Gina Carano wygrała z Disneyem! Może wrócić do „Gwiezdnych wojen”

Ponad cztery lata po zwolnieniu Giny Carano z serialu „The Mandalorian” aktorka odniosła finalny sukces w walce z Disneyem, którego oskarżyła o dyskryminację za wyrażanie opinii na ważne tematy oraz bezprawne rozwiązanie kontraktu. Obie strony zawarły właśnie ugodę, w której studio przekonuje nawet, że nie może doczekać się podjęcia współpracy z byłą współpracowniczką.

Gina Carano wygrała z Disneyem. Aktorka wróci do Gwiezdnych wojen?

W zaskakującym dla wielu obrocie spraw wytwórnie Lucasfilm i Disney po cichu rozstrzygnęły swój długoletni spór prawny z aktorką Giną Carano, zamykając tym samym burzliwy rozdział, który rozpoczął się jej zwolnieniem z serialu „The Mandalorian” w 2021 roku. Rozwiązanie nastąpiło bez publicznego procesu i co najbardziej intrygujące, Disney wypowiada się w oficjalnym komunikacie o Carano znacznie cieplej niż w poprzednich latach.

W komunikacie wydanym przez studio czytamy: „The Walt Disney Company i Lucasfilm z przyjemnością ogłaszają, że osiągnęliśmy porozumienie z Giną Carano w celu rozwiązania kwestii związanych z jej toczącym się pozwem przeciwko firmom. Pani Carano zawsze cieszyła się szacunkiem reżyserów, aktorów i ekipy, a jednocześnie ciężko pracowała, aby doskonalić swoje umiejętności, traktując swoich kolegów z życzliwością i szacunkiem. Po zakończeniu tego procesu z niecierpliwością czekamy na możliwość współpracy z panią Carano w najbliższej przyszłości”.

To ostatnie zdanie mówiące o możliwości współpracy wywołało największe poruszenie wśród osób śledzących konflikt aktorki z Disneyem. Wielu zastanawia się teraz, czy studio faktycznie wyznaczyło drogę powrotu Carano do uniwersum „Gwiezdnych Wojen” czy jest to jedynie korporpacyjny komunikat, który nie znajdzie potwierdzenia w przyszłości? Jak na aktorkę, ktróra została publicznie wyrzucona i oskarżona przez studio o zachowanie łamiące standardy studia zaledwie cztery lata temu, nagła zmiana tonu jest zaskakująca.

Sprawdź też: HBO Max zgarnęło wielki hit Disneya! W 2024 roku przyciągnął do kin tłumy.

Jak wielu obserwatorów zauważa, ugoda ma jednak uniknąć Disneyowi widowiskowej wojny kulturowej w sądzie, która mogłaby ponownie postawić studio w niekoniecznie dobrym świetle i wypłynąć negatywnie na jego wizerunek. W obliczu pozwu Carano wspieranego przez Elona Muska, który na nowo otworzył dyskusję na temat wolności słowa, uprzedzeń politycznych i podwójnych standardów Hollywood, publiczny proces groził większymi szkodami wizerunkowymi niż rozwiązanie sporu za zamkniętymi drzwiami.

Co prawda, nie ujawniono szczegółów ugody, ale w branży spekuluje się już, że przy takim obrocie spraw, odszkodowanie dla aktorki musiało być pokaźne. Jak zauważył jeden z informatorów: „Nie mówi się o przyszłych współpracach, jeśli czek nie był wystarczająco duży, by wszystko załagodzić

Zwolnienie Carano z serialu „The Mandalorian” w 2021 roku wynikało z tego, co Disney uznał za „szkodliwą” aktywność aktorki w mediach społecznościowych. Punktem zwrotnym, według Lucasfilm, był post na Instagramie, który zdaniem studia „trywializowałHolokaust, porównując traktowanie konserwatystów we współczesnej Ameryce do prześladowań Żydów w nazistowskich Niemczech.

Czym to się różni od nienawiści do kogoś za jego poglądy polityczne?” – napisała Carano w usuniętym później poście. Aktorka kwestionowała również lockdowny związane z COVID-19, wyrażała sceptycyzm co do bezpieczeństwa wyborów i kpiła z używania zaimków w biografiach na Twitterze, używając zwrotu „beep/bop/boop”.

Przedstawiciele Disneya zareagowali na posty aktorki, a Carano stwierdziła, że od dawna była celem ataków ze względu na swoje poglądy polityczne, wskazując na fakt, że jej kolega z planu, Pedro Pascal, nie poniósł żadnych konsekwencji za porównanie zwolenników Trumpa do nazistów. „Hollywood twierdzi, że popiera reprezentację kobiet i równe prawa. Dlaczego więc moi koledzy z planu mogli zabierać głos bez nękania czy zwalniania, a mnie nie przyznano takiego samego prawa do korzystania z wolności słowa?”

zdj. Disney