Disney nie chciał pokazać adaptacji bestsellerowej serii fantasy. Tytuł przejął inny streamer
W następstwie decyzji Disneya o skreśleniu planów dystrybucyjnych wobec adaptacji „Kronik Spiderwick”, popularnego cyklu powieści Tony'ego DiTerilizzi i Holly Black, ukończona produkcja zostanie pokazana w ramach innej usługi. Wytwórnia przekazała prawa do amerykańskiej dystrybucyji w ręce streamingowej usługi Roku, mającej w swoim dorobku takie produkcje jak „Most Dangerous Game” czy „Swimming with Sharks”.
W raportach z końcówki sierpnia informowano, że studia zaangażowane w realizację serialu – Paramount Television i 20th Television – poszukują dla produkcji, złożonej z ośmiu ukończonych już odcinków, nowego domu. O zaskakującym posunięciu Disneya zadecydowały poszukiwania cięć kosztów na obszarze istniejących projektów. Dowiedzieliśmy się wówczas, że w kolejnych latach studio zamierza odsuwać się od franczyz niebędących jej oryginalnymi własnościami i skupiać się na rozwijaniu własnych marek, w stylu adaptacji książek „Percy Jackson”.
Za reżyserię pierwszych dwóch odcinków serialowej adaptacji „Kronik Spiderwick” odpowiada Kat Coiro. Showrunnerem serii jest Aron Eli Coleite („Locke & Key”). Producentami wykonawczym są natomiast sami autorzy pierwowzoru. W głównej obsadzie znaleźli się Lyon Daniels („We Can Be Heroes”) i Noah Cottrell („Drapacz chmur”), jako Jared i Simon, bliźniacy, którzy ze współczesnej Ameryki trafiają do fantazyjnego świata zamieszkałego przez skrzaty, trolle, ogry i złośliwe gobliny. Na drugi plan serialu trafił z kolei Christian Slater. Gwiazdor znany z między innymi „Mr. Robot” i „Wywiadu z wampirem” wciela się w główny czarny charakter serii, ogra Mulgaratha.
Sprawdź też:
- DreamWorks Animation szuka oszczędności. Redukcja stanowisk i mniej oryginalnych projektów
- Angelina Jolie wraca na ekran! Tak prezentuje się jako Maria Callas
- Kolejne zamieszanie z Rachel Zegler. Jenna Ortega miałaby przejąć rolę Królewny śnieżki?
Roku nowym domem dla „Kronik Spiderwick”. Kiedy premiera?
W nowym artykule serwisu Deadline, czytamy, że Disney przekazał ekskluzywne prawa do dystrubucji serialu na terenie USA w ręce włodarzy usługi Roku. Amerykańscy widzowie otrzymają okazję do obejrzenia serii na początku przyszłego roku. Na chwilę obecną nie wiemy w jakiej usłudze (i czy w ogóle) serial będą mogli zobaczyć polscy fani powieści Tony'ego DiTerilizzi i Holly Black.
Warto jednak podkreślić, że o ile dla Disneya „Kroniki Spiderwick” złączyły się z okazją do oszczędności, w przypadku Roku zostaną jednym z największych tytułów w katalogu tego streamera. Aż do teraz oferta platformy, do której dostęp nie wiąże się z koniecznością wniesienia opłaty, ale obejrzenia reklam opierała się w dużej części na bibliotece odkupionej w 2021 roku od usługi Quibi.
„To będzie prawdziwy zaszczyt – móc wprowadzić Kroniki Spiderwick, spektakularną serię przygodową, ekskluzywnie do oferty Roku” – skomentował doniesienia Brian Tannenbaum, kierownik działu oryginalnych produkcji usługi. „Showrunner Aron Eli Coleite zaprojektował przepiękną serię, przenoszącą najbardziej czarujące elementy powieści” – dodała Nicole Clemens, dyrektorka Paramount TV Studios, które wzięło udział w realizacji i sprzedaży praw do serialu po decyzji Disneya.
Przypomnijmy, że oryginalne „Kroniki Spiderwick” debiutowały na rynku wydawniczym w latach 2004-2010. W Polsce książki ukazywały się nakładem wydawnictwa Egmont. Literackie pierwowzory snują opowieść rozpoczynającą się od starego rodzinnego domu w Michigan i tajemniczej księgi pozostawionej przez niejakiego Artura Spiderwicka. Tekst, odgrywający rolę przewodnika terenowego, opisuje fantastyczne stwory z innego wymiaru. Pod płaszczykiem fabuły autorzy przemycają do lektury szereg rzeczywistych problemów, w tym zwłaszcza kwestię walki z problemami psychicznymi.
Warto dodać, że najnowszy raport serwisu Deadline wskazuje na zaskakująco mroczny charakter serialowej adaptacji – „doroślejszy” wydźwięk miał podobno stanowić jedną z dodatkowych przesłanek decyzji o zrezygnowaniu z dodania produkcji do familijnego katalogu Disney+.
źródło: Deadline / zdj. Disney