Które opowiadania o Wiedźminie warto sobie przypomnieć przed serialem?

Odpowiedź na pytanie z tytułu artykułu brzmi naturalnie: wszystkie. „Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego stanowi szczytowe osiągnięcie polskiej fantastyki (no, może poza „Sezonem burz”). Opowieści o Geralcie, mistrzu miecza, a zarazem mutancie, postrzeganym przez świat jako bezrozumna maszyna do zabijania potworów weszły w kanon popkultury i stały się przedmiotem międzynarodowego zachwytu (choć w tym ostatnim niemały udział miał znakomity cykl gier CD Projekt RED), a w końcu materiałem źródłowym dla adaptacji Netfliksa. Premiera najnowszego serialu już jutro, tymczasem zapraszamy Was do lektury krótkiego wyróżnienia kilku kluczowych opowiadań o przygodach Geralta z Rivii, które pozwolą odpowiednio przygotować się na epicką sesję binge-watchingu.

Miecz przeznaczenia” i „Ostatnie życzenie” to dla wielu czytelników prozy Sapkowskiego, czy literatury fantasy w ogóle, apoteoza wszystkiego, co uwielbiają w wiedźmińskim cyklu. Nie umniejszając w żaden sposób dokonaniom pięciotomowej sagi, to właśnie poprzedzające ją dwa zbiory opowiadań najlepiej eksponują i Geralta, i ponury, schyłkowy, parasłowiański świat, który przemierza „bezwolny mutant” o złotym sercu, świat rodem z arturiańskich legend, w którym ludzie to nierzadko potwory znacznie gorsze aniżeli te, które wiedźmin musi zgodnie z przykazaniem swej profesji eksterminować. Spośród trzynastu opowiadań, trudno wyodrębnić te najlepsze – każde bowiem, bez chwili zastoju, nosi znamiona literatury znakomitej. Nim Henry Cavill przywdzieje twarz naszego flagowego protagonisty, warto jednak przypomnieć sobie, jakie w istocie zadanie wziął na siebie aktor, toteż spróbujmy wybrać kilka historii najbardziej esencjonalnych, a zarazem mówiących najwięcej o Geralcie.

„Wiedźmin”

71RrQP-FSgL1111.jpg

„Później mówiono, że człowiek ów nadszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Nie był stary, ale włosy miał prawie zupełnie białe. Kiedy ściągnął płaszcz okazało się, że na pasie za plecami ma miecz”. Opowiadanie, od którego wszystko się zaczęło i to nie tylko dla Geralta, ale i dla Sapkowskiego. Debiut autora z 1986 roku to stosunkowo krótka opowieść o bardzo prostej strukturze. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że jest to jedno najlepszych wprowadzeń w dziejach literatury fantastycznej – przy użyciu kilku krótkich opisów i konfrontacji Sapkowski sugeruje mikrokosmos nowego, brudnego świata istniejącego poza trzydziestoma stronami i umieszcza w nim diabelnie charyzmatycznego bohatera. Wyjątkowość Geralta ma tu zresztą funkcję dwojaką. Z jednej strony, czytelnicy otrzymują protagonistę, który z miejsca staje się interesujący, tajemniczy i charakterystyczny. Z drugiej, jego odmienność staje się przepustką do wprowadzenia motywu wiedźminów jako społecznych wyrzutków, przez ludzi traktowanych z najwyższą pogardą i wstrętem. To właśnie na umiejętnie zamaskowanej akcją płaszczyźnie światotwórczej dzieje się w „Wiedźminie” najwięcej. Biorąc pod uwagę wartką akcję, humorystycznie rozpisane dialogi wygłaszane przez odpowiednio barwne postacie, czytelnicy otrzymują tu w pewnym sensie skoncentrowaną dawkę, a zarazem przedsmak wszystkiego, z czego cykl zasłynie w kolejnych opowiadaniach. Nie wspominając już o nastrojowym pojedynku ze Strzygą, który lata później Tomek Baginski zwizualizował w epickim cinematicu do pierwszej gry CD Projekt.

Ostatnie życzenie”

qatemgur.jpg

Romans Yennefer z Vengerbergu i Geralta z Rivii to jeden z kluczowych wątków sagi wiedźmińskiej. W „Ostatnim życzeniu”, które opowiada o początku tego związku, wychodzi z Andrzeja Sapkowskiego prawdziwy sentymentalista. Autor co rusz popisuje się tu wspaniałymi, pełnymi erudycji i poetyki sformułowaniami. Opowiadając o dwóch kochankach, których losy na dobre splatają się właśnie w tej opowieści, Sapek wykorzystuje sprawdzone konwencje fantastyki i folkloru, ale łączy je z przedziwną odmianą baśni, gdy angażuje do historii spełniającego życzenia dżinna, mieszkańca dzbana odnalezionego przez Geralta i trubadura Jaskra podczas łowienia ryb. Twórcy serialu zapowiadają, że od pewnych rozwiązań znanych z książek o Wiedźminie, zwłaszcza tych poświęconych przeszłości bohaterów, byli zmuszeni odejść, opowiadając swoją adaptację. „Ostatnie życzenie” jest jednym z tych elementów, które wprowadzają zarzewie całej przyszłej dynamiki między Yen i Geraltem, miejmy więc nadzieję, że do serialu przemkną choć odwołania do tego opowiadania.

„Kwestia ceny”

na2vg0id.jpg

„Kwestia ceny” to jedna z tych opowieści, którymi Andrzej Sapkowski kładł sobie fundamenty pod cykl powieści zjednoczonych pod wspólną narracją. Oto spełniwszy zadanie na dworze Calanthe, królowej Cintry, główny bohater, przedłużenie wymierającego cechu wiedźminów, życzy sobie nagrody w postaci prawa niespodzianki. „Dasz mi to co już posiadasz, a o czym nie wiesz” – mówi pod koniec opowiadania Geralt, tym samym nieświadomie wprawiając w ruch wydarzenia, które lata później doprowadzą do jego pierwszego spotkania z Ciri, dzieckiem przeznaczenia, lwiątkiem z Cintry. Ujęcia z tego opowiadania widzieliśmy w zasadzie w każdym zwiastunie „Wiedźmina” od Netfliksa. Zarówno nieunikniona rzeź Cintry, jak i przyjęcie zakłócone przez Jeża z Erlenwaldu, choć rozdzielone niemal dekadą, staną się przedmiotem pierwszego sezonu (z siedmiu rzekomo już zaplanowanych!) serialu.

„Kraniec świata”

jz460vze.jpg

Przyznaję, „Kraniec świata” nie jest być może najbardziej esencjonalnym spośród opowiadań wiedźmińskich, ale jest jednym z moich ulubionych i bez najmniejszych wątpliwości jednym z najzabawniejszych, jakie wyszły spod pióra Andrzeja Sapkowskiego. Wędrując po obrzeżach cywilizacji, tandem Jaskier-Geralt mierzy się z dziwnym faunopodobnym stworzeniem, który terroryzuje okoliczną wioskę. „Diaboł” – jak nazywają go wieśniacy – grozi podobno, że „dupczył będzie” i ostrzeliwuje mieszkańców sioła żelaznymi kulkami. Absurdalny zamysł przeradza się w absurdalną konfrontację, która z kolei bez żadnych ostrzeżeń przemienia się w dość realne zagrożenie dla naszych bohaterów. Jako rozbawiony narrator, Sapkowski jest tu zdystansowanym mistrzem ironii i wywracania formuły do góry nogami. W usta bohaterów wkłada zaś cięte i bezbłędnie sarkastyczne dialogi, a wieśniaków pisze niczym Terry Pratchett obywateli Świata Dysku.

A jakie są Wasze ulubione opowiadania o rodzimym łowcy potworów? Podzielcie się tytułami w komentarzach.

źródło: zdj. Netflix / SuperNowa / CD Projekt