Był dobry scenariusz, ale zawinił Meksyk. Ridley Scott opowiada o swojej nieudanej przygodzie z „Diuną”
Ridley Scott przymierzał się do zekranizowania legendarnej powieści science fiction w latach 80., jednak projekt ostatecznie trafił w ręce Davida Lyncha. W jednym z najnowszych wywiadów reżyser „Gladiatora” opowiedział o kulisach odejścia z przedsięwzięcia.
Pierwsze próby ekranizacji „Diuny” rozpoczęły się w 1971 roku, kiedy to produkcja powierzona została Arthurowi P. Jacobsowi. Producent „Planety małp” zmarł dwa lata później, a nad adaptacją przez kolejne lata pracował Alejandro Jodorowsky. Projekt Jodorowsky'ego zakończył się fiaskiem, ponieważ fundusze zdążyły wyczerpać się przed rozpoczęciem produkcji. Następnie prawa do filmu nabył włoski producent Dino De Laurentiis, który zatrudnił do współpracy Ridleya Scotta.
Kiedy jednak Scott odmówił udziału w przedsięwzięciu, De Laurentiis ponownie podpisał umowę z Frankiem Herbertem na prawa do powieści i zatrudnił Davida Lyncha do napisania scenariusza i wyreżyserowania „Diuny”, która ostatecznie trafiła do kin w 1984 roku i okazała się niewypałem zarówno pod względem krytycznym, jak i komercyjnym.
W wywiadzie dla Total Film, Scott wypowiedział się na temat swojej przygody z próbą adaptacji „Diuny” na duży ekran. Reżyser „Łowcy androidów” wspominał, że wraz ze scenarzystą Rudym Wurlitzerem opracowali „bardzo dobre podejście”, ale kiedy dowiedział się o kosztach filmu i planach kręcenia go w Meksyku, Scott postanowił wycofać się z projektu. Fragment rozmowy przytaczamy poniżej.
Diunę zawsze dało się nakręcić. Miałem do dyspozycji scenarzystę Rudy'ego Wurlitzera. [...] Mieliśmy bardzo dobre podejście do filmu, ponieważ na początku pracowałem bardzo, bardzo blisko z autorem scenariusza. Zawsze zawierałem w projekty to, co zapewniali autorzy skryptów.
Scott kontynuował swój wywód, twierdząc:
Ale potem Dino De Laurentis powiedział: „Scenariusz jest zajebiście dobry, ale to jest drogie, będziemy musieli nakręcić to w Meksyku”. Odpowiedziałem mu: „Co!?” A on na to: „Meksyk”. (...) Więc wysłał mnie do Mexico City. I z największym szacunkiem dla tego miasta, w tamtych czasach było dość cuchnące. Poszedłem do studia w Mexico City, gdzie podłogi w były po prostu ziemią i powiedziałem: „Nie, Dino, nie chcę stwarzać trudności i wycofałem się, żeby nakręcić „Legendę”.
W latach, które upłynęły od publikacji książkowego pierwowzoru, „Diuna” zyskała niechlubną reputację z powodu różnych prób nakręcenia filmu, zwłaszcza tych podjętych przez Jodorowsky'ego. Ostatnie komentarze Scotta na temat rezygnacji z reżyserii „Diuny” rzucają nowe światło na kulisy jego odejścia, gdyż wcześniej, w lekturze „Ridley Scott: The Making of His Movies”, reżyser twierdził, że odszedł z powodu żałoby po starszym bracie, który odszedł na raka, a także kiedy zdał sobie sprawę z tego jak długo potrwa realizacja filmu.
Źródło: Total Film Magazine, Screen Rant / Zdj. MGM Distribution Co., Universal Pictures