Czy „Terminator” doczeka się restartu? James Cameron rozważa wskrzeszenie franczyzy
Terminator nigdy tak naprawdę nie umiera, co nie? Choć mogłoby wydawać się, że franczyza dobiegła końca wraz z wydanym w 2019 roku „Mrocznym przeznaczeniem”, James Cameron ujawnił, że prowadzone są dyskusje nad wskrzeszeniem cyklu.
„Terminator” od nowa lub z kolejną częścią? James Cameron prowadzi dyskusje
Filmy z rozpoczętego przez Camerona w 1984 roku cyklu „Terminatora” zaczęły stopniowo przeżywać gorszy czas na przełomie pierwszej i drugiej dekady XX wieku. Od momentu dość umiarkowanego sukcesu finansowego „Ocalenia” z 2009 roku, kolejne filmy z serii okazywały się komercyjnymi wpadkami („Terminator: Genisys” nie przekroczył bariery 500 mln dolarów, podczas gdy „Mroczne przeznaczenie” zarobiło jedynie 261 mln przy budżecie opiewającym na ok. 158 mln).
Doniesienia na temat kontynuacji franczyzy znacząco ucichły na przestrzeni kilku ostatnich lat, jednak istnieje szansa, że trend ten ulegnie niebawem zmianie. Goszcząc w podcaście Smartless reżyser „Titanica” wyjawił, że kwestia zawieszenia cyklu wcale nie jest przesądzona. Oto co miał w tej sprawie do powiedzenia Cameron:
Gdybym miał zrobić kolejny film o Terminatorze i być może spróbować ponownie uruchomić tę franczyzę - co jest przedmiotem dyskusji, ale nic nie jest jeszcze przesądzone - zrealizowałbym to bardziej pod kątem sztucznej inteligencji niż oszalałych złych robotów.
Sprawdź też: Czy „Avatar 3” powstanie? Co wiemy o kolejnym filmie Jamesa Camerona? Fabuła, bohaterowie, data premiery
„Mroczne przeznaczenie” gwoździem do trumny „Terminatora”? Co na to Cameron?
Ostatni film z serii, za którego kamerą stanął Tim Miller („Deadpool”) miał wskrzesić franczyzę dzięki gwiazdom (powracający do swoich ról Linda Hamilton i Arnold Schwarzenegger), jak i Cameronowi, który po latach ponownie związał się z „Terminatorem” (jako producent oraz autor oryginalnego opowiadania).
Przy okazji trasy prasowej „Avatara 2” Kanadyjczyk wyznał, że jest stosunkowo zadowolony z „Mrocznego przeznaczenia”, niemniej stwierdził, że przywrócenie oryginalnych gwiazd okazało się gwoździem do trumny. Kwestia wkładu Schwarzeneggera i Hamilton była wówczas punktem spornym między Cameronem a Millerem. Twórca franczyzy odmówił nakręcenia filmu bez udziału swego największego gwiazdora. Z koeli Miller upierał się wyłącznie przy Hamilton.
Myślę, że film mógłby przetrwać, mając w nim Lindę. Myślę też, że mógłby przetrwać, mając w nim Arnolda. Ale kiedy umieścisz w nim Lindę i Arnolda - ona ma 60 lat, on 70 - to się nagle staje nie twoim „Terminatorem”. Nie był to nawet „Terminator” twojego taty, był to film „Terminator” twojego dziadka.
Rzuć okiem na: „Avatar: Istota wody” – recenzja filmu. Powrót króla
Cameron wyreżyserował i współtworzył dwa pierwsze filmy z cyklu. Twórca „Avatara” nie miał żadnego udziału w trzech kolejnych sequelach, z których wszystkie spotkały się z negatywnym przyjęciem od krytyków. Pomimo wpadki finansowej ostatniej odsłony, „Mroczne przeznaczenie” doczekało się nieco bardziej przychylnych recenzji. Myślicie, że szansa na restart serii faktycznie jest możliwa? Co sądzicie o tym pomyśle?
Źródło: Smartless / Variety / Zdj. TriStar Pictures / Studio Canal / Buena Vista International