Sequel filmu „Godzilla Minus One” prędko się nie pojawi
Nie spodziewajcie się rychłego powrotu do Godzilli w wersji wykreowanej ostatnim widowiskiem japońskiej wytwórni Toho. Pomimo znakomitego przyjęcia filmu „Godzilla Minus One” przez globalne widownie, twórcy nie zamierzają zabierać się za sequel – a przynajmniej nie od razu.
„Chcemy podejść do tego ostrożnie” – wyjaśnia reżyser „Godzilli Minus One”
Miłośnicy kolosalnych potworów nie mogą narzekać ostatnio na deficyt kinowych i telewizyjnych widowisk. Obok emitowanego na bieżąco w ramach platformy streamingowej Apple TV+ serialu „Monarch: Dziedzictwo potworów” w najbliższych zapowiedziach znajduje się realizowane przez Warner Bros. widowisko „Godzilla x Kong: Nowe imperium”, które ponownie połączy na ekranie dwa tytułowe stwory. W części rodzimych kin znajdziemy też jeszcze pojedyncze seanse „Godzilla Minus One”, bedącego – zdaniem i krytyków i ogromnej części widzów – triumfalnym powrotem do kultowego kaiju w wydaniu japońskojęzycznym.
A jednak, niezależnie do powodzenia widowiska w kinach na całym świecie (w USA „Godzilla Minus One” okazała się najlepiej zarabiającym japońskim filmie o tej postaci w całej historii cyklu), wytwórnia Toho nie zamierza spieszyć się z wyprodukowaniem sequela. O ewentualnej kontynuacji, na łamach magazynu GQ, opowiedział właśnie producent widowiska, Minami Ichikawa. Japończyk wyjaśnił, że choć w ramach grupy twórców zwanej „Godzilla Roomem”, mającej doglądać następnych projektów o wielkim jaszczurze, trwają dyskusje na temat potencjalnych produkcji, aktorski sequel „Godzilla Minus One” nie jest jednym z omawianych na bieżąco tematów.
„Kilka lat temu powstał animowany film o Godzilli i w przyszłości chcielibyśmy rozwijać nowe, podobnie oryginalne pomysły: publikacje, produkty na licencji, projekty oparte na współpracy” – tłumaczył Ichikawa. „Jeśli chodzi o następny film aktorski to – przynamniej moim zdaniem – nie ma potrzeby, by się z czymkolwiek spieszyć. Cała idea filmu opiera się na wewnętrznej sile takiego projektu: mamy dobry pomysł, dobry scenariusz, dobrego reżysera, dobrą obsadę i chcemy podejść do tego ostrożnie. Postać Godzilli na to zasługuje”.
„Godzilla Minus One” wraca do japońskich kin... w wersji czarno-białej
Choć zatem na drugą odsłonę odświeżonej japońskiej „Godzilli” trzeba będzie jeszcze długo poczekać, włodarze Toho zdecydowali się na skierowanie pierwszego widowiska ponownie na ekrany kin – tym razem w wydaniu czarno-białym.
Przypomnijmy, że wzmianka o nadchodzącej do kin (niestety tylko na terenie Japonii) specjalnej wersji filmu pojawiła się jeszcze przed świętami na oficjalnej stronie „Godzilla Minus One”. „Nasz zespół stworzył film monochromatyczny, pracując ujęcie po ujęciu, w pełni szlifując obraz w skali szarości” – opowiadał o przygotowaniach odbarwionej „Godzilli” sam reżyser Takashi Yamazaki. „Naszym celem było wytworzenie tonu obrazu opracowanego przez mistrzów czarno-białej fotografii”.
Efekt – na chwilę obecną tylko w postaci pierwszego zwiastuna – możecie ocenić w tym miejscu. Japońską premierę filmu (posługującego się w nowej wersji tytułem „Godzilla Minus One / C”) zaplanowano na dokładnie 12 stycznia przyszłego roku.
W głównych rolach „Godzilla Minus One” pojawili się między innymi Minani Hamabe, Ryunosuke Kamiki, Sakura Ando, Kuranosuke Sasaki, Hidetaka Yoshioka i Muneta Aoki. Akcja widowiska została osadzona jest w powojennej Japonii. Autor produkcji (Yamazaki nie tylko wyreżyserował produkcję, a przygotował również scenariusz) tłumaczył w jednym z wywiadów poprzedzających premierę, że zawsze postrzegał Godzillę jako symbol zagrożenia nuklearnego i cień okrutnej wojny, a osadzenie akcji właśnie w okresie po roku 1945 pozwoliło na dobitne zaprezentowanie widzom Japonii, która dopiero co zmierzyła się z ogromnym kataklizmem.
Źródło: Movie Web / zdj. Toho