Powidoki - recenzja filmu i wydania Blu-ray

17 maja do sklepów trafiło wydanie Blu-ray Powidoków, czyli ostatniego filmu Andrzeja Wajdy. Przekonajcie się jak oceniamy wydanie niedawnego polskiego kandydata do Oscara przygotowane przez Galapagos.

"Powidoki" (2016), reż. Andrzej Wajda

(dystrybucja w Polsce: Galapagos)

Film:

Andrzej Wajda, zmarły w styczniu mistrz polskiego kina, zostawił po sobie przeszło 40 filmów, Powidoki są więc zwieńczeniem ogromnej kariery, która będzie inspirować widzów przez lata. Ostatni film Wajdy to kameralna opowieść o Władysławie Strzemińskim, polskim malarzu awangardowym, którego wykluczenie przez hołdujące zasadom socrealizmu władze ludowe doprowadziło do nędzy. Pod wieloma względami jest to film niedoskonały: jak na dzieło sławiące formalną inwencję jest do bólu konserwatywnie nakręcony, poza znakomicie zagranym przez Bogusława Lindę Strzemińskim brakuje w nim choć jednej ciekawej, nieszablonowej postaci, a większość motywów przebrzmiała już w kinie Wajdy, i nie tylko jego, wiele razy. Mimo tego Powidoki pozostają udaną choć prostą opowieścią o starciu jednostki z polityczno-społeczną rzeczywistością, zgrabnie wpisując się w filmografię reżysera, do której może stanowić kameralne postscriptum.

Twórcy podejmują w filmie rozsądną decyzję, by skupić się na wąskim, wybranym okresie z życia Strzemińskiego, co ostatnimi czasy było kluczem do sukcesu wielu filmów biograficznych, by wspomnieć choćby znakomitego Pana Turnera Mike’a Leigh. Film pozostaje więc skupiony na powojennych zmaganiach malarza z komunistycznym państwem, stopniowo pokazując powolny proces wykluczenia artysty i wykładowcy na margines społeczeństwa. Powidoki najlepiej sprawdzają się więc jako dramat polityczny. Wajda znakomicie pokazuje kłamliwość i zdradę ideałów, która towarzyszyła budowaniu stalinowskiej Polski, w końcu system, który miał traktować artystów dużo lepiej niż skazująca ich na biedę kapitalistyczna logika zysku sam doprowadza Strzemińskiego do granic nędzy. Ciekawe jest to, że Strzemiński pozostaje w filmie gotów do ostrożnego poparcia powojennej Polski, jednak nie za cenę zdrady ideałów dotyczących sztuki. Karykaturalni komuniści w filmie Wajdy nie są w najmniejszym stopniu zainteresowani istotą idei, które stoją za ich systemem, są za to bezkrytycznie zapatrzeni w przychodzące z Moskwy doktryny. Ten prosty podział na moralnego malarza i niemoralnych aparatczyków dodaje filmowi siły przekazu, choć pozbawia go subtelności i być może czyni nieco mniej ciekawym.

Wątek polityczny najmocniej pomaga też wpisać Powidoki w kontekst całej filmografii Wajdy, gdzie może stać obok innych dzieł traktujących o jednostkach zdradzonych przez system, by wspomnieć choćby Człowieka z marmuru, czy znakomitego, być może zbyt mało teraz pamiętanego, Dantona. Powidokom daleko do świeżości czy istotności tamtych filmów, mają one jednak swoje miejsce w kontekście dzisiejszego sporu politycznego w Polsce. Bez względu na to, co można na ten temat myśleć, wątek ingerencji władz państwowych w twórczość artystyczną był w ostatnich latach życia reżysera istotny. Powidoki nie są jednak kinem publicystycznym, Wajda planował ich realizację przez 20 ostatnich lat, choć oczywiście nie należy patrzeć na kino polityczne bez refleksji na temat kontekstu, w jakim zostało zrealizowane.

Dużo słabiej od wątku politycznego wypadają wątki interpersonalne. W wywiadzie, który załapał się do materiałów dodatkowych, Wajda mówił o tym, że nie chciał zrobić filmu psychologicznego. Jak widać nie udało się jednak wątków psychologicznych uniknąć i przynajmniej po części wypadają one blado. Najobszerniejszy i najsłabszy jest motyw relacji Strzemińskiego z córką graną przez Bronkę Zamachowską. Jest to relacja dziwna, introwertyczna, pozbawiona ciepła i serdeczności, scenariusz jednak nie za bardzo wie, jak ją rozegrać, w związku z czym, gdy wkracza do niej przywiązanie czy duma, nie wiadomo skąd nagle wynikają. Zamachowska i Linda nie tworzą na ekranie dobrej pary, widać po nich przede wszystkim brak porozumienia, nie czuć w ogóle żadnych emocji, choćby mocno tłamszonych. Ich wspólne sceny sprawiają wrażenie odczytywanych ze scenariusza kwestii i przećwiczonych ruchów i gestów. Trudno winić za to młodą aktorkę, jest to raczej element, który powinien był dopracować reżyser, sądząc jednak po jego wypowiedziach, problemu nie dostrzegał. Sztywno wypada też część scen ze studentami, a jednak relacja Strzemińskiego z młodą podopieczną graną przez Zosię Wichłacz robi dużo lepsze wrażenie niż relacja z córką. Nietrafione wydają się za to nieliczne na szczęście momenty, kiedy film przełamuje swoją ascetyczno-realistyczną konwencję na rzecz taniego sentymentalizmu rodem z najgorszych stereotypów o Hollywood.

Wielkim atutem filmu jest natomiast rola Bogusława Lindy, który buduje swoją rolę na grze ciałem, mimiką i gestami, co wychodzi mu całkiem dobrze. Prezencja Lindy w każdej ze scen jest niesamowita, aktor za każdym razem przyciąga na siebie uwagę i doskonale sprzedaje fakt, że Strzemiński jest wykładowcą uwielbianym przez studentów, którzy są dla niego gotowi do lojalności i poświęceń. Pozbawiony ręki i nogi malarz poruszał się o kulach, każdy ruch jest więc dla Lindy wielkim wysiłkiem. Widoczne zmęczenie towarzyszące każdemu przemieszczeniu się postaci w ujęciu świetnie rymuje się z postępującym wycieńczeniem pozbawionego środków do życia artysty.

Zgrzytem są natomiast sceny, w których objawia się artystyczne credo malarza, okazuje się bowiem, że film obiera kompletnie inną drogę od postulowanej przez niego inwencji w formie. Kino Wajdy, choć nie najgorsze narracyjnie, pozostaje jednak w Powidokach boleśnie konserwatywne, pomimo kilku zabiegów formalnych, które mają film urozmaicić, następują jednak za późno i jest ich zbyt mało. Mimo wszystko kilka scen zapada w pamięć, a całość, poza wspomnianymi nieudanymi zabiegami scenariuszowymi, jest utrzymana w spójnym, minimalistycznym tonie podkreślonym muzyką Andrzeja Panufnika. Powidoki nie są filmem, który kogokolwiek zaskoczy, nie są nawet zbyt interesujące, ale stanowią bardzo poprawne i przyzwoite zwieńczenie kariery wielkiego reżysera. 

+3
Film

Obraz:

Autorem zdjęć do Powidoków jest wieloletni współpracownik Andrzeja Wajdy, Paweł Edelman, nominowany do Oscara w 2002 roku za Pianistę Romana Polańskiego. W gamie kolorów dominują raczej barwy wyblakłe, odcienie szarości, które podkreślają przygnębiającą rzeczywistość Polski Ludowej i ponurość samego scenariusza. Edelman wspominał, że częściowo celowali w estetykę filmu noir, do pewnego stopnia się to udało. Transfer jest bardzo dobry, nie stwierdzono większych wad pod żadnym względem. Warto podkreślić, że zachowano w wydaniu oryginalny lub bardzo bliski oryginalnemu format obrazu, czyli 2.4:1 (niektóre źródła podają, że film nakręcono w formacie 2.35:1, różnica, jeśli istnieje, jest więc minimalna).

powidoki_06.jpg powidoki_07.jpg

powidoki_08.jpg powidoki_15.jpg

5
Obraz

Dźwięk:

Wydanie Blu-ray wyposażone jest w bezstratną ścieżkę dźwiękową DTS-HD Master Audio 5.1. Trudno liczyć jednak na to, że kameralne kino Wajdy będzie się nadawało do testowania możliwości głośników. Udźwiękowienie w filmie jest bardzo subtelne, na próżno szukać w nim szczególnie głośnych scen. Bardzo dobrze zaznaczona w miksie, lecz nie narzucająca się, jest minimalistyczna muzyka Andrzeja Panufnika, która dodaje filmowi atmosfery i subtelności. Świetnie słyszalne są też dialogi, których słaba jakość techniczna przez lata bywała zmorą polskiego kina, tutaj jednak nie stanowi problemu.

powidoki_02.jpg

5
Dźwięk

Materiały dodatkowe:

Dodatki w wydaniu Blu-ray Powidoków stawiają raczej na ilość, niż jakość, nie znaczy to jednak, że nie znajduje się wśród nich nic ciekawego.

Wywiad z Andrzejem Wajdą (14:33) - Najciekawszy i najobszerniejszy z materiałów dodatkowych jest też jednocześnie klipem szeroko dostępnym w internecie. Wywiad przeprowadzony przez Katarzynę Janowską z Andrzejem Wajdą na Festiwalu w Gdyni jest bowiem produkcją Onetu, którą można było w tym portalu oglądać już w październiku ubiegłego roku. Nie zmienia to faktu, że jest to rozmowa ciekawa i przez sam fakt, że została nagrana parę miesięcy przed śmiercią reżysera, można ją traktować jako wyjątkową. Janowska może nieco zbyt nachalnie stara się wyciągnąć od Wajdy deklarację, że wymowa polityczna filmu odnosi się do obecnej sytuacji w Polsce, ale mimo wszystko w wywiadzie nie brakuje ciekawych informacji o filmie i karierze Wajdy.

Andrzej Wajda – reżyser (1:32) - Krótki klip na temat udziału Wajdy w realizacji filmu.

Bogusław Linda – „Strzemiński” (1:24) - Ten sam rodzaj krótkiej laurki, tym razem dla aktora.

Bronka Zamachowska – „Nika” (1:12) - Garść informacji o castingu młodej aktorki i jej pracy na planie.

Młodzi aktorzy (1:35) - Półtorej minuty to za mało, by powiedzieć dwa zdania o wszystkich młodych aktorach występujących w filmie, ale paru zostaje wyróżnionych, a wszyscy są ogólnie chwaleni przez Wajdę.

Efekty specjalne (2:51) - Klip to właściwie typowy B-Roll przygotowany przez firmę NOLABEL, która zajmowała się w filmie efektami wizualnymi i trzeba przyznać, że wykonali kawał dobrej roboty. Niepotrzebnie wszystkiemu towarzyszy niezbyt zajmujący komentarz pracownika firmy.

Oprawa muzyczna (1:20) - Parę słów o inspiracji do wykorzystania w filmie muzyki Andrzeja Panufnika z lat 70.

Wizualna strona filmu (1:40) - Jeden z najciekawszych mikro-klipów zawiera wypowiedzi Pawła Edelmana oraz scenografa Marka Warszewskiego na temat wyglądu filmu.

Ponadto wśród dodatków znajdują się także:

Zwiastun (1:35)

oraz

Obrazy studentów (1:00) - Prezentacja kilku obrazów studentów Strzemińskiego, które zainspirowały dzieła, które pojawiają się w filmie.

Należy pochwalić sam fakt, że w wydaniu Blu-ray polskiego filmu znalazło się sporo dodatków, niestety ich poziom nie powala na kolana, choć z pewnością można z nich dowiedzieć się paru rzeczy o Powidokach. Szkoda, że wśród klipów zabrakło słynnej wypowiedzi Bogusława Lindy o „chu*owym” scenariuszu...

powidoki_03.jpg

+2
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

Płyta standardowo zapakowana jest w niebieskie pudełko marki ELITE. Okładkę zdobi nieco zmodyfikowana wersja kinowego plakatu, zaś całość jest zaprojektowana w stylu większości wydań Galapagos. Z tyłu okładki znajduje się opis promocyjny oraz specyfikacja wydania, w których nie stwierdzono błędów. Sam krążek zdobi ta sama grafika, co na okładce. Bardzo standardowe opakowanie, estetyczne, bez udziwnień.

powidoki2.jpg powidoki2-2.jpg

Powidoki 4.jpg Powidoki 3.jpg

3
Opakowanie

Specyfikacja wydania:

Dystrybucja Galapagos
Data wydania 17.05.2017
Opakowanie Amaray
Czas trwania [min.] 99
Liczba nośników 1
Obraz Aspect Ratio: 16:9 - 2.40:1
Dźwięk oryginalny DTS-HD Master Audio 5.1 polski
Napisy angielskie

Podsumowanie:

Powidoki trudno umieścić wśród najlepszych filmów Andrzeja Wajdy, obraz jest jednak przyzwoitym zwieńczeniem kariery mistrza, nawiązującym tematycznie do jego największych arcydzieł. Warto obejrzeć dla kilku świetnych pomysłów realizatorskich oraz ciekawej kreacji Bogusława Lindy. Godnym celebracji znakiem rozwoju rodzimego rynku jest fakt, że film ukazał się na nośniku Blu-ray, warto więc to wydanie wesprzeć finansowo, nawet jeśli poziom materiałów dodatkowych jest po prostu przyzwoity, zwłaszcza, że jakość obrazu i dźwięku są na płycie bez zarzutu.

+3
Film
5
Obraz
5
Dźwięk
+2
Dodatki
3
Opakowanie
4
Średnia

Gdzie kupić wydanie Blu-ray filmu „Powidoki”?

gandalf72,87 zł

dvdmax.pl74,98 zł

światksiążki.pl74,99 zł

bluedvd.pl – 75,89 zł

empik75,99 zł

mediamarkt.pl79,90 zł

saturn.pl79,90 zł

merlin82,99 zł

Film do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Galapagos

źródło: Galapagos / Poral.eu / fot. Anna Włoch / Akson Studio