Nowy serial Disney+ przyciąga widzów! Komediowa petarda czy wielki niewypał?
Dobre wieści dla widzów, którzy szukają w streamingu nowego komediowego serialu w stylu „Teda Lsso”. Platforma Disney+ zaproponowała dzisiaj swoim użytkownikom odcinkową produkcję „Chad Powers”, której gwiazdorem jest Glen Powell. Czy warto ją obejrzeć?
Glen Powell w nowym serialu od Disney+. Warto obejrzeć?
Serial opowiada historię Russa Hollidaya, utalentowanego amerykańskiego futbolisty, którego kariera w college'u zostaje przerwana przez jego problemy z zachowaniem. Zdeterminowany, by powrócić na boisko, Russ przyjmuje nową tożsamość – Chada Powersa, sympatycznego gracza z południowego zespołu futbolowego. W przebraniu, z charakterystycznym dużym nosem, próbuje odbudować swoją pozycję w sporcie, jednocześnie ukrywając przeszłość.
Za scenariusz do serialu „Chad Powers” odpowiada sam Glen Powell, który historię stworzył wspólnie z Michaelem Waldronem autorem serialu „Loki”. Serial spotkał się z mieszanymi opiniami krytyków, którzy podzielili się niemal na dwa obozy.
Z jednej strony recenzenci podkreślają, że produkcja stanowi udany popis talentu Glena Powella – zarówno aktorskiego, jak i producenckiego. Chwalą lekkość, z jaką serial podchodzi do sportowej farsy, przy jednoczesnym zachowaniu pewnej emocjonalnej głębi w budowaniu postaci. „Chad Powers” bywa opisywany jako szalona, zabawna i przewrotna sześcioczęściowa komedia, w której aktor znany z „Hit Mana” udowadnia swoją wszechstronność.
Sprawdź też: Wpadka HBO Max i kolejny sukces Prime Video. 30 hitowych filmów w końcu do obejrzenia.
Z drugiej jednak strony pojawia się sporo zarzutów. Krytycy negatywnie oceniają głównego bohatera i jego alter ego, określając ich jako jednych z najbardziej irytujących telewizyjnych protagonistów ostatnich lat. Serialowi wypomina się także brak świeżości – wielu dostrzega w nim nieudolną wariację na temat „Ted Lasso”, ale pozbawioną jego ciepła i optymizmu. Wskazuje się również, że humor w „Chad Powers” bywa prostacki, złośliwy i przesadnie cyniczny, co odbiera mu lekkość. Najmocniej rozczarowuje jednak fakt, że mimo potencjału, serialowi nie udaje się w pełni wykorzystać charyzmy Glena Powella.
Ostatecznie więc „Chad Powers” jawi się jako projekt odważny i pełen energii, ale jednocześnie nierówny i polaryzujący. Dla jednych to świeża i zabawna sportowa satyra, dla innych – zmarnowana szansa i chaotyczna opowieść z bohaterem, którego trudno polubić. Obecnie pozytywnie serial ocenia 57% krytyków.
W obsadzie serialu zobaczymy też: Quentina Plaira („Małe wielkie historie”) jako trenera Byrda, Wynna Everetta („Małe wielkie historie”) jako Tricię, Frankie’ego A. Rodrigueza („High School Musical: Serial”) jako Danny’ego i Steve’a Zahna („Witaj w klubie”) jako Jake’a Hudsona. Za reżyserię odpowiada Tony Yacenda („American Vandal”), który pełni również funkcję producenta wykonawczego.
zdj. Disney