Superbohaterowie Marvela: Vision - recenzja komiksu

W piętnastym tomie kolekcji Superbohaterowie Marvela zebrano cztery zeszyty miniserii Avengers Icons: The Vision stworzonej przez scenarzystę Geoffa Johnsa i rysownika Ivana Reisa. Czy warto sięgnąć po ten tom? Zapraszamy do lektury recenzji.

Historia zaprezentowana w miniserii Avengers Icons: The Vision była pierwotnie publikowana od sierpnia do listopada 2002 roku. Geoff Johns chciał rzucić w swojej opowieści nowe światło na genezę Visiona, uzupełniając ją o nieznane dotąd aspekty.

Na pierwszych kartach komiksu cofamy się do roku 1939 i poznajemy młodego naukowca Phineasa T. Hortona, który na Światowych Targach w Queens zamierza przedstawić publiczności swój nowy wynalazek, czyli syntezoida o nazwie Wizja Jutra. Niestety nowe działo Hortona nie jest jeszcze w pełni gotowe i pokaz naukowca kończy się całkowitym niepowodzeniem. Dodatkowo jeden z kamieni solarnych zasilający syntezoida zostaje wykradziony przez szpiega Państw Osi, co będzie miało swoje konsekwencje w dalszej części historii. W tym krótkim prologu wprowadzającym nas we właściwą fabułę scenarzysta chciał przede wszystkim zarysować charakter młodego, nieco szalonego naukowca, w którym narasta frustracja z powodu kolejnych niepowodzeń w stworzeniu przełomowego wynalazku. Ponadto w prologu pojawia się swego rodzaju easter egg nawiązujący do późniejszego dzieła życia Profesora Phineasa, czyli Ludzkiej Pochodni, o której opowiadał poprzedni, czternasty tom kolekcji Superbohaterowie Marvela.

sbm_t15_plansza_1.jpg

Po tym krótkim wstępie przenosimy się do teraźniejszości i poznajemy Dereka - młodego chłopaka, który wraz z ojcem właśnie wprowadził się do Queens, niedaleko miejsca, w którym odbywały się kiedyś coroczne Światowe Targi. Szybko dowiadujemy się, że Derek też ma związek z przedwojennym eksperymentem Profesora Hortona. Dochodzi więc do spotkania chłopaka i Visiona, który próbuje odnaleźć wskazówki na temat swojej przeszłości w ruinach kompleksu Światowych Targów. Połączenie ścieżek wspomnianych wyżej bohaterów zostało przeprowadzone w bardzo nienaturalny sposób, przez co trudno uwierzyć w wydarzenia wykreowane przez scenarzystę, którym towarzyszy niespotykany wręcz zbieg okoliczności. W rezultacie przez cały komiks mamy problem, aby w pełni zaangażować się w historię i zaakceptować motywację młodego chłopaka. Niejasny jest także wątek samego Visiona, którego poznajemy w momencie utraty pamięci, a scenarzysta nie daje nam zbyt wielu wskazówek i retrospekcji, abyśmy poznali wydarzenia, które doprowadziły do tego stanu rzeczy. Całkowita amnezja bohatera mogła być świetnym motywem przewodnim komiksu, ale została potraktowana zbyt błaho, co sprawia, że nie intryguje czytelnika, a wręcz irytuje. Co gorsze, wyjaśnianie zagadki niepamięci idzie głównemu bohaterowi nadwyraz łatwo, a kolejne elementy układanki wpadają mu wręcz pod nogi. Powodu tak szybkiego rozwoju fabuły można upatrywać w ilości zeszytów, jaka została przeznaczona na tę historię. Trudno bowiem w czterech zeszytach odpowiednio rozwinąć i nakreślić ciekawą intrygę z pełnoprawnymi bohaterami. Niestety, tym razem również się to nie udało. Komiksu nie ratuje nawet postać głównego złoczyńcy, czyli Gremlina, będącego następnym kompletnie nieciekawym przeciwnikiem, którego jedynym celem jest zniszczenie ludzkości. Jego motywacje i plan zostają nakreślone przez scenarzystę w dosłownie kilku zdaniach.

Jako jeden z pozytywnych elementów komiksu można by wskazać interakcję, jaka tli się między młodym Derekiem i Visionem. Zestawienie nastolatka mającego rodzinne problemy z wyrachowanym syntezoidem sprawia, że dialogi między nimi są w jednej chwili zabawne, a w innej przygnębiające. Jest ich jednak zbyt mało, a samej relacji poświęcono niewystarczającą ilość czasu. Ten sam zarzut można postawić relacji, jaka mogła łączyć Visiona z jego twórcą. Pojawia się on na moment w postaci hologramu i w momencie, gdy zaczyna kreaować się między bohaterami ciekawa wymiana zdań, Geoff Johns postanawia ją drastycznie przerwać. W pewnym sensie potrafię zrozumieć intencję scenarzysty, ponieważ nagła utrata kontaktu ze swoim stwórcą doprowadza Visiona do furii i ukazuje jego ludzką naturę, ale jest to efekt krótkotrwały i śmiem przypuszczać, że dalsza wymiana zdań między naukowcem a jego dziełem mogłaby być o wiele ciekawsza i bardziej podbudowałaby postać głównego bohatera.

sbm_t15_plansza_3.jpg

Warstwa wizualna stworzona przez Ivana Reisa też nie stanowi elementu, który mógłby skłonić czytelnika do sięgnięcia po ten tom. Nie jest ona co prawda w żadnym stopniu odpychająca, czy wadliwa, ale jedyne co można o niej powiedzieć, to to, że jest po prostu poprawna. Przedstawienie postaci Visiona jako zmechanizowanego syntezoida nie do końca wpisuje się w moje postrzeganie tej postaci, dlatego częste ukazywanie wewnętrznej struktury bohatera nie do końca przypadło mi do gustu. Nie mogę mieć jednak zarzutów do pozostałych elementów graficznych. Zarówno w portretowaniu postaci i ich mimiki oraz w scenach akcji rysownik przez cały komiks utrzymuje swój przyzwoity poziom.

Podsumowanie

Trudno mi więc z czystym sumieniem polecić tę historię komukolwiek, bowiem tym razem Geoff Johns stworzył bardzo przeciętny komiks, bez jakichkolwiek wybijających się elementów, które mogłyby sprawić, że przeciętna fabuła, czy nieciekawe postacie zostaną przyćmione. Komiks nie sprawdza się zarówno jako niezobowiązująca rozrywka, jak i historia wprowadzająca nas w bujną i obszerną historię postaci Visiona. Muszę jednak podkreślić, że czyta się go bezboleśnie i stosunkowo szybko, no ale są to w końcu tylko cztery zeszyty.

Na koniec warto wspomnieć o jakości tłumaczenia, za które odpowiada w tym tomie Jakub Jankowski. Niestety, podczas lektury natknąłem się na kilka mniej lub bardziej rażących błędów. Poniżej znajdziecie ich przykłady.

Spis błędów i literówek w tłumaczeniu:

Zeszyt 2

Strona 16 - "Dawno temu powiedział mi, że jeśli powstanie taki błąd, to naprawi go ktoś jego pokroju."
Oryginalny tekst - "He told me, long ago, if this mistake emerged his next of kin would have the solution."
Uwagi - zastosowałbym tutaj tłumaczenie: "Dawno temu powiedział mi, że jeśli powstanie taki błąd, to naprawi go jego krewny." Ewentualnie: "...ktoś z jego krewnych."

Zeszyt 3

Strona 9 - "Nie spieszyłabym się, Vision."
Uwagi - wypowiedź została przypisana bohaterce (Victorii), a wypowiada ją bohater (Derek). Można to wywnioskować na podstawie kolejnego dymka tego bohatera, w którym odnosi się do tej wypowiedzi. Powinna ona brzmieć: "Nie spieszyłbym się, Vision.".

Strona 16 - "Nie słyszałaś co mówił? Co powiedział Twój ojciec?"
Oryginalny tekst - "Didn't you hear all that? What your grandfather said?"
Uwagi - błędne tłumaczenie słowa grandfather. Tekst powinien brzmieć: "Nie słyszałaś co mówił? Co powiedział Twój dziadek?".

Zeszyt 4

Strona 20 - "Cała odpowiedzialność w moich rękach. Tak sobie myślałam... że może zacząć używać głowy. Zobaczyć, czy dam radę z tego zrobić coś dobrego."
Oryginalny tekst - "I was thinking... maybe it's time I really used this brain of mine. See if I can make something good out of all this."
Uwagi - w tłumaczeniu zabrakło słowa czas, aby zdanie brzmiało poprawnie: "Cała odpowiedzialność w moich rękach. Tak sobie myślałam... że może czas zacząć używać głowy. Zobaczyć, czy dam radę z tego zrobić coś dobrego.".

Oceny końcowe

3
Scenariusz
4
Rysunki
3
Tłumaczenie
+4
Wydanie
4
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

sbm_t15_okladka.jpg

W albumie znalazły się zeszytyAvengers Icons: The Vision Vol. 1 #1-4 pierwotnie opublikowane od sierpnia do listopada 2002 roku.

Szczegółowe zdjęcia komiksu Superbohaterowie Marvela: Vision znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Scenariusz

Geoff Johns

Rysunki

Ivan Reis

Przekład

Jakub "qba" Jankowski

Korekta

Mateusz Jankowski, Dominik Szcześniak

Korekta merytoryczna

Sebastian Smolarek

Oprawa

twarda

Liczba stron

152

Druk

Kolor

źródło: Marvel / Hachette