Netflix przynosi nowy hit! Widzowie rzucili się na serialowy thriller. Warto?
Szukacie ciekawej serialowej nowości na zaczynający się powoli weekend? Tym razem coś godnego uwagi podrzuca nam platforma Netflix. W serwisie zadebiutował właśnie polityczny thriller, który za chwilę może okazać się najchętniej oglądanym tytułem w całym serwisie. Co zatem wiemy o serialu „Wybór” i czy warto go obejrzeć?
Nowy serial „Wybór” podbije platformę Netflix?
Nowy thriller polityczny Netfliksa, w którym główną rolę gra Suranne Jones („Gentleman Jack”, „Doktor Foster”) pełniąca także funkcję producentki wykonawczą zadebiutował 21 sierpnia w serwisie i zaczyna przyciągać coraz więcej widzów. Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe dni będzie to jeden z najchętniej oglądanych tytułów w ofercie streamingowego giganta.
Scenariusz Matta Charmana („Most szpiegów”) wrzuca widzów w napięty polityczny impas, gdy wizyta prezydenta Francji w Wielkiej Brytanii zostaje brutalnie przerwana. Mąż brytyjskiej premier zostaje porwany, a francuska przywódczyni szantażowana. Obie stają przed trudnym wyborem. Czy — zmuszone do ostrej rywalizacji, w której stawką jest ich polityczna przyszłość i życie — zdołają połączyć siły, aby odkryć spisek zagrażający im obu?
Sprawdź też: Ten film to uczta dla fanów kina akcji! Hit z 2025 roku do obejrzenia w domu!
Sednem dramatu jest kreacja Jones wcielającej się w premier Wielkiej Brytanii w opałach, walczącej o ochronę zarówno swojego kraju, jak i rodziny. „Jest zacięta, bezwzględna i nie można od niej oderwać wzroku” — przyznawał Charman. Sama Jones przyznaje, że zaangażowała się w projekt z uwagi na pasję do scenariusza: „Od dawna chciałam to zrobić. „Wybór” był idealny — ja i Matt razem, wspierani przez ten genialny zespół. Uwielbiałam to”.
Serial może pochwalić się imponującą obsadą. Obok Jones zagrali: Julie Delpy („Przed wschodem słońca”, „Trzy kolory”) Corey Mylchreest („Królowa Charlotte: Historia Bridgertonów”), Lucian Msamati („Gangi Londynu”), Ashley Thomas („Oni”), James Cosmo („Braveheart”, „Troja”), Martin McCann („Pacyfik”), Jehnny Beth („Anatomia upadku”).
Nowy serial od platformy Netflix. Czy warto obejrzeć?
Serial zebrał na ten moment 88% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes. Krytycy zauważają, że choć przed zaangażowaniem się w historie wymagane jest od widza zawieszenie niewiary, to serial jest „absurdalnie zabawny”, gdy tylko uwierzy się w jego przesłanie. Skomplikowane zdrady i spiski nadają serialowi „satysfakcjonująco paskudny” charakter. Jeden z krytyków zauważył, że przede wszystkim chemia między Jones i Delpy dźwigają ten serial na swoich barkach i sprawiają, że warto się nim zainteresować.
Sprawdź też: Krytycy dają 93% pozytywnych recenzji! Nowa perełka podbija HBO Max
Ci, którym serial przypadł mniej do gustu twierdzą z kolei, że serial sprawia wrażenia „pięciu historii upchniętych w jedną”, sugerując, że brakuje mu skupienia na głównym wątku. Jeden ze szczególnie krytycznych komentarzy stwierdził: „Gdyby rozdawali Emmy za nudną telewizję, to „Wybór” zgarnąłby wszystkie nagrody”.
Niezależnie od tego, czy widzowie pokochają, czy znienawidzą, „Wybór”, serial już teraz wywołuje spore dyskusje w sieci i powinien znaleźć się przez najbliższy weekend na czołowych miejscach w rankingach najchętniej oglądanych nowości w streamingu.
zdj. Netflix