Zakończenie „Better Call Saul” będzie jeszcze lepsze od „Breaking Bad”

Mimo że „Breaking Bad” zawiesiło poprzeczkę bardzo wysoko, cztery dotychczasowe sezony spin-offowego „Zadzwoń do Saula” zdołały nie tylko dobić do poziomu znakomitego serialu o Heisenbergu, ale ustalić własną, niezależną od pierwowzoru jakość. W najnowszym wywiadzie Vince Gilligan zapowiada, że tragikomiczne losy Jimmy'ego McGilla vel Saula Goodmana zmierzają w stronę konkluzji, która będzie jeszcze lepsza od tej z „Breaking Bad”. 

Data premiery piątej serii została wyznaczona na 23 lutego. Dzień później zostanie wyemitowany drugi odcinek nowej serii, a kolejne będą ukazywały się raz na tydzień w poniedziałek.

Ostatnio stacja AMC i telewizyjny oddział studia Sony Pictures ogłosiły, że spin-off kultowego „Breaking Bad” został przedłużony na szósty sezon, ale będzie to ostatnia część przygód Saula Goodmana. Teraz Vince Gilligan zapowiada, że lojalność widowni zostanie wynagrodzona nie tylko w nadchodzących odcinkach, ale przede wszystkim w konkluzji serialu w przyszłym roku. W podcaście Hollywood Reportera twórca serii wypowiadał się następująco:

Pozwólcie, że coś przepowiem. Zrobię to, bo Peter Gould [z którym Gilligan napisał „‚Better Call Saul”] jest na to zbyt skromny i zbyt dużym gentlemanem: myślę, że pod jego kierownictwem, ten show zaliczy bardzo gładkie lądowanie. To będzie naprawdę rewelacyjne, a Hollywood Reporter i inne wspaniałe źródła będą pisały artykuły o tym, które z zakończeń, „Breaking Bad” czy „Better Call Saul” jest lepsze. Zaręczam wam, że napiszecie: „Better Call Saul”.  

Na finałowy sezon serialu złoży się 13 odcinków. Będzie to więc najdłuższa seria w całej historii serialu – na każdy z pięciu poprzednie sezonów składa się bowiem 10 odcinków. Produkcja ostatniej serii rozpocznie się jeszcze w tym roku, a na małym ekranie finałowe odcinki zobaczymy w 2021 roku

Źródło: Hollywood Reporter / zdj. Netflix