Prace nad ostatnim sezonem „Better Call Saul” dopiero w 2021 roku

Dowiedzieliśmy się dziś, że obsada szóstego, a zarazem finałowego sezonu „Better Call Saul” najpewniej wejdzie na plan dopiero w przyszłym roku. O opóźnieniach związanych oczywiście z pandemią koronawirusa, w nowym wywiadzie opowiadał współtwórca i showrunnera serialu, Peter Gould.

Według pierwotnych planów produkcja trzynastoodcinkowego ostatniego sezonu serialu miała rozpocząć się jeszcze we wrześniu – jak ujawnił aktor Tony Dalton, wcielający się w „Better Call Saul” w rolę Lalo Salamanki. Teraz Peter Gould ostudził zapał, wskazując, że w warunkach post-lockdownowych kluczowa faza prac będzie mogła zostać wszczęta dopiero w przeszłym roku.

Mieliśmy nadzieję, że wystartujemy z produkcją jeszcze końcem tego roku. A jednak, w obecnych warunkach nie wydaje się to możliwe. [Sony Pictures Television] robi, co się tylko da [by zapewnić bezpieczne warunki]. Obawiam się, że dojdzie do pewnego opóźnienia. Niestety.

W innym wywiadzie producent serii, Mark Johnson dodał, że koronawirus może wpłynąć na potencjalne scenografie szóstego sezonu, zawężając je w większości do zamkniętych przestrzeni.

Jak wiele innych ludzi, będziemy musieli być bardzo kreatywny w tym jak i gdzie kręcimy. Do wielu miejsc nas po prostu nie wpuszczą. A nie chcemy, by wszystko odbyło się w zamknięciu. (...) Wiele seriali będzie wyglądało inaczej, ale nie ma w tym nic złego, bo świat wygląda inaczej. (...) W naszym serialu jest przynajmniej sporo pustyni i otwartych dróg. 

W czerwcu dowiedzieliśmy się, że nad scenariuszami współpracuje tym razem Vince Gilligan, który ze względu na inne zobowiązania (między innymi „El Camino”) nie współtworzył tekstów od paru ostatnich lat. Gould wyraził wówczas nadzieję, że twórcom uda się doprowadzić serię do satysfakcjonującej konkluzji.

Naprawdę liczę na to, że się uda. Ludzie są bardzo ostrzy jeśli chodzi o zakończenia seriali. Trochę mnie to stresuje... To prawdziwe wyzwanie. Mówimy tu o satysfakcjonującym zakończeniu jakichś sześćdziesięciu trzech godzin opowieści. Nie wspominając o presji od strony „Breaking Bad”. Włosy mi powypadają, jak nie przestanę o tym mówić. Zrobimy co w naszej mocy. 

Źródło: Comicbook / zdj. Netflix