Disney chciał wyciąć przekleństwa z nowego filmu o Beatlesach. Peter Jackson odmówił
Disney+ to wciąż przede wszystkim usługa przewidziana dla całej rodziny. Międzynarodowa oferta streamera w głównej mierze składa się z produkcji familijnych, unikających kontrowersji w postaci chociażby nagości, czy wulgaryzmów. Wyjątkiem od reguły jest debiutujący niedawno nowy dokument o historii zespołu The Beatles, który włodarze usługi chcieli rzekomo ugrzecznić. Zgody nie wyraził jednak reżyser Peter Jackson.
W rozmowie z serwisem NME, Jackson wyjawił, że szefostwu Disney+ zależało na usunięciu z „The Beatles: Get Back” wszelkich wulgaryzmów. Reżyser przyznał, że ocenzurowaniu udostępnionej w streamingu produkcji sprzeciwił się na życzenie żyjących członków zespołu oraz rodziny George'a Harrisona.
Disney chciał usunąć wszystkie przekleństwa. A Ringo [Starr], Paul [McCartney] i Olivia [wdowa po George'u Harrisonie] powiedzieli: tak wtedy rozmawialiśmy. Takich słów używaliśmy. I tak świat ma nas zobaczyć. Autentyzm całego przedsięwzięcia był dla nich ważny. Nie chcieli, by to było wyczyszczone i ugrzecznione.
Jackson wyjaśnił w rozmowie, że McCartney opisał „Get Back” jako bardzo dokładny portret ówczesnego charakteru The Beatles, dodając też, że poza koniecznością zachowania wulgaryzmów, muzycy nie mieli dla niego żadnych sugestii po seansie.
Gdy zobaczyli dokończoną wersję, spodziewałem się uwag. Nie byłoby niczym nadzwyczajnym otrzymać sugestie w stylu „hej, w tym fragmencie, w którym mówię to, czy tamto – mógłbyś to wyciąć?”. Albo „mógłbyś może skrócić tamtą rozmowę?”. Nie dostałem ani jednej sugestii. Niczego nie musiałem zmieniać. Jeden z nich powiedział, że oglądanie [„Get Back”] było jednym z najbardziej stresujących doświadczeń ich życia. Ale uwag nie mieli.
Trzyczęściowy dokument Jacksona opowiada o powstaniu legendarnego albumu „Let It Be”. „Get Back” umożliwia fanom The Beatles wzięcie udziału w słynnych sesjach nagraniowych z udziałem Johna Lennona, Paula McCartneya, George'a Harrisona i Ringo Starra. Każdy odcinek trwa około dwóch godzin, co łącznie daje sześć godzin materiału. W założeniu, dokument ma na celu zakwestionowanie wieloletnich twierdzeń, że praca nad albumem była naznaczona złymi relacjami między członkami zespołu. W całości w filmie Jacksona pojawia się też między innymi legendarny koncert na dachu budynku na Savile Row w Londynie.
Peter Jackson jest zarówno reżyserem, jak i producentem przedsięwzięcia. Produkują również Clare Olseen, Jonathan Clyde, Ken Kamins i Jeff Jones. Montażem zajął się Jabez Olssen („Gwiezdne Wojny: Łotr 1.”).
Zdj. Disney