Otrzymaliśmy już oficjalne potwierdzenie, że Woody Harrelson powróci w drugiej części filmowej serii „Venom” jako kultowy złoczyńca Carnage.
To, że Harrelson pojawi się w świecie Venoma jako Carnage, zapowiedziano już w scenie po napisach w pierwszej części, kiedy mogliśmy zobaczyć, jak Eddie Brock odwiedził Cletusa Kasady'ego w więzieniu. Morderca grany przez Harrelsona zapowiedział, że niedługo wydostanie się z więzienia i ponownie będzie zabijał.
To, że „Venom 2” rozwinie historię jednego z najbardziej brutalnych złoczyńców Marvela, podczas ostatniego wywiadu potwierdził operator Robert Richardson, który niedawno dołączył do ekipy odpowiadającej za nową produkcję Sony Pictures. Richardson wspomniał, że wprowadzenie Harrelsona do filmu jako potężnego przeciwnika Venoma jest jednym z bardziej ekscytujących aspektów kontynuacji.
Na planie nowego „Venoma” operator będzie pracował z Andym Serkisem, który niedawno został zatrudniony do wyreżyserowania produkcji. W najnowszym wywiadzie Richardson potwierdził, że to właśnie Serkis namówił go do udziału przy tworzeniu filmu. Richardson zgodził się na prace przy filmie przede wszystkim dlatego, że chciał w końcu spróbować pracy z komiksowym widowiskiem. Kilka lat temu operator miał współpracować z Affleckiem przy tworzeniu filmowego Batmana, ale projekt nie został ostatecznie zrealizowany. Richardson zaznaczył również, że wierzy w Serkisa i jego talent, a ten film powinien pozwolić reżyserowi jeszcze bardziej zaistnieć w świecie kina.
Robert Richardson często współpracował z takimi reżyserami jak Martin Scorsese, Quentin Tarantino czy Oliver Stone. Richardson, odpowiadający za zdjęcia do najnowszego filmu Tarantino pod tytułem „Pewnego razu... w Hollywood”, ma na swoim koncie trzy Oscary za filmy „JFK”, „Aviator” i „Hugo i jego wynalazek” oraz 6 kolejnych nominacji do tej nagrody.
Główne role w filmie zagrają Tom Hardy i Michelle Williams wcielający się odpowiednio w Eddiego Brocka i Anne Weying.
Mówi się, że prace na planie drugiego „Venoma” wystartują jesienią bieżącego roku. To oznacza, że studio może wyrobić się z premierą filmu na październik przyszłego roku, na który pierwotnie została wyznaczona premiera filmu.
źródło: Collider.com / zdj. Sony Pictures / Marvel