Polskie pochodzenie twórcy kultowego „The Room” potwierdzone!

Kanadyjski sąd orzekł, że Tommy Wiseau, autor kultowego „The Room”, będzie musiał zapłacić 700 tys. dolarów odszkodowania autorom nieautoryzowanego dokumentu o jego owianym sławą projekcie. W trakcie procesu potwierdzono między innymi, że Wiseau urodził się w Polsce.

Twórcy dokumentu „Room Full of Spoons” pracowali nad swoim projektem od 2017 roku i chcieli doprowadzić do premiery filmu w okolicach debiutu produkcji Jamesa Franco pod tytułem „The Disaster Artist”, który był fabularną opowieścią o kulisach powstawania „The Room” – uznawanego za jeden z najgorszych filmów wszech czasów. Premiera dokumentu została jednak wstrzymana, ponieważ Wiseau złożył pozew, w którym twierdził, że projekt narusza jego dobre imię oraz prawa autorskie poprzez wykorzystanie fragmentów „The Room” – w dokumencie „Room Full of Spoons” pojawiło się w sumie 69 klipów z „The Room”, co przełożyło się w sumie na około siedem minut materiału. Dodatkowo dokument ujawniał między innymi polskie pochodzenie Wiseau, które reżyser od lat starał się zachować w tajemnicy, chcąc utrzymać budowaną od lat aurę tajemniczości.

Proces ruszył w Kanadzie w styczniu tego roku, a 23 kwietnia wydano wyrok, na mocy którego Wiseau będzie musiał zapłacić blisko 700 tys. dolarów odszkodowania twórcom dokumentu. Sąd orzekł bowiem, że twórcy nie naruszyli praw autorskich i mogli wykorzystać fragmenty filmu „The Room” w swoim dokumencie.

Na rzecz autorów dokumentu (Richard Harper, Fernando Forero McGrath, Mark Racicot i Richard Towns), którym Wiseau przeszkodził w premierze filmu, musi wypłacić dokładnie 550 000 dolarów, a dodatkowe 140 000 dolarów reżyser „The Room” musi przekazać twórcom ze względu na swoje działanie na szkodę autorów dokumentu.

Kanadyjski sędzia odrzucił również roszczenie Wiseau dotyczące naruszenia prywatności reżysera poprzez ujawnienie jego nazwiska, daty urodzenia i miejsca urodzenia w Polsce (Poznań), stwierdzając, że ujawnienie tych informacji nie nosi znamion przestępstwa.

Ta informacja była dostępna ze źródeł publicznych, w ten sposób oskarżeni ją uzyskali i potwierdzili. Wiseau może mógł nie chcieć ujawnienia tych informacji, ponieważ roztaczał wokół siebie aurę tajemniczości, ale ujawnienie tych faktów nie jest, obiektywnie rzecz biorąc, czymś, co można określić jako „wysoce obraźliwe”.

Sąd potwierdził również, że autorzy dokumentu starali się o uzyskanie licencji na publikację, ale Wiseau zażądał zawyżonych kwot i nalegał na możliwość ostatecznego zatwierdzenia całego dokumentu.

źródło: Variety.com / zdj. Wiseau-Films / Chloe Productions TPW Films