Tak długiej przerwy w filmach Marvela nie było od 10 lat

Filmowe uniwersum Marvela od przeszło dekady systematycznie gości na ekranach kin i jeszcze kilka miesięcy temu nic nie zapowiadało, że sytuacja ta ulegnie zmianie. A jednak koronawirus sprawił, że czeka nas najdłuższa przerwa w MCU od dekady.

1 maja do kin miał trafić film o Czarnej Wdowie, który miał przerwać niespełna dziesięciomiesięczną przerwę od filmowego świata Marvela. Ostatnim bowiem filmem MCU, który widzieliśmy na dużym ekranie były drugie solowe przygody Spider-Mana (lipiec 2019 roku). Od kilku tygodni wiemy jednak, że majowa premiera filmu o bohaterce granej przez Scarlett Johansson nie jest już aktualna, a produkcja wejdzie do kin dopiero w listopadzie. To oznacza, że przerwa pomiędzy kolejnymi filmami MCU wyniesie aż 16 miesięcy. Tak długo fani Marvela czekali na kolejną odsłonę MCU tylko raz, na samym początku kształtowania się uniwersum, kiedy po niemal dwóch latach przerwy do kin wszedł Iron Man 2 (przerwa od premiery filmu Incredible Hulk 13 czerwca 2008 do 7 maja 2010).

Pocieszeniem jest jednak fakt, że już w 2021 roku Marvel będzie chciał ponownie wrócić do pierwotnego planu wypuszczania przynajmniej trzech filmów rocznie. O ile epidemie koronawirusa nie pokrzyżuje tych planów, to w przyszłym roku na dużym ekranie mamy zobaczyć „The Eternals” (premiera przesunięta z listopada tego roku na luty), pierwszy solowy film o przygodach bohatera znanego jako Shang-Chi (majowa premiera przesunięta z lutego) oraz drugi film z serii „Doktor Strange” (majowa premiera przesunięta na listopad).

Pierwotnie ustalono, że 17 lipca 2021 roku do kin trafi trzeci film o przygodach Spider-Mana od Sony Pictures i o ile jego data premiery nie została jeszcze przesunięta, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że studio będzie musiało ostatecznie opóźnić premierę przynajmniej o kilka miesięcy.

Tak prezentuje się nowy kalendarz Marvela:

Sprawdźcie także:

zdj. Marvel