Nowy Xbox doczeka się tańszej wersji bez napędu?
W czerwcu tego roku Microsoft zapowiedział swoją nową generację konsol pod nazwą „Project Scarlett”. Nowy Xbox zapowiadany jest jako sprzęt, który ma wyznaczyć nowe trendy pod względem wydajności i szybkości działania konsol. Podczas zapowiedzi konsoli „Scarlett” Microsoft nie wspomniał, że opracowuje również jej mniej wydajną i tańszą wersję. Najnowsze plotki sugerują jednak, że gigant z Redmond pracuje już nad wersją nowej konsoli, która zostanie pozbawiona czytnika płyt.
Za sprawą najnowszej plotki powracamy więc do spekulacji, które pojawiły się w okolicach 2018 roku, kiedy przecieki sugerowały, że „Project Scarlett” jest w rzeczywistości projektem zakładającym wypuszczenie w ramach nowej generacji dwóch modeli Xbox pod nazwą „Anaconda” i „Lockhart”. Pierwsza z nich miała być konsolą wyposażoną w najmocniejsze podzespoły, a druga miała otrzymać niższą cenę i oczywiście słabsze komponenty. W czerwcu jednak Microsoft ogłosił, że „Project Scarlett” to jedna, wysokiej klasy konsola. Plotki o drugiej, tańszej wersji zostały więc wrzucone do kosza, ale jak widać nie na długo. Dzisiaj źródła zbliżone do Microsoftu sugerują, że firma cały czas pracuje nad konsolą „Lockhart”, która ma być tańszą i pozbawioną napędu alternatywą dla „Scarlett”.
Pod względem mocy karty graficznej jedno ze źródeł porównuje konsolę „Lockhart” z konsolą PlayStation 4 Pro. Mówi się też, że „Lockhart” ma zostać wyposażona w dysk SSD, tak jak flagowe konsole z następnej generacji od Microsoftu i Sony – wyposażenie w dysk półprzewodnikowy ma mieć kluczowe znaczenie dla zmniejszenia czasu potrzebnego na ładowanie gier i wczytywanie innych informacji. Źródła donoszą jednocześnie, że konsola „Lockhart” ma zostać wyposażona w procesor wydajniejszy od tych występujących aktualnie na rynku, w ramach konsol z obecnej generacji. Docelowo programiści firmy z Redmond planują dla konsol nowej generacji obsługę rozdzielczości 4K i 60 klatek na sekundę (maksymalnie 8K i 120 fps) w przypadku flagowego modelu oraz 1440p i 60 klatek na sekundę w przypadku konsoli „Lockhart” – oczywiście nie jest to jednoznaczne z tym, że każda gra osiągnie te parametry.
„Lockhart” ze względu na brak napędu, który otrzyma druga konsola, będzie zapewne mocno promowana wraz z zapowiedzianą usługą xCloud mającą służyć do strumieniowego przesyłania gier na konsolach Xbox. Nie jest obecnie jasne, jak ukształtują się cenowe różnice pomiędzy konsolami i czy konsola „Lockhart” trafi do sprzedaży w dniu premiery swojej bardziej wydajnej konkurentki. Być może Microsoft podąży drogą wyznaczoną przez poprzednią generację i najpierw wypuści na rynek konsolę wyposażoną w napęd, a dopiero później postanowi zaproponować klientom wersję pozbawioną czytnika płyt. Przypomnijmy, że Xbox One S debiutował na rynku w czerwcu 2016 roku, a w maju 2019 roku do sprzedaży trafiła wersja Xbox One S All-Digital, która pozbawiona jest napędu optycznego. W obliczu promowania wspomnianej usługi xCloud wydaje się jednak bardzo prawdopodobne, że już jesienią przyszłego roku na rynku pojawią się obydwie wersje nowego Xboxa.
Premiera nowej konsoli Xbox została zaplanowana na końcówkę 2020 roku, na chwilę przed świątecznym okresem, czyli w okolice października lub listopada.
Jak na razie wiemy, że konsola Xbox „Project Scarlett” będzie pracowała na nowym procesorze AMD Zen 2 i pamięciach GDDR6 (nie ujawniono na razie wielkości). Microsoft zapewnił również, że ich nowy sprzęt będzie czterokrotnie wydajniejszy niż Xbox One X, a wymiana dysku HDD na SSD sprawi, że proces ładowania zostanie skrócony czterdziestokrotnie!
źródło: Kotaku.com / zdj. Microsoft