Spider-Man 2099 tom 2: Spiderversum - recenzja komiksu

Drugi tom Spider-Mana 2099 kręci się głównie wokół trzech wątków. Czy warto po niego sięgnąć? Zapraszamy do lektury recenzji.

Komiks zaczyna się wydarzeniami związanymi ze Spiderversum. Niestety, do ich pełnego zrozumienia potrzebna jest znajomość tomów Amazing Spider-Mana, które również są poświęcone temu eventowi. Bez tego czytelnik dostaje zaledwie wyrywek większej historii. Wcześniejsze wydarzenia zostają tylko streszczone, a finał całej sprawy ujęto dosłownie w jednym zdaniu. Pewnie dało się to przewidzieć, takie są właśnie crossovery między seriami. I tak Peter David postarał się, żeby akcja była atrakcyjna, a wątek na tyle rozwinięty, by nie stanowił jedynie reklamy eventu z liczną grupą Pajęczaków.

Co prawda większość akcji to walki (dużo walk) i ściganie bohaterów przez Daemosa, ale sprawdza się to jako niezobowiązująca rozrywka. Po pierwsze - niemałą rolę pełni Lady Spider, czyli May ze steampunkowego świata. Jest ona jedną z barwniejszych postaci w Spider-Manie 2099. Po drugie - lekki humor. Czytelnik nie przeżywa wydarzeń ani nie czuje wagi sprawy, lecz przynajmniej jako tako się bawi. Może trochę za dużo nawciskano charakterów, bo oprócz Lady Spider nikt nie ma szansy się pokazać - taki Punisher z przyszłości na pewno miał potencjał, zaś wrogowie wspomnianej heroiny mogliby nie być beznamiętnymi przeszkodami, które zwracają na siebie uwagę wyłącznie przez pseudonimy i stylizację.

Druga część Spiderversum to powrót Miguela to swoich czasów. Nie jest to jednak wymarzony powrót, bowiem władzę dzierży Maestro, jedna z możliwych wersji Hulka w przyszłości. Cieszy, że przed premierą recenzowanego tomu ukazał się w Polsce album Hulk: Koniec i inne opowieści, bo przyszłość wygląda  właśnie jak w jednej z umieszczonych w nim opowieści. Z tą różnicą, że z trudną sytuacją mierzy się nie Hulk, lecz Spider-Man. Ta historia wygląda już dużo ciekawiej, przeciwnik wypada groźnie, a w nieprzyjaznej rzeczywistości można byłoby zostać dłużej. Oby tylko wydano u nas ciąg dalszy, bo w przeciwnym razie zostaniemy z wątkiem bez zakończenia.

Trzecia i ostatnia część Spiderversum rozgrywa się we współczesności. To też poniekąd zapowiedź tego, co dopiero się stanie, przede wszystkim zapowiedź rywalizacji między firmami Alchemax a Parker Industries. Jednak pojawia się też wątek Tempest, właściwie to on jest tu najważniejszy i ma nawet zamknięcie, bo to bardziej poboczna sprawa. Ma ona charakter osobisty, dopełnia postacie i  kieruje je na miłosną drogę. Ogólnie fabuła komiksu praktycznie w każdym miejscu jest lepsza od tej z Nie z tego czasu. To już Spider-Man 2099, po którego można sięgnąć, który wydaje się przemyślany i ma wątki z potencjałem na kolejne tomy. 

Również rysunki prezentują się lepiej niż ostatnio. Od początku do końca są na równym poziomie. Sylwetki postaci mogą się podobać, zarówno tych z realiów steampunkowych, jak i innych np. Strange (pojawiająca się tu Strange jest kobietą). Kreska jest ładna i dopracowana w każdej z trzech części, nieważne, czy oglądamy świat XIX wieku, współczesność czy przyszłość. 

Podsumowanie

Jest poprawa w stosunku do pierwszej odsłony. Nie taka, żeby od razu zaganiać was do księgarni, zwłaszcza że Spiderversum ma swoje bolączki, ale... no jest poprawa. Jeśli więc mało wam Spider-Mana i lubicie niezobowiązujące superhero albo macie ochotę prześledzić cały event Spiderversum (a więc czytaliście Amazing Spider-Mana), to nie odradzam. W innym przypadku raczej nie warto, bo czymże ten komiks różni się od wielu innych komiksów o superbohaterach? Niczym szczególnym.

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Spider-Man 2099 Vol. 1 #6-12 (styczeń - lipiec 2015 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Spider-Man 2099 tom 2: Spiderversum - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / Marvel Comics