Z Disney+ zniknie część filmów i seriali. To nowa era w streamingu
Po ogłoszeniu tej decyzji rynek streamingu nigdy nie będzie już taki sam. Przedstawiciele Disneya przeprowadzą niedługo restrukturyzację oferty swojej platformy streamingowej, co będzie wiązało się z całkowitym usunięciem części filmów i seriali. Wynika to z postawienia na nową, bardziej ekonomiczną strategię, która ma przynieść spółce od 1,5 mld do 1,8 mld dolarów oszczędności.
Z oferty Disney+ znikną filmy i seriale. Będzie też mniej nowości
Jesteśmy świadkami historycznych zmian na rynku streamingu. Disney ogłosił właśnie, że zamierza usunąć ze swoich platform część filmów i seriali w celu uzyskania odpisu podatkowego z tytułu trwałej utraty wartości. Oznacza to, że z serwisu zniknie część katalogu, co pozwoli spółce na oszczędności sięgające nawet 1,8 mld dolarów.
Sprawdź też: Najlepiej oceniany serial zeszłego roku wróci na Disney+ z opóźnieniem. Padła konkretna data.
„Jesteśmy w trakcie przeglądania treści w naszych serwisach w celu dostosowania się do strategicznych zmian w naszym podejściu do zarządzania treścią” – stwierdziła CFO Christine McCarthy przy okazji swojego wystąpienia przy ogłaszaniu wyników za ostatni kwartał. „W rezultacie usuniemy niektóre treści z naszych platform streamingowych i spodziewamy się w wysokości od 1,5 do 1,8 mld dolarów z tytułu utraty treści”.
Disney będzie jednak nie tylko usuwał część swojego katalogu, ale także zacznie mniej produkować nowych treści i odważniej podejmować decyzje dotyczące anulowania seriali, które nie osiągnęły odpowiedniego wyniku oglądalności. Christine McCarthy dodała bowiem: „W przyszłości zamierzamy produkować mniejsze ilości treści w zgodzie z tą strategiczną zmianą”.
Jest to część nowej strategii spółki, która ostatnio coraz mocniej zaciska pasa, aby zmniejszyć straty na polu streamingu i w końcu zbliżyć się do momentu, w którym będzie osiągała na tym polu zyski. W swoim wystąpieniu włodarze Disneya zwracali uwagę na to, że przy produkowaniu tak wielu produkcji oryginalnych spółka narażona jest na gigantyczne koszty marketingowe, a przy niektórych tytułach poniesione koszty nie przyniosły wystarczających rezultatów i nie przełożyły się na wzrost subskrypcji serwisu Disney+.
„Kiedy tworzysz tak dużo treści, wszystko musi być wypromowane. Wydajesz dużo pieniędzy na marketing produkcji, które nie będą miały wpływu na wyniki finansowe, z wyjątkiem negatywnych kosztów związanych z marketingiem” – dodał dyrektor generalny Bob Iger.
Disney wprost zapowiedział, że zmniejszy liczbę nowych treści, które wyprodukuje w latach 2024 i 2025. A w ramach zaplanowanego usunięcia treści ze swojej aktualnej oferty przejrzy swoją bibliotekę treści na platformach Disney+ i Hulu. Z serwisów mają zniknąć rzadko oglądane tytuły, których utrzymanie jest zbyt kosztowne – chodzi o konieczność wypłacania tantiem, opłat licencyjnych i innych kosztów przekraczających zdaniem Disneya korzyści przynoszące przez te tytuły. W zeszłym roku tego typu praktyki zapoczątkowała spółka Warner Bros. Discovery, która jako pierwsza z hollywoodzkich gigantów zmierzyła się z trudnym zadaniem zarządzania rosnącymi szybko zasobami w streamingu.
zdj. Disney+