„Pięciu braci” – Spike Lee nie wiedział o chorobie Chadwicka Bosemana
Końcem sierpnia dowiedzieliśmy się o śmierci Chadwicka Bosemana, amerykańskiego aktora znanego w ostatnich latach najlepiej z roli Czarnej Pantery w filmach Marvela. Aktor zmarł po czteroletniej walce z nowotworem jelita grubego. O chorobie Bosemana wypowiedział się w najnowszym wywiadzie reżyser Spike Lee, z którym ten zrealizował przedsięwzięcie, „Pięciu braci”.
W rozmowie z dziennikarzami Variety Spike Lee przyznał, że choć zauważył, że aktor nie wyglądał najlepiej, to nigdy nie przyszło mu przez myśl, że boryka się z tak poważnym schorzeniem.
Nie wyglądał dobrze, ale nigdy nie pomyślałbym, że ma raka. To były bardzo wyczerpujące zdjęcia. Wiesz, do Wietnamu dotarliśmy dopiero na końcu filmu – byliśmy w Ho Chi Minh City. Całą resztę, sceny w dżungli, nakręciliśmy w Tajlandii. Codziennie było tam ponad 37 stopni. Również zanieczyszczenie powietrza było wówczas najgorsze. Rozumiem, dlaczego Chadwick nie powiedział mi, co się dzieje, bo nie chciał, bym go oszczędzał. A gdybym wiedział, to z całą pewnością nie kazałbym mu robić części tych rzeczy. Bardzo go za to szanuję.
Przypomnijmy, że o zmaganiach aktora nie mieli pojęcia też przedstawiciele Marvela. Niemal do samego końca o chorobie Bosemana wiedziała jedynie jego najbliższa rodzina oraz grupa kilku osób z otoczenia aktora, w tym producent Logan Coles, wieloletni agent aktora Michael Greene, jego trener Addison Henderson i reżyser Brian Helgeland. Mówi się jednak, że nikt związany z „Czarną Panterą” nie był świadomy tego, że Boseman walczy z rakiem. Aktor osobiście zabiegał o to, aby zachować tę informację w gronie najbliższych. Co więcej, doniesienia wskazują, że jeszcze na kilka dni przed śmiercią Boseman wierzył, że uda mu się pokonać chorobę i nawet po tym, jak w ostatnim okresie stracił na wadze, miał nadzieję, że będzie w stanie nabrać odpowiedniej masy mięśniowej przed rozpoczęciem zdjęć do „Czarnej Pantery 2”.
źródło: Screent Rant / zdj. Netflix