Co dalej z trylogią „Gwiezdnych wojen” od twórcy „Ostatniego Jedi”? Reżyser odpowiada
Rian Johnson oficjalnie odniósł się do tematu swojej zapowiedzianej w 2017 roku trylogii „Gwiezdnych wojen”, która ostatecznie nigdy nie wyszła poza fazę wczesnych koncepcji. W rozmowie z „Rolling Stone” reżyser „Ostatniego Jedi” przyznał, że mimo entuzjazmu ze strony Lucasfilm i Kathleen Kennedy, projekt nigdy nie wszedł w realny etap produkcji.
Rian Johnson wyjaśnia, co z jego trylogią „Gwiezdnych wojen”
Po premierze „Ostatniego Jedi”, który podzielił fanów, ale odniósł ogromny sukces finansowy (ponad 1,3 miliarda dolarów) i został ciepło przyjęty przez krytykę, Lucasfilm ogłosił, że Johnson stworzy nową trylogię niezwiązaną z sagą Skywalkerów. Jednak sukces „Na noże” w 2019 roku oraz lukratywny kontrakt z Netfliksem (obejmujący dwie kontynuacje) całkowicie zmieniły jego zawodowe priorytety.
„Nic się tak naprawdę nie wydarzyło” – powiedział Johnson. – „Świetnie się nam razem pracowało i padły słowa: Róbmy dalej coś razem. Odpowiedziałem: Jasne! Rzucałem pomysły razem z Kathy, ale potem wydarzyło się Na noże. I wtedy ruszyłem z miejsca, pochłonięty kryminałami”.
Johnson podkreślił, że projekt był jedynie „bardzo koncepcyjny” – nigdy nie powstał nawet zarys fabuły czy treatment. Trylogia została więc po cichu zarzucona, choć formalnie nigdy jej nie anulowano. Reżyser nie wyklucza jednak powrotu do odległej galaktyki w przyszłości: „To jeden z tych projektów, do których jeśli kiedyś nadarzy się okazja, by do niego wrócić albo zrobić coś innego w świecie Gwiezdnych wojen – z przyjemnością bym wrócił. […] Ale na razie robię własne rzeczy i jestem z tego całkiem zadowolony”.
Sprawdź też: Galactus ujawnia swoje żądania w nowym fragmencie „Fantastycznej Czwórki”! [WIDEO]
Lucasfilm obecnie koncentruje się na innych projektach. Najbliższym filmem w uniwersum będzie „The Mandalorian and Grogu”, zaś w 2027 roku studio planuje premierę widowiska „Starfighter” z Ryanem Goslingiem.
źródło: World of Reel/zdj. Disney