„Oppenheimer” to najlepszy film tego stulecia? Tak uważa twórca „Taksówkarza”

Okazuje się, że „Oppenheimer” przypadł do gustu nie tylko krytykom. Do peanów na cześć nowego filmu Christophera Nolana zaczynają dołączać również filmowcy, nawet ci wybitni. Swą opinią po seansie widowiskowego bio-pica podzielił się sam Paul Schrader, legendarny scenarzysta „Taksówkarza” czy „Wściekłego byka”.

Zaproszony na oficjalną premierę „Oppenheimera” Schrader nie mógł nachwalić się spektakularnie zapowiadającego się filmu. Tuż po seansie 76-letni Amerykanin postanowił napisać kilka słów o swoich wrażeniach na Facebooku, gdzie określił nowy projekt Nolana „najlepszym filmem tego stulecia”. Oto, jego reakcja:

Oppenheimer. To najlepszy, najważniejszy film tego stulecia. Jeśli zobaczysz jeden film w kinie w tym roku, to powinien być właśnie ten. Nie jestem fanem Nolana, ale ten wywala drzwi z zawiasów.

Sprawdź też: Tom Cruise i kino akcji, czyli DUET IDEALNY. Recenzujemy „Mission: Impossible – Dead Reckoning”

O tym, czy Schrader ma rację, będziemy mogli przekonać się już jutro, kiedy biografia amerykańskiego fizyka oficjalnie zadebiutuje w dystrybucji kinowej. Przypomnijmy, że w tytułowego bohatera wcielił się znany z „Peaky Blinders” Cillian Murphy. Na ekranie partnerują mu m.in. Robert Downey Jr., Emily Blunt, Matt Damon, Florence Pugh czy występujący gościnnie w roli prezydenta USA Gary Oldman.

Akcja „Oppenheimera” przyjrzy się życiorysowi fizyka w szerokim przekroju, tj. od czasów studenckich w latach 20. XX wieku, aż do pierwszych dekad powojennej Ameryki, kiedy to rząd oskarżył go o działalność szpiegowską i powiązania z komunizmem, co finalnie doprowadziło do śmierci mężczyzny. Film jest adaptacją książki „Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej”.

Źródło: Facebook / Zdj. Universal Pictures