To Josh Brolin mógł zagrać Batmana u Zacka Snydera. Aktor komentuje niedoszły angaż

Interpretacja Mrocznego Rycerza przedstawiona w filmie „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” nie należy do najbardziej lubianych wersji tego herosa. Okazuje się, że niewiele brakowało, a Bena Afflecka w roli kultowego obrońcy Gotham City, który starł się w filmie Snydera z Człowiekiem ze stali mógł zastąpić na ekranie Josh Brolin.

O swoim niedoszłym angażu do roli Bruce'a Wayne'a aktor opowiedział ostatnio na łamach podcastu Happy Sad Confused od MTV. W rozmowie z prowadzącymi program Josh Brolin ujawnił, że niewiele brakowało, aby to on został obsadzony w roli Batmana, który miał stanąć do walki z Supermanem.

Brolin pokusił się także o opisanie tego, jak podszedłby do roli i określił swoją niedoszłą interpretację Batmana jako bardziej zgryźliwą, stwierdził: Byłby to ten starszy, bardziej szorstki [Batman], z braku lepszego określenia. Aktor dodał, że był zainteresowany rolą, a pomysł wyjściowy wydawał się dla niego interesujący i podkreślił, że ostatecznie to nie on zrezygnował z roli: To była jego decyzja [Snydera], to nie była moja decyzja.

Sprawdź też: Kaley Cuoco miała zagrać w „Na noże 2”. Rolę sprzed nosa sprzątnęła jej Kate Hudson.

Na koniec Brolin dorzucił w nieco żartobliwym tonie, że zagranie Batmana byłoby świetną sprawą i może zrobi to jeszcze, jak będzie miał 80 lat. Fani aktora mogą więc po cichu liczyć, że przy ewentualnych planach na tworzenie filmowej wersji „Batmana przyszłości”, aktor zjawi się na castingu do roli podstarzałego Mrocznego Rycerza.

źródło: Happy Sad Confused / zdj. Warner Bros.