Seth Rogen dystansuje się od Jamesa Franco po zarzutach o molestowanie seksualne

Seth Rogen udzielił nowego wywiadu, w którym odniósł się do krążących od paru lat doniesień o molestowaniu seksualnym, do którego dopuścił się rzekomo jego regularny współpracownik, James Franco. Rogen przyznał, że zarzuty względem znanego aktora rzuciły cień na ich dalszą znajomość i współpracę.

Rogen dystansował się od tematu, odkąd zarzuty po raz pierwszy pojawiły się w publicznym obiegu. Przypomnijmy, że w 2018 roku pięć kobiet zarzuciło Franco niestosowne zachowanie – aktor zdementował wówczas wszystkie doniesienia. Kilka miesięcy temu Franco doprowadził do ugody z dwiema wspomnianymi kobietami, będącymi studentkami jego, obecnie już zamkniętej, szkoły aktorskiej.

Na pytanie dziennikarzy serwisu Sunday Times o to, czy wierzy w zarzuty względem aktora, Seth Rogen odpowiedział następująco:

Mogę powiedzieć tyle, że uważam molestowanie za odrażające i nigdy nie kryłbym, czy bagetelizował takich czynów. Nigdy też nie doprowadziłbym sytuacji, w której ktoś mógłby znaleźć się obok osoby zdolnej do takiego postępowania. 

Seth Rogen i James Franco nie będą już współpracowali?

Rogen wspomniał też o możliwości realizacji kolejnych projektów z Franco. Przypomnijmy, że duet współpracował przy takich przedsięwzięciach jak „Boski chillout”, „Sausage Party” i „Luzaki i kujony”.

Nie wiem, czy jestem w stanie odpowiedzieć na to teraz, podczas tego wywiadu. Mogę powiedzieć tyle, że [zarzuty] zmieniły bardzo wiele w naszej relacji i w naszej dynamice. (...) [Nasza obecna relacja] nie jest jednak ani tak trudna, ani tak bolesna jak sytuacja innych ludzi zaangażowanych w tę sprawę. To nie mnie samego mi szkoda w całej tej sytuacji. 

Źródło: Deadline / zdj. Columbia / myCinema