W siedemnastym tomie kolekcji Superbohaterowie Marvela zebrano pięć zeszytów miniserii Deadpool: Suicide Kings. Za scenariusz historii odpowiadają Mike Benson i Adam Glass, a rysunki stworzył Carlo Barberi. Czy warto sięgnąć po ten tom? Zapraszamy do lektury recenzji.
Historię zebraną w tym albumie pierwotnie publikowano od kwietnia do sierpnia 2009 roku. Suicide Kings ukazało się także w czternastym tomie serii Deadpool Classic, która wydawana jest w Polsce przez wydawnictwo Egmont. Co prawda na razie doczekaliśmy się jedynie dwóch tomów, ale jeśli wydawnictwo ma w planach wydanie całej serii, tom ten ukaże się na naszym rynku za kilka lat.
Od 2016 roku, kiedy to w Polsce do sprzedaży trafiła pierwsza regularna seria z Deadpoolem, komiksy z przygodami najemnika z nawijką stały się jednymi z najlepiej sprzedających się tytułów. Niedawno ukazał się już siódmy tom serii Marvel Now oraz wspomniany wyżej drugi tom serii Deadpool Classic. Polscy czytelnicy pokochali Wade'a Wilsona bez względu na okres, z jakiego pochodzą jego historie, ale czy fanom spodoba się również Suicide Kings?
Odpowiedź wydaje się być prosta, bowiem Królowie Samobójców to typowa dla Deadpoola luźna i zabawna opowieść, niegrzesząca skomplikowaną fabułą. Oś historii skupia się na tym, że Deadpool zostaje wrobiony w wysadzenie budynku, co doprowadziło do śmierci kilkudziesięciu niewinnych mieszkańców. Do akcji wkracza więc Punisher, który chce w swoim stylu wymierzyć sprawcy sprawiedliwość. Doprowadza to oczywiście do kilku krwawych pojedynków między bohaterami, w trakcie których Deadpool traci kończyny, a nawet głowę. W obronie Wade'a Wilsona stają jednak Daredevil, który dzięki swoim umiejętnościom wie, że Deadpool mówi prawdę i jest niewinny, oraz Spider-Man. Mimo tego nie przekonuje to Punishera, który stanowczo stara się doprowadzić do śmierci najemnika z niewyparzoną gębą. W tle tej niepohamowanej jatki snuje się wspomniana wcześniej intryga, ale, jak na album z Deadpoolem przystało, jest ona najsłabszym elementem komiksu. Trudno uwierzyć w motywacje głównych złoczyńców, nawet przy chwilowym zawieszeniu niewiary. Historię przedstawioną w tym tomie ciężko nawet nazwać pełnoprawną fabułą. Jest to raczej zlepek niedbale połączonych zdarzeń mających sprawić, aby nasz główny bohater mógł zmierzyć się z Punisherem, a w finałowej walce - z kryjącym się za intrygą głównym złoczyńcą.
Królów Samobójców ratuje natomiast to, co w komiksach z Deadpoolem najistotniejsze, czyli humor i krwawa jatka. Praktycznie na każdej stronie komiksu mamy do czynienia z dosyć brutalnymi pojedynkami, a akcja mknie szybko do przodu, co sprawia, że lektura komiksu jest stosunkowo krótka i przyjemna. Jednak, co istotniejsze, główny bohater rzuca w komiksie sporą ilością żartów, z czego kilka jest naprawdę udanych. Pojawia się również dużo nawiązań do popkultury, ale i tak największą zaletą historii są relacje między Deadpoolem i Daredevilem oraz przede wszystkim Spider-Manem. Dialogi między tymi dwoma bohaterami, równie mocno słynnącymi z nieposkromionego języka, to znakomita zabawa dla czytelnika. Cięty język Deadpoola idealnie współpra z ironicznymi powiedzonkami Spider-Mana. Świetnie wypadają też naśmiewanie się Deadpoola z galerii łotrów Spider-Mana, czy dosyć częste łamanie czwartej ściany, które wprowadza sporą konsternację u innych bohaterów.
Za rysunki w tym tomie odpowiada Carlo Barberi, znany polskiemu czytelnikowi między innymi z czwartego tomu serii Thunderbolts, gdzie również mial okazję ilustrować postacie Deadpoola i Punishera. W tym albumie obcujemy więc z kanciastą kreską i dosyć typową dla superbohaterskich komiksów manierą portretowania głównych bohaterów jako mocno umieśnionych mężczyzn, a kobiet jako kształtnych modelek. Kreska spełnia się jednak w scenach akcji, nadając im odpowiedniej dynamiki.
Podsumowanie
Królowie Samobójców to bez wątpienia obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów Deapoola, a zwłaszcza jego luźnych przygód. Znajdziecie tutaj wszystko, co najlepszego ma do zaproponowania postać najemnika z nawijką, na czele z akcją, humorem i łamaniem czwartej sciany. Gdyby poziom scenariusza stał na wyższym poziomie, byłby to komiks w pełni kompletny. Mimo wszystko można go z czystym sumieniem umieścić w czołówce wydanych do tej pory w Polsce historii z Deadpoolem.
Na koniec warto wspomnieć o jakości samego wydania oraz tłumaczeniu i korekcie. Niestety wydawnictwo Hachette dalej boryka się z problemem zakurzonych stron, który jest w tym tomie wyraźnie widoczny i obecny praktycznie na każdej stronie. Jeśli chodzi o pracę tłumaczy i korektora, w tym tomie dopatrzyłem się jedynie jednej pomyłki związanej z błędnym przypisaniem dymków. Poniżej znajdziecie szczegóły.
Spis błędów i literówek w tłumaczeniu:
Zeszyt 2
Strona 13 - "Dobrze uczesany? Wade, skup się. Kto ci to zrobił?" oraz "Nie wiem. Jakiś szczyl. Dobrze uczesany, delikatne rysy..."
Uwagi - dymki zostały błędnie przypisane postaciom. Pierwszy dymek wypowiada Outlaw, a drugi Deadpool.
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
W albumie znalazły się zeszyty: Deadpool: Suicide Kings Vol. 1 #1-5 pierwotnie opublikowane od kwietnia do sierpnia 2009 roku.
Szczegółowe zdjęcia komiksu Superbohaterowie Marvela: Deadpool znajdziecie w naszej prezentacji.
Specyfikacja
Scenariusz |
Mike Benson, Adam Glass |
Rysunki |
Carlo Barberi |
Przekład |
Mateusz Jankowski, Milena Zielińska |
Korekta |
Dominik Szcześniak |
Korekta merytoryczna |
Sebastian Smolarek |
Oprawa |
twarda |
Liczba stron |
152 |
Druk |
kolor |
źródło: Marvel / Hachette