecie na odbiorze filmu Smitha, jeśli zdecydujecie się na wersję z napisami.

4
Dźwięk

Materiały dodatkowe: 

jay-i-cichy-bob-bd-menu-min.png

Fani Kevina Smitha odnajdą na Blu-ray bogactwo materiałów dodatkowych. Na uwagę zasługują szczególnie wywiady z przeróżnymi, mniej i bardziej sekretnymi członkami obsady, pogrupowane w dwóch długich zbiorach (59 minut i 30 minut).

Na dysku znajduje się także zestaw wpadek z planu (10 minut) i montaż ujęć z filmu, w których problematyczne peruki dwóch tytułowych bohaterów wymagały poprawy (2 minuty).

Warto dodać, że wszystkie dodatki zaopatrzone są w polskie napisy.

5
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

Otrzymujemy tu klasyczne opakowanie Elite wzbogacone o kartonowy sleeve. Podczas gdy o całości niewiele można powiedzieć ponad to, że prezentuje się estetycznie, a wyselekcjonowana grafika w zabawny sposób parodiuje plakat „Pewnego razu... w Hollywood”, można się było pokusić o nieco lepsze przetłumaczenie (albo po prostu usunięcie) dwuznacznego tagline'u filmu, który w oryginale brzmi: „To get to Hollywood, they're gonna take the high road”, a na polskim pudełku widnieje jako „Na haju gada nam się najlepiej”.

DSC01573.jpg DSC01571.jpg

DSC01575.jpg DSC01579.jpg

DSC01581.jpg DSC01584.jpg

4
Opakowanie

Podstawowe informacje z raportu BDInfo:

Disc Title: UPHE_UPB1_750527
Disc Size: 45,279,406,644 bytes
Name: 00000.MPLS
Length: 1:45:11.221 (h:m:s.ms)
Size: 29,808,480,000 bytes
Total Bitrate: 37.78 Mbps

VIDEO:

Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-4 AVC Video 29256 kbps 1080p / 23.976 fps / 16:9 / High Profile 4.1

AUDIO:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
DTS-HD Master Audio English 3671 kbps 5.1 / 48 kHz / 3671 kbps / 24-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 768 kbps / 24-bit)
DTS Audio Polish 768 kbps 5.1 / 48 kHz / 768 kbps / 24-bit

SUBTITLES:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics English 75.697 kbps
Presentation Graphics Polish 57.994 kbps
Presentation Graphics Polish 0.720 kbps

Pełny raport BD-info dostępny jest pod odnośnikiem: „Jay i Cichy Bob powracają” – raport BDInfo z płyty 2D.

Specyfikacja wydania

Dystrybucja

Filmostrada

Data wydania

13.02.2020

Opakowanie

Amaray

Czas trwania [min.]

105

Liczba nośników

1

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 2.39:1

Dźwięk oryginalny

DTS-HD MA 5.1 angielski

Polska wersja

DTS 5.1 (lektor: Jan Czernielewski) i napisy

Podsumowanie:

Cytat wyselekcjonowany na okładkę wydania określa nowego „Jaya i Cichego Boba” mianem „zabawnego i szczerego kina o kinie”. I jest w tym sporo prawdy, aczkolwiek precyzyjniejszym byłoby określenie go mianem „zabawnego kina o kinie Kevina Smitha”. Miłośnicy reżysera polubią ten film od pierwszego wejrzenia, a jeżeli do nich należysz, to Blu-ray będzie na pewno najlepszym nośnikiem dającym możliwość zobaczenia kolejnego wpisu w niepoprawnym View Askewniverse (i wgłębienia się w zestaw skrojonych dla fanów dodatków specjalnych). Jeżeli nie, cóż, „Jay i Cichy Bob powracają” najpewniej nie zmienią Twojego zdania i wyjdziesz najlepiej, jeżeli seans sobie po prostu podarujesz.

Kompletne informacje na temat wydania Blu-ray z filmem „Jay i Cichy Bob powracają” znajdziecie na Filmoskopie.

3+
Film
5
Obraz
4
Dźwięk
5
Dodatki
4
Opakowanie
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić film „Jay i Cichy Bob powracają”?

Wydanie do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Filmostrada.

źródło: zdj. Universal Pictures / Filmostrada