Superman tom 3: Wielokrotność - recenzja komiksu

6 czerwca zadebiutował trzeci już tom serii Superman z Odrodzenia pod tytułem Wielokrotność. Czy warto po niego sięgnąć? Sprawdźcie naszą recenzję.

Na początku przyznam się bez bicia, że nigdy nie byłem fanem Supermana. Ba, nigdy go w sumie namiętnie nie czytałem. W swojej kolekcji komiksów miałem kiedyś kilka zeszytów z TM-Semica i jakoś Człowiek ze Stali nigdy do mnie nie przemawiał, uważałem go za zbyt silną postać… no i na dodatek nudną. Ale z biegiem lat człowiek dojrzał, w niektórych kwestiach zmienił mu się światopogląd… więc kto wie, może i podejście do Supera uległo zmianie? Więc gdy natrafiła się okazja, by poznać jego najnowsze przygody, zgodziłem się od razu. Czy to była dobra decyzja?

Na wstępie muszę ostrzec zagorzałych fanów DC: otóż, ja się do nich nie zaliczam, jedynie jako tako kojarzę Nietoperza, a pozostałe fakty związane z New 52 czy Odrodzeniem są dla mnie jak czarna magia, więc proszę się nie oburzać i być wyrozumiałym. Zacznijmy jednak omawiać i analizować niniejszy komiks. Trzeci tom przygód Supermana rozpoczyna Annual #01, który jest dość przeciętną historią. Superman, zamieszkujący farmę rodziców w hrabstwie Hamilton, zauważa usychające rośliny i postanawia to sprawdzić. Oczywiście komiks byłby śmiertelnie nudny, gdyby się okazało, że to bobry zbudowały tamę czy wielkie drzewo wpadło do rzeki i zmieniło jej bieg. Superman trafia na doktora Aleca Hollanda a.k.a. Potwora z Bagien (Swamp Thing). Jedyne, co mnie lekko poruszyło w tej historii, to słowa Potwora, mówiącego, że Superman nie należy do tego miejsca (tej Ziemi) oraz że pozyskuje energię ze Słońca inaczej niż poprzedni Superman. Dało mi to trochę do myślenia, że być może w poprzednich dwóch tomach było coś ważnego, co ominąłem, i teraz mam nie lada zagwozdkę.

superman-t3-plansza-02-min.png

Generalnie historia to trochę nawalanki, trochę rozmowy, ale nic poruszającego. Już lepiej się prezentuje reszta komiksu, czyli tytułowa „Wielokrotność”.  No właśnie, czy ta historia jest czymś nowym, innowacyjnym? Otóż wydaje mi się, że niezbyt… Nie jest tajemnicą, że Marvel i DC walczą ze sobą o uwagę czytelników, a co za tym idzie kopiują swoje pomysły i adaptują na potrzeby swojego uniwersum. W 2014 roku na łamach Amazing Spider-Man czytaliśmy historię „Spider-Versum”, gdzie Pająk musiał połączyć siły z innymi Spiderami z innych rzeczywistości, aby stanąć do walki z Dziedziczącymi, którzy pożywiali się ich energią… oraz życiem. No, a nasz Człowiek ze Stali… musi połączyć siły z Supermanami z innych uniwersów, by pokonać kosmiczny byt pochłaniający ich moce, chcąc obronić swój świat. No, przyznacie sami, że to trochę podobne. Myślałem, że Spider-Ham mnie zaskoczył na maksa… ale Superman w wersji króliczej chyba go przebił. Oczywiście nie twierdzę, że „Wielokrotność” jest złą historią, bo już czytałem coś podobnego. Nie. „Wielokrotność” to dobry komiks, scenariusz jest dość intrygujący i mam wrażenie, że to jeszcze nie jest koniec. Chyba jeszcze głównego złego przyjdzie nam zobaczyć. Na koniec twórcy zostawili dla nas historyjkę o Jonie (synu Supermana) i jego koleżanki… przyjaciółki? Obawiam się, że ta opowieść to typowa zapchajdziura… nie jest ani porywająca, ani – jak dla mnie – ciekawa. Myślę, że śmiało można ją sobie odpuścić.

Pod względem graficznym, wszystkie zeszyty wchodzące w skład niniejszego tomu prezentują się bardzo ładnie. Wszyscy ilustratorzy pracujący nad tymi komiksami wykonali dobrą robotę, a było ich dosłownie kilku! Każdy ma swój styl, więc Ci, co lubią nacieszyć oko różnorodnymi i ciekawymi rysunkami, na pewno nie będą rozczarowani. Mi osobiście mniej spodobały się ilustracje Sebastiana Fiumara, który narysował komiks o Jonie i Cathy. Ale to tylko moja prywatna opinia, może ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy, polubi te ilustracje. Jest ładnie, bardzo ładnie. Aż chce się czytać, no i oglądać.

superman-t3-plansza-01-min.png

Podsumowanie

Podsumuję: trzeci tom przygód Supermana w jego tytułowej serii jest po części komiksem udanym, po części nieco nudnym. Część o Jonie i Swamp Thingu nieco mnie znudziły, jednak tytułowa historia była już bardziej porywająca i dynamiczna. Oczywiście polecam zagorzałym fanom Supermana i tym, którym podobało się „Spider-Versum”. Osobiście myślę, że to nie koniec i Superman jeszcze zmierzy się z Prophecym i będzie to równie ciekawa historia. Przeczuwam dobrą historię! Myślę, że chociażby dla tego wątku warto sięgnąć po ten tom.

3
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

0b-superman-tom-3-wielokrotn.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Superman Vol. 4 #14 - 17 (marzec - kwiecień 2017 roku) i Superman Annual Vol. 4 #1 (styczeń 2017 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Superman tom 3: Wielokrotność - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Peter J. Tomasi, Patrick Gleason

Rysunki

Jorge Jimenez, Ivan Reis, Ryan Sook, Tony S. Daniel i inni

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

132

Tłumaczenie

Jakub Syty

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / DC Comics