Odrodzenie tom 4: Ucieczka do Wisconsin – recenzja komiksu

Czwarty tom „Odrodzenia” wyznacza połowę poznanej historii. Na tym etapie różnie bywa – są przypadki, gdy dana seria przeżywa prawdziwy renesans, ale w innych zaczyna zjadać własny ogon. Jak jest tutaj? Zapraszamy do lektury recenzji.

Chyba nie trzeba wyjaśniać, o czym jest fabuła, ale dla porządku – w Wisconsin zmarli zaczęli powracać do życia, co zmieniło codzienność jego mieszkańców, począwszy od rządowej kwarantanny. Bohaterowie starają się odnaleźć w nowej sytuacji. Są śledztwa, tajemnice i (inne) nadprzyrodzone zjawiska.

„Ucieczkę do Wisconsin” można nazwać – podobnie jak poprzedni tom – naturalną kontynuacją. Tim Seeley popycha do przodu wszystkie wątki, niestety często minimalnie, a sposób, w jaki tego dokonuje, może budzić wątpliwości. Scenarzysta co rusz skupia się na innych postaciach i wątkach, przez co trudno wkręcić się w historię. Podobna narracja była obecna również we wcześniejszych odsłonach, a jednak tutaj dało mi się to bardziej we znaki. Być może to kwestia tego, że to już czwarta część. Niby trochę się wydarzyło, a jednak tego nie czuć, nie widać znaczących zmian, zaś akcja nie dość, że jest powolna, to jeszcze – przez te przeskoki – szarpana.

odrodzenie-t4-plansza-00-min.png

Ogółem komiks czyta się troszkę ociężale. Historia rośnie i rośnie, i tak aż do utraty impetu i (mojego) zainteresowania. Jeszcze na dawne pytania autor nie udzielił odpowiedzi, a już dodaje kolejne zagadki i przy tym niespecjalnie wykazuje chęci, żeby poprowadzić postacie ku nowej drodze. Dlatego siostra Dany dalej kiepsko wybiera sobie towarzystwo, a sama Dana stara się wyjaśnić sprawę jej morderstwa – niezbyt skutecznie i wydaje się, że utknęła w martwym punkcie.

Za wcześnie, by mówić, że seria zaczęła zjadać własny ogon i powinna czym prędzej zmierzać do finału. To może być przejściowy tom, w którym zabrakło mocniejszych fragmentów i odważnego rozkręcenia akcji, aby fabuła z powrotem nabrała rumieńców. Jest to jednak niepokojące, że na półmetku „Odrodzenie” nie dostarczyło więcej emocji i nie zaskakuje jak na początku.

Nowości są dwie. Pierwsza z nich to wycieczka do Nowego Jorku, niestety niedająca rzeczywiście szerszego spojrzenia na całą fabułę i sytuację. Zwyczajnie bohaterka musiała odwiedzić słynne miasto, ponieważ tam zagnała ją sprawa odrodzonych. Druga to crossover z serią „Chew”. Tu też nie ma za co chwalić. Dana łączy siły z Tonym Chu w krótkim śledztwie, które nie pozwala na zawiązanie między postaciami jakiejś przekonującej relacji, ale pozwala scenarzyście na komentarz o tym, po co są crossovery. Ostrzegam przed spoilerami z „Chewa”. Poza tym w albumie pojawiają się polskie wątki.

W rysunkach bez zmian. Mogą zdawać się niepozorne, żeby później zaskoczyć drastycznymi czy mrocznymi scenami – ale na nie czytelnicy powinni już być przygotowani. Nie zaczyna się serii od czwartego tomu, za łatwo o dezorientację. 

odrodzenie-t4-plansza-01-min.png

Podsumowanie

„Ucieczka do Wisconsin” to najsłabszy tom „Odrodzenia”. Mam nadzieję, że to tylko przejściowy stan, choć może on niepokoić. Poprzednie odsłony wyrobiły już pewne oczekiwania i prezentowały ciekawą historię, potrafiącą i zaskoczyć, i trzymać w napięciu. Teraz świeżość przeszła, a przed scenarzystą stanęło nowe wyzwanie – pociągnięcie całości ku satysfakcjonującym rozwiązaniom, pokazanie, że stać go na dobry poziom aż do końca. Na razie dostaje żółtą kartkę, może ciut na wyrost, bo to wciąż niezły komiks, ale sądzę, że ten epitet przestał zadowalać, a należy do niego dodać także „rozczarowujący”. 

3
Scenariusz
4
Rysunki
+5
Tłumaczenie
4
Wydanie
2
Przystępność*
+3
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Styczniowe premiery od Non Stop Comics - prezentacje komiksów, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Tim Seeley

Rysunki

Mike Norton

Przekład

Bartosz Musiał

Oprawa

miękka

Liczba stron

128

Druk

kolor

Format

170x260 mm

Wydawnictwo oryginału

Image Comics

Data premiery

23.01.2019

źródło: zdj. Non Stop Comics / Image Comics