John Carpenter planuje realizację nowej wersji „The Thing”
Podczas specjalnego panelu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu, kultowy reżyser John Carpenter ujawnił plany na zrebootowanie słynnego horroru „The Thing” („Coś”) z 1982 roku. Do realizacji nowego filmu miałoby dojść przy współpracy ze studiem Blumhouse, z którym artysta realizuje nowe sequele „Halloween”.
Na ten moment nie wiemy, czy klasyczny film miałby doczekać się kontynuacji, prequela czy pełnoprawnego remake'u. Carpenter wspomniał o nowej wersji mimochodem, odpowiadając na pytanie dziennikarza Variety o nowe projekty współtworzone z Jasonem Blumem:
Czy omawiałem? Tego nie wiem. Ale rozmawialiśmy o... Myślę, że [Blum] będzie pracował nad „The Thing”, nową wersją „The Thing”. Najprawdopodobniej będę w to zaangażowany. Taki jest plan.
Mimo chłodnej reakcji krytyków i widowni w latach osiemdziesiątych „The Thing” Carpentera wrosło w kanon opowieści grozy i jest współcześnie uważane za jeden z najlepszych horrorów kina. Główne role w filmie zagrali Kurt Russell, Keith David i T.K. Carter. Przypomnijmy, że wersja Carpentera była remakiem filmu „Istota z innego świata” z 1951 roku. W 2011 roku marka doczekała się też kiepskiego prequela w reżyserii Matthijsa van Heijningena Jr.
Pierwsze wzmianki o szykowanej przez Blumhouse i Universal nowej wersji „The Thing” dotarły do nas jeszcze w styczniu tego roku. Pisaliśmy wówczas, że w nowej interpretacji, twórcy mogą chcieć w większym stopniu skorzystać z oryginalnego opowiadania Johna W. Campbella, a w szczególności – z odkopane niedawno, wydłużonej wersji nowelki.
źródło: CBR / zdj. Universal