Scenariusz tylko niezły, ale „Creed 3” to przede wszystkim reżyserski triumf Michaela B. Jordana. Mamy oceny krytyków
Wraz z zejściem embarga na publikację recenzji najnowszej odsłony „Creeda”, w sieci posypały się pierwsze opinie o widowisku. Krytycy, którzy otrzymali okazję do zobaczenia filmu Michaela B. Jordana w ramach przedpremierowych pokazów, wychwalają reżyserską rękę gwiazdora serii. Wskazują też, że film jest udaną kontynuacją bokserskiego cyklu pomimo pewnych uchybień scenariusza.
„Czy franczyza Rocky'ego może istnieć bez Rocky'ego? Creed 3 ma przygotowaną odpowiedź. Układa się ona w stanowcze i entuzjastyczne tak” – napisano o widowisku będącym debiutem reżyserskim Jordana na łamach brytyjskiego serwisu Independent. Choć opinia o filmie, która wyłania się z pierwszych recenzji, wskazuje, że nie udało się dorównać pierwszej części spin-offów „Rocky'ego”, recenzje sugerują, że „trójka” doczeka się większego uznania niż „nadmiernie melodramatyczny” (cytując jeden z tekstów) sequel z roku 2018. Największym uznaniem cieszy się kierunek reżyserski obrany przez Jordana oraz główne kreacje filmu: obok głównego gwiazdora recenzenci zwrócili uwagę przede wszystkim na Jonathana Majorsa, mającego podarować widzom kolejną mocną kreację sezonu. „Creed 3 to kolejny udany wpis w tej złożonej bokserskiej franczyzie i zarazem mocny reżyserski debiut gwiazdora serii Michaela B. Jordana. Aktor jest w najlepszej formie jako Adonis Creed, ale to Jonathan Majors kradnie ten film” – czytamy w recenzji Rohana Patela z serwisu ComicBookMovie. W tekście magazynu The Wrap padły z kolei porównania do pierwszego filmu cyklu: „Creed 3 może i nie niesie z sobą tej czystej, nieposkromionej siły, którą miał w sobie oryginalny Creed, ale i tak jest wartościową kontynuacją, która nie boi się ryzykować (...) To wyraziście wyprodukowany i emocjonalnie bezkompromisowy film, wspierany ekscytującymi kreacjami i imponującym tekstem”.
Dodajmy jednak, że nie każdy z recenzentów był równie zachwycony scenariuszem „trójki”. Na pewne problemy filmu, wywodzące się zwłaszcza z fabularnych powtórzeń z poprzednich odsłon i nie do końca trafionej struktury, zwraca uwagę wiele opinii o filmie, nawet tych ostatecznie pozytywnych. „Creed 3 cierpi na pewien brak siły ciężkości i oryginalności w strukturze opowiadania. Ma się wrażenie, że oryginalna magia jest tu częściowo nieobecna. Ale to wciąż lepsze od ciężką ręką prowadzonego melodramatu poprzedniego filmu” – napisano na łamach Entertainemnt Weekly. Julian Roman z serwisu Movie Web dodaje, że „Jordan odnajduje i serce i wszystko, co konieczne w przewidywalnym sequelu, który uderza znacznie mocniej, niż mogłoby to wynikać ze scenariusza”. „Creed 3 oferuje widzom zdrową mieszankę remiksowanych formuł franczyzy i wytycza w niej własną ścieżkę. Potrafi być przy tym trochę zbyt ostentacyjny, ale na pewno ma coś wartościowego do powiedzenia” – podsumowuje Fred Topel z United Press International. Z kolei Matt Singer na łamach Screen Crish dodaje: „Bohaterowie ostatecznie walczą, tak. Ale spora część tego filmu dotyczy ich życia poza ringiem. Dotyka uniwersalnych tematów, które nie mają z boksem nic wspólnego: starzenia się, czy poczucia, że twoje marzenia powoli przeciekają ci przez palce”.
Nie wszyscy recenzenci byli jednak zadowoleni z seansu nowego filmu o Creedzie. Do sieci trafiły również takie teksty, które wskazują na spory spadek kondycji sportowych dramatów. „Michael B. Jordan jest fantastyczny jako Adonis i dobrze rozumie, jak przedstawić na ekranie dobre walki bokserskie, ale jako reżyserowi brakuje mu finezji w przedstawianiu bardziej dramatycznego wątku” – napisano na Flickering Myth. W serwisie Gone With The Twins napisano z kolei, że film „działa jako kompletne widowisko bokserskie, ale to zarazem po prostu kolejne widowisko bokserskie z niczym nowym do powiedzenia, czy pokazania”. „Film balansuje między zjawiskowością i zmarnowanymi szansami” – dodaje Derek Smith ze Slant Magazine.
Sprawdź też: Creed prędko z ringu nie zejdzie. Michael B. Jordan otwarty na kontynuację i potencjalne spin-offy
Na moment pisania tego tekstu, w serwisie Rotten Tomatoes film zebrał 40 recenzji, z których 34 oznaczono jako „świeże”, czyli pozytywne. Negatywną opinię o produkcji wyraziło natomiast 6 krytyków, co oznacza, że odsetek pozytywnych recenzji wynosi 85%. Punktowa nota filmu wynosi obecnie 7,20 w dziesięciostopniowej skali.
9 z wystawionych recenzji pochodzi od tak zwanych „topowych krytyków” serwisu Rotten Tomatoes. Wśród nich znalazło się 7 recenzji oceniających film pozytywnie i 2 recenzje, które zapowiadają rozczarowujący seans, co utrzymuje na chwilę obecną wynik na znacznie niższym poziomie 78%. Średnia ocena „Creeda 3” na podstawie not od „topowych krytyków” wypada nieco słabiej, niż w przypadku tej od wszystkich recenzentów i wynosi tylko 7,10 w dziesięciostopniowej skali.
W serwisie Metacritic film oceniło jak na razie 21 krytyków i dokładnie 17 z nich stwierdził, że ich odczucia po seansie były pozytywne. Mieszane uczucia po seansie miało 4 oceniających, a jednoznacznie negatywnie filmu nie ocenił jeszcze ani jeden z krytyków. Średnia nota filmu wynosi natomiast 72 punktów w stupunktowej skali.
Źródło: Rotten Tomatoes / Metacritic / zdj. MGM