Co za niespodzianka! Nie będzie trylogii „Gwiezdnych wojen” od Riana Johnsona!

Długo zapowiadana trylogia „Gwiezdnych wojen” od Riana Johnsona oficjalnie stała się martwa. Po latach niejasnych aktualizacji, zaprzeczeń i zmieniających się harmonogramów, twórca serii „Na noże” potwierdził w wywiadzie dla The Hollywood Reporter, że zapowiedziana trylogia „jest praktycznie martwa”.

Johnson, reżyser ósmego epizodu „Gwiezdnych wojen” z 2017 roku, wypowiadał się zaskakująco ciepło o serii, pomimo negatywnych reakcji, które towarzyszyły mu przez prawie siedem lat. Jego film spotkał się w momencie premiery z ostrą krytyką, ale co ciekawe z czasem zyskuje coraz więcej sympatyków. „Część mojego umysłu zawsze będzie skupiona na Gwiezdnych wojnach. To tak bardzo część mnie i mojego sposobu myślenia”.

Johnson przyznaje jednak, że nie ma żadnych aktualizacji co do jego trylogii zapowiedzianej przez Lucasfilm i nic się w tej kwestii nie zmieni. Reżyser jest obecnie mocno zaangażowany w prace nad oryginalnym projektem science fiction i otwarcie mówił o swoim pragnieniu stworzenia kolejnych kryminałów z „Na noże”. Jakakolwiek przyszłość, jaką sobie kiedyś wyobrażał w odległej galaktyce, teraz przepadła.

Z jednej strony Johnson przez lata upierał się, że trylogia wciąż trwa. W 2022 roku powiedział magazynowi Empire, że regularnie spotyka się z prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy, i stwierdził, że „pękłoby mu serce”, gdyby nigdy nie wrócił do tego uniwersum, a kilka miesięcy później, pytany o powrót, powtórzył w Variety, mówiąc: „Boże, mam wielką nadzieję”.

Z drugiej strony, każdy, kto śledził stan serii, mógł dostrzec nadchodzące wydarzenia. „Ostatni Jedi” Johnsona pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych filmów w historii „Gwiezdnych wojen” – uwielbianym przez jednych, a odpychającym dla innych.

 

 

zdj. Lucasfilm