Minął ponad rok odkąd Rick Grimes, protagonista „The Walking Dead” grany przez Andrew Lincolna opuścił serial AMC. Pożegnanie z serią nie wiązało się jednak w jego przypadku z pożegnaniem z postacią, którą portretował przez 9 sezonów. Wkrótce po wyświetleniu ostatniego odcinka z udziałem Ricka, Scott M. Gimple, czołowy showrunner serialu podał do informacji, że Lincoln zagra Grimesa w trylogii pełnometrażowych filmów kinowych osadzonych w uniwersum „Żywych Trupów”. W najnowszym wywiadzie Gimple uchyla rąbka tajemnicy co do nadchodzących filmów.
W rozmowie z Entertainment Weekly Gimple zdradził między innymi, że nadal trwają prace nad scenariuszem:
Cały czas go poprawiamy. Nie chcę zdradzać więcej. Na ten moment jest niesamowity, ale chcemy by było, to możliwie najbardziej wyjątkowe dla wszystkich zaangażowanych (...) to bardzo złożony proces.
Gimple wyjaśnił też, że na ten moment projekt nie ma jeszcze reżysera oraz potwierdził, że w planach są trzy filmy. Zapytany o to, czy na ekranie zobaczymy też inne, poza Grimesem, postacie z serialu, showrunner odmówił odpowiedzi, dodając, że mają mnóstwo pomysłów i nie chcą ujawniać kart. O samym powrocie Ricka, Gimple wypowiedział się natomiast następująco:
Będziemy kontynuowali opowieść Ricka, poznając jednocześnie świat. Przed Rickiem staną różnorodne wyzwania, do których przygotowywały go doświadczenia z poprzednich lat. Mamy przed sobą znacznie większy świat niż dotychczas. (...) Idziemy na wielki ekran i wypełnimy ten wielki ekran zupełnie nowym światem. (...) Skala jest znacznie większa, budżet jest większy. To wciąż „Walking Dead”, ale większe, zarówno w związku z motywami narracji, jak i tym, co widzimy na ekranie. Idziemy w nowych kierunkach. Mówię, że będzie większe, ale powinienem dodać, że będzie też bardzo odmienne. (...) Zmierzamy w nowych, szalonych kierunkach. Filmy to zupełnie inna bestia niż seriale.
A Wy czekacie na powrót Ricka Grimesa, czy może uważacie zakończenie jego wątku w serialu za wystarczająco satysfakcjonujące?
źródło: EW.com / zdj. AMC