Hannah John-Kamen zagra Jill Valentine w filmie „Resident Evil”?
Pojawiły się nowe informacje na temat castingu do filmowego restartu serii „Resident Evil”. Z filmem łączona jest w nich gwiazda filmu „Ant-Man i Osa”, aktorka Hannah John-Kamen.
Najnowsze przecieki sugerują, że Jill Valentine będzie jedną z głównych bohaterek nowej filmowej franczyzy, dlatego twórcy szukają, młodej, ale jednocześnie doświadczonej i rozpoznawalnej aktorki. Bliska podpisania kontraktu na zagranie popularnej bohaterki gier wideo jest Hannah John-Kamen, którą niedawno mogliśmy oglądać w filmach „Ant-Man i Osa” oraz „Player One”. Filmowa Jill Valentine opisywana jest jako dziewczyna z małego miasteczka, która lubi polować z chłopakami, jest twarda i wie, jak dobrze się bawić. Jeśli Hannah John-Kamen nie podpisze kontraktu, to mówi się, że studio Screen Gems będzie otwarte na casting aktorek o dowolnych pochodzeniu etnicznym, jednak twórcy woleliby, aby role otrzymała aktorka o ciemniejszym kolorze skóry.
Najnowszy raport potwierdza, że z filmem związana jest ciągle także Kaya Scodelario mająca zagrać Claire Redfield, kolejną z głównych bohaterek nowej serii. Wcześniej z projektem łączony był jeszcze Brenton Thwaites mający wcielić się w Chrisa Redfielda, ale najprawdopodobniej aktor nie wystąpi w projekcie ze względu na konflikty w harmonogramie.
Za reżyserię filmu będzie odpowiadał Johannes Roberts, który ma na swoim koncie takie filmy jak Po tamtej stronie drzwi, Podwodna pułapka i Nieznajomi: Ofiarowanie. Roberts najprawdopodobniej przerobi także scenariusz, który przygotował Greg Russo. Film będzie całkowitym odświeżeniem serii i pojawią się w nim zupełnie nowe postacie niezwiązane z poprzednimi częściami filmowego cyklu. Nowe filmy skoncentrują się na tych postaciach jak Claire Redfield, Leon Kennedy, Chris Redfield i Albert Wesker. W serii ma pojawiać się także Chief Irons, mniejszego kalibru antagonista znany fanom gier spod szyldu „Resident Evil”. Budżet projektu został podobno zaplanowany na kwotę 30-40 mln dolarów, co sugeruje, że seria wróci do swoich korzeni i postawi na kameralny horror bez przesadnych efektów specjalnych.
Pierwotnie zakładano, że prace nad filmem ruszą w czerwcu tego roku, ale data ta wydaje się już bardzo małoprawdopodobna ze względu na światowy kryzys wywołany pandemią koronawirusa.
źródło: Theilluminerdi.com / zdj. Warner Bros. / Capcom