Superman Action Comics tom 3: Ludzie ze stali - recenzja komiksu

Od 23 maja na sklepowych półkach możecie znaleźć trzeci tom serii Superman Action Comics z DC Odrodzenia pod tytułem Ludzie ze stali. Czy warto po niego sięgnąć? Sprawdźcie naszą recenzję.

Liczyłem na to, że Action Comics jest jakby uzupełnieniem serii o Supermanie, lecz nie spodziewałem się, że to samodzielny tytuł, który ma swoje wątki i historie. No i jako niezaznajomiony z Supermanem czytelnik, który dopiero rozpoczyna podróż po świecie tego bohatera poczułem się lekko zagubiony. Może gdybym czytał poprzednie tomy, byłoby mi łatwiej – no ale nie czytałem. Dlatego mogę nie dowierzać w pewne rzeczy, pewnych nie rozumieć i tym podobne. Ale nie marnuję więcej czasu oraz nie eksploatuję na darmo klawiatury komputera i przechodzę do konkretów, oczywiście bez większych spoilerów.

ac-t3-plansza-01-min.png

Na początku historii widzimy śmierć Ziemi oraz poznajemy dwie tajemnicze postaci: Zade’a i L’Calla – Bogobójcę. Jak się okazuje później, przybyli na tę Ziemię, aby zabić Luthora – albo raczej SuperLexa, jak kto woli – bo jego przeznaczeniem jest zajęcie miejsca Darkseida (superzłoczyńca, despotyczny władca surowej planety Apokalips). Oczywiście dochodzi do walki między nimi, w którą włącza się wezwany przez Clarka Kenta Superman. Aha… no tak, bo to jest inna Ziemia, taka, która miała swojego Supermana, lecz on zginął, a tutejszy Clark Kent zaginął. I ponoć obaj byli innymi osobami, a nie jedną. Więc obecny Superman to przybysz z innego uniwersum, tak samo jak Lois i ich syn Jon. A co za tym idzie, skoro to inny świat, to i inni są pozostali mieszkańcy planety. Co za tym idzie, Lex Luthor jest również kimś innym niż ten Lex, którego zna Superman. Tutaj nie jest, ogólnie mówiąc, złym człowiekiem, tylko kimś w rodzaju filantropa, pragnącego kontynuować dzieło zmarłego Supermana. Nasz bohater początkowo postrzega Lexa przez pryzmat tego Luthora, którego zna i nie widzę w tym nic dziwnego. Bez wątpienia Supermanowi ciężko jest się „przestawić” na życie z niby ludźmi, których zna, lecz i zarazem nie zna. Generalnie cała historia to jedna wielka bójka i mordobicie, lecz jest również tajemnica: nowa Lois zajmuje miejsce starej Lois i musi stanąć twarzą w twarz z tutejszym Clarkiem, który nie tak dawno powrócił z martwych. No i to, co na końcu tomu zobaczył Bogobójca, jest jedną wielką zagadką. Co czeka naszych bohaterów z innego świata? No nie powiem, jestem bardzo zaintrygowany i zaciekawiony. Nie spodziewałem się, że przygody Człowieka ze Stali mnie tak wciągną! Co prawda, w pewnym momencie pada nawiązanie do tomu „Wieczne zło”, którego nie znam, ale chyba zbyt wiele nie straciłem. Dan Jurgens napisał kawał dobrego komiksu, jego lektura pochłonęła mnie do reszty i nim się zorientowałem, to już kończyłem go czytać.

Jako człowiek, który z Supermanem miał niewiele wspólnego i za bardzo nie orientuje się kto, z kim, dlaczego i po co, dobrze bawiłem się czytając ten komiks. Nieznajomość chociażby „Wiecznego zła” czy poprzednich przygód Supermana na jego Ziemi nie psuła frajdy z czytania. Oczywiście, pewnie lepiej by było znać wcześniejsze historie, żeby wiedzieć chociażby to, jakim człowiekiem był komiksowy Luthor, lecz mam wrażenie, że nie jest to konieczne. Jak już wspomniałem, scenarzysta Dan Jurgens napisał bardzo ciekawą historię, którą czyta się jednym tchem. Niecierpliwie czekam na kolejny tom, który – mam nadzieję – przyniesie odpowiedzi na pytania z tego tomu.

ac-t3-plansza-02-min.png

Pod względem graficznym, odpowiedzialni za ilustracje Patch Zircher, Stephen Segovia i Art Thibert rysują bardzo ładnie. Ich rysunki są dynamiczne, bohaterowie wyglądają dość realistycznie, są żywe, nie wyglądają sztucznie i nijak. Niestety, problem z komiksami jest taki, że mają dobry scenariusz lub kiepskie rysunki… albo odwrotnie. Jednak są i takie tomy, które nie dość, że mają ciekawą historię, to na dodatek oprawione są cieszącą oko szatą graficzną. „Ludzie ze stali” bez wątpienia zaliczają się właśnie do tej grupy. Mam nadzieję, że ci rysownicy będą trwać na posterunku przez tom lub dwa… no może trzy lub cztery. Naprawdę ich ilustracje mi się spodobały!

Podsumowanie

Trzeci tom serii Action Comics jest komiksem dobrym, a nawet bym powiedział, bardzo dobrym. Poza nieustanną akcją jest też tajemnica, której scenarzysta jeszcze przed nami nie odkrył. Póki co widzieliśmy zaledwie kilka fragmentów, ale to zdecydowanie za mało. Tak czy inaczej, nie mamy wyjścia, Drogi Czytelniku, tylko musimy czekać na kolejny tom! Gorąco polecam.

5
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

5ad4da107a726.jpg-min.png

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Action Comics Vol. 1 #967-972 (styczeń - marzec 2017 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Superman Action Comics tom 3: Ludzie ze stali - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Dan Jurgens

Rysunki

Patch Zircher, Stephen Segovia, Art Thibert

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

132

Tłumaczenie

Jakub Syty

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / DC Comics