Keanu Reeves nie wyklucza możliwości nakręcenia trzeciej części serii „Speed”
Keanu Reeves udzielił nowego wywiadu, w którym wyjawił, że kolejna część filmów akcji z cyklu „Speed” z lat dziewięćdziesiątych nie jest niemożliwa. Aktor wspomniał o możliwości powrotu do postaci oficera Jacka Travena z widowiska o polskim podtytule „Niebezpieczna prędkość” przy okazji rozmowy poświęconej nowemu „Matriksowi”.
„Nie mogę powiedzieć, że nigdy [nie wrócę do „Speed”]” – mówił Reeves podczas wywiadu dla serwisu Extra – „bo promuję właśnie Matriksa Zmartwychwstania, mimo że pod koniec trylogii moja postać była martwa. Nigdy nie mów nigdy”.
Komentarz aktora jest pierwszą, bardzo niezobowiązującą zresztą, wzmianką o potencjalnym powrocie do roli Travena – na chwilę obecną nie słyszeliśmy o żadnych pełnoprawnych planach ze strony wytwórni. Wskrzeszenie marki nie jest jednak niemożliwe, jeśli weźmiemy pod uwagę popularność Reevesa oraz – przede wszystkim – bieżącą tendencję przemysłu do powracania do znanych franczyz.
Warto pamiętać też o zyskownym charakterze pierwszego „Speeda” – pierwszy film z dylogii zarobił w 1994 roku masywne 350 milionów dolarów, przy budżecie w wysokości 30 milionów. Nieobecność Reevesa przy okazji sequela, który nakręcono trzy lata później, przyczyniła się do fatalnego wyniku komercyjnego filmu. „Speed: Wyścig z czasem” zarobił 164 miliony dolarów przy budżecie wynoszącym aż 160 milionów. Dodajmy, że chwili obecnej drugi film „cieszy się” wynikiem 4% pozytywnych opinii w serwisie Rotten Tomatoes.
W kontekście swoich najnowszych filmów, Reeves coraz chętniej powraca do sprawdzonych postaci z dawnego repertuaru. W ubiegłym roku aktor ponownie wcielił się w rolę Williama Prestona z filmów z cyklu „Bill i Ted”, a w chwili obecnej możemy raz jeszcze zobaczyć go na wielkim ekranie w roli Thomasa Andersona aka Neo. Ostatnio Reeves omawiał też bezskuteczne próby nakręcenia kontynuacji przygód Johna Constantine'a. Więcej informacji w tym miejscu.
źródło: Cinema Blend / zdj. 20th Century Studios