Wbrew naturze tom 3: Odrodzenie – recenzja komiksu

Mirka Andolfo w trzecim, a zarazem finałowym tomie swojego autorskiego komiksu pt. Wbrew naturze – wydanym w naszym kraju, podobnie jak dwa poprzednie albumy z tej serii, nakładem wydawnictwa Non Stop Comics – zaprezentowała czytelnikom zwieńczenie historii antropomorficznej świnki o imieniu Leslie i jej walki nie tylko z pewnym okrutnym wilczym demonem, który całkowicie próbuje opanować jej ciało oraz umysł, ale również z tajemniczym Wzrokiem, który chce wykorzystać wspomnianą bohaterkę do swoich niecnych celów. Czy trzeci tom Wbrew naturze jest godnym zwieńczeniem całej historii? Tego dowiecie się z recenzji.

UWAGA! Materiał zawiera treści, które czytelnicy mogą uznać za spoilery.

Andolfo to rysowniczka znana głównie z pracy dla takich wydawnictw jak DC Comics, gdzie tworzyła przygody Harley Quinn, oraz Vertigo, gdzie brała udział w tworzeniu nowego cyklu Hex Wives. Największą sławę, jak do tej pory, przyniosła jej jednak kultowa już seria Sacro/Profano, która poza Włochami, czyli ojczyzną opisywanej artystki, ukazała się również we Francji, Niemczech, Holandii, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii i Serbii. Wbrew naturze pokazuje, że próbuje swoich sił nie tylko jako rysowniczka, ale także scenarzystka.

Na 96 stronach, bo tyle liczy – podobnie jak poprzednie dwa tomy – trzeci album stworzony przez Mirkę Andolfo, mamy do czynienia z bardzo szybką i skrótową fabułą, która jest poprowadzona tak, by jak najszybciej doprowadzić do w miarę pozytywnego końca. Zabrakło tu jakiegoś sensownego, ciekawego poprowadzenia postaci czy podjęcia ważnych społecznie problemów, które zostały zaakcentowane w pierwszym z tomów, czyli faktu, że związki pomiędzy osobnikami tej samej płci czy innych gatunków w świecie tego komiksu są surowo karane. Wątek ten nie dostaje interesującego zakończenia. Autorka za to dopisuje do już stworzonej przez siebie historii wątki, które mają, jej zdaniem, pokazać, czemu tajemniczy przeciwnik o pseudonimie Wzrok tak bardzo pożąda mocy, jaką może zaoferować jej wilczy demon, który opętał Leslie. Do tego wszystkiego należy dodać również, że przez nagromadzenie wielu wątków, które albo prowadzą donikąd, albo bardzo szybko zostają zakończone, mnie, jako czytelnika, po prostu rozczarowało.

wbrew-naturze-t3-p2-min.jpg

Największym plusem serii Wbrew naturze od początku do końca jest oprawa graficzna. Postaci kobiece, szczególnie świnka Leslie, epatują erotyzmem, jednak nie jest on zbyt nachalny ani nie dominuje w warstwie rysunkowej. Główni bohaterowie oraz postaci drugo- i trzecioplanowe cieszą oczy, widać dokładnie, jakie emocje nimi w danej chwili targają lub w jakiej konkretnie scenie akcji biorą udział. Kreska zaprezentowana w tym komiksie bardzo kojarzy mi się z tą, którą mogłem zobaczyć w filmie ze studia Disneya, czyli produkcji pt. Zwierzogród. To właśnie szata graficzna sprawia, że pomimo nie zbyt udanego scenariusza lektura 3. tomu Wbrew naturze pozostawi w mojej pamięci pozytywne wrażenie.

Podsumowanie

Jeśli lubicie historie miłosne przedstawione w formie nieco erotycznego fanfika, gdzie fabuła nie jest kwestią najważniejszą, a jedynie drugorzędną, a to rysunki sprawiają, że nie możecie oderwać się od lektury, to cała seria Wbrew naturze będzie idealnym wyborem dla Was.

3
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
3
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Wbrew-Naturze-3.jpg

 

Specyfikacja

Scenariusz

Mirka Andolfo

Rysunki

Mirka Andolfo

Przekład

Jacek Drewnowski

Oprawa

miękka

Liczba stron

96

Druk

kolor

Format

170 x 260 mm

Wydawnictwo oryginału

Panini

Data premiery

21.11.2018

źródło: Non Stop Comics / Panini