Zimna wojna - recenzja filmu i wydania Blu-ray

18 października do sprzedaży trafiło polskie wydanie Blu-ray z filmem Zimna wojna w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Jak wypada nasze rodzime wydanie na niebieskim krążku? Zapraszamy do lektury recenzji.

„Zimna wojna”, reż. Paweł Pawlikowski

(dystrybucja w Polsce: Kino Świat)

Film:

Pawlikowski ponownie zwraca się ku przeszłości. W Zimnej wojnie raz jeszcze wraca do powojennej Polski, by zajrzeć w niespokojne Polaków serca. Tym razem jednak skala jego opowieści wykracza poza granice Polski Ludowej, bowiem akcja filmu toczy się w przeciągu 15 lat w różnych miejscach odradzającej się po wojnie Europy. Zaczynamy w wyniszczonej polskiej wsi, gdzie bohaterowie formują ludowy zespół muzyczny „Mazurek” – filmowy odpowiednik „Mazowsza”. Tam też poznajemy dwójkę kochanków – Wiktora (Tomasz Kot), stonowanego, wręcz wyciszonego i wielce utalentowanego kompozytora, i Zulę (Joanna Kulig), żywiołową i równie charakterną, jak uzdolnioną młodą dziewczynę, która może poszczycić się wyrokiem w zawiasach za atak na ojca – dziewczyna mówi w pewnym momencie: „Pomylił mnie z matką, to mu pokazałam różnicę nożem”. Burzliwy związek pary rozciągnięty jest na lata 1949-1963, a zakochanych obserwujemy między innymi w szarym i posępnym Berlinie, nietkniętym szponami socjalizmu Paryżu i spowitej słońcem Jugosławii. Zimna wojna, owszem, toczy się w tle, ale Pawlikowskiego bardziej interesuje ta, która trwa nieprzerwanie między Wiktorem a Zulą.

00100.m2ts_snapshot_00.51.22-min.png

Mimo tego, że film trwa tylko 84 minuty, a narracyjne przeskoki w czasie stosowane są dosyć często, z poszczególnych, niespiesznie prowadzonych z wielką gracją ujęć uzyskujemy jednocześnie ogromny ładunek emocjonalny oraz dokładnie tyle informacji, ile potrzeba, by ze zrozumieniem przejść do następnej sekwencji. Pawlikowski stawia zatem na oszczędność, subtelność przekazu i siłę niedopowiedzenia. Nie mówi wszystkiego wprost, zamiast tego woli zaufać widzowi i jego filmowej intuicji. Przez labirynt emocji swych postaci woli oprowadzać nas wyszukanym stylem wizualnym, którego ogromna siła jest w stanie zastąpić każdą linijkę dialogu. Podobną strategię zastosował przy realizacji Idy, jednak nie ma tutaj mowy o wyczerpaniu formy bądź pretensjonalności. Podobieństwa między jednym a drugim obrazem uwidaczniają się przede wszystkim w specyficznym kadrowaniu, a także dzięki zastosowaniu czerni i bieli. Sportretowana ponownie w formacie 4:3 Zimna wojna miejscami przypomina zagubiony album zdjęć Bogdana Dziworskiego lub Mariana Schmidta. Oziębły i beznamiętny świat PRL-u, który rozpala w filmie nieokiełznana miłość bohaterów, skonfrontowany zostaje z autorską wizją Pawlikowskiego i wybitnymi osiągnięciami operatorskimi Łukasza Żala. Postaci rzadko kiedy zajmują całą przestrzeń kadru, zamiast tego muszą zadowolić się zaledwie jego skrawkiem, zostawiając przy tym znaczną część, czy to ogromnemu portretowi Stalina, czy emocjonalnej pustce związanej z niepewnością.

Wielkim sukcesem Zimnej wojny jest przedstawienie uniwersalnej historii przy jednoczesnym pozostaniu wiernym tradycji polskiego folkloru i polskości w ogóle. Pawlikowski, jako doświadczony dokumentalista, z wielkim pietyzmem potraktował nie tylko kulturę ludową regionu wraz z jej elementami śpiewu i tańca, ale też akuratnie odniósł się do stanu polskiego ducha owego czasu. Do zobrazowania różnic w postawach charakteru poszczególnych bohaterów posłużyć może scena, w której minister kultury składa zarządowi zespołu propozycję nie do odrzucenia. Powołując się na rosnącą popularność „Mazurka”, oznajmia zgromadzonym, iż grupie brakuje tematyki zbliżonej do programu partii, w tym na przykład treści o... „reformie rolnej”. Irena (Agata Kulesza) reaguje sprzeciwem i obawą o utratę nieskazitelnego charakteru i naturalności wiejskiego ludu. Kaczmarek – partyjniacki karierowicz, grany przez Borysa Szyca – na granicy autoironii i szydery stwierdza jednoznacznie, że „Mazurek” dostosuje się do wskazanych zaleceń. Wiktor z kolei, nie decydując się na żaden ruch, oddaje się w ręce losu. Pawlikowski w ten sposób ukazuje odmienność form ulegania panującemu systemowi, a także konsekwencje indywidualnych działań. Postać Ireny z czasem przestaje się w filmie pojawiać, podczas gdy Kaczmarek staje się na tyle wpływowym obywatelem, by móc skrócić czyjś wyrok w obozie pracy.

00100.m2ts_snapshot_00.24.50-min.png

Pawlikowski zabiera nas w filmie na trwającą kilkanaście lat miłosno-muzyczną odyseję, którą doskonale udaje mu się streścić w niecałe półtorej godziny. Robi to z takim skutkiem, że myśl przewodnia filmu, zawarta we fragmencie pieśni ludowej „Dwa serduszka”, pozostaje z widzem na bardzo długo. Film może i pozostawia apetyt na więcej, jednak z każdym kolejnym seansem odkrywa się, że w tych pieczołowicie wystylizowanych kadrach, ludowej mądrości zawartej w pieśniach i przede wszystkim w ekspresji filmowych kochanków jest wszystko, czego kiedykolwiek potrzebowaliśmy.

6
Film

Obraz:

Obraz, który w zestawieniu z folkową muzyką stanowi esencję filmu, bazuje w znacznej mierze na statycznych kadrach. Te, mimo braku ruchu kamery, zawierają w sobie tyle emocjonalnej siły, że są w stanie zamienić w gruncie rzeczy prostą historię o miłości w poetycką przypowieść o uzależniającym, jednak toksycznym uczuciu w jeszcze bardziej toksycznych czasach. Pod względem ostrości obrazu może i ciężko zaliczyć film Pawlikowskiego do czołówki czarno-białych wydań Blu-ray, ale dysk wciąż charakteryzuje się udanym transferem. Film do tej pory udało mi się obejrzeć trzykrotnie (z czego dwa razy w kinie) i muszę przyznać, że seans w domu, mimo iż na nośniku Blu-ray, kilkukrotnie jakościowo obniżał loty — szczególnie w scenach rozgrywających się w ciemniejszej scenerii, przy sztucznym oświetleniu, przy których wychodziła na jaw zbyt duża kompresja sprawiająca, że widoczność szczegółów spadała, co powodowało, że miejscami obraz wyglądał jak relikt poprzedniego nośnika. Nie działo się to jednak zbyt często i w żadnym wypadku nie przeszkadzało w odbiorze.

Najlepiej obraz prezentuje się w ujęciach kręconych przy oświetleniu naturalnym, a także na zbliżeniu. Zdaję sobie sprawę, że jest tak w większości przypadków wydawanych obecnie krążków, lecz niewiele filmów, zwłaszcza produkcji polskiej, zostało w ostatnim czasie nakręconych z tak wielką elegancją jak Zimna wojna. Kadry, w których z bliska możemy przyglądać się bohaterom, potrafią zaskoczyć ilością widocznych detali, a przy tym oczarować widza pięknem danej chwili. Z kolei te kręcone np. na planie ogólnym zachwycają realizatorskim rozmachem i przejrzystością. Najnowsza produkcja Pawlikowskiego w wydaniu Blu-ray przypomina zbiór starannie zrekonstruowanych czarno-białych fotografii z kilkoma mniej udanymi "odbitkami". Po obejrzeniu filmu polecam zrobić użytek z funkcji stop-klatka.

+4
Obraz

00100.m2ts_snapshot_00.01.30.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.04.16.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.05.23.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.07.05.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.12.48.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.17.54.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.21.22.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.32.49.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.39.29.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.39.38.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.47.42.jpg 00100.m2ts_snapshot_00.48.31.jpg

00100.m2ts_snapshot_00.48.47.jpg 00100.m2ts_snapshot_01.00.11.jpg

00100.m2ts_snapshot_01.10.12.jpg 00100.m2ts_snapshot_01.17.11.jpg

Wykres bitrate'u wideo na płycie Blu-ray

cold-war-2018-bitrate-bd.png

Dźwięk:

Zimną wojnę bez ogródek można nazwać również filmem muzycznym. Cudownie wykonana ścieżka dźwiękowa odgrywana w rozmaitych aranżacjach została nagrana w formacie DTS-HD Master Audio 5.1 i jest doskonałym przykładem możliwości technicznych niniejszego wydania. Tym samym formatem mogło poszczycić się chociażby polskie wydanie Blu-ray filmu La La Land i w obu przypadkach dźwięk jest wyjątkowo czysty od pierwszej do ostatniej minuty. Nie uświadczymy żadnych szumów bądź niedoskonałości. Zarówno dialogi (często odmawiane przez postaci półszeptem) oraz wszelkie fragmenty muzyczne (partie instrumentalne czy też wokalne) są zawsze słyszalne i ciężko przegapić jakąkolwiek nutkę lub wymawiane słowo. Cieszy to podwójnie z uwagi na nagromadzenie w filmie zróżnicowanych utworów muzycznych. Muzyka Zimnej wojny, na czele z motywem przewodnim „Dwa serduszka”, tworzy pewną spójną, chronologiczną całość i często to właśnie słynny utwór z repertuaru „Mazowsza”, w zależności od aranżacji, stanowi najlepszy punkt odniesienia i interpretacyjny klucz obrazu. Prócz ludowych pieśni rodem z Łemkowszczyzny, w muzycznym krajobrazie Zimnej wojny znajdą się także charakterystyczne dla artystycznych środowisk Paryża kompozycje jazzowe, a nawet bałkański folklor. Wszystko to zostało nagrane wybornie!

5
Dźwięk

Materiały dodatkowe:

zimna-wojna-menu-min.png

Kwestię dodatków najlepiej byłoby chyba przemilczeć. Jak na laureata Złotych Lwów i najprawdopodobniej przyszłego kandydata do Oscara, który zachwycił zarówno widzów, jak i krytyków w całej Europie, ilość i jakość zaprezentowanych na płycie materiałów w żadnym stopniu nie spełnia oczekiwań. Powiedzieć, że dodatki do Zimnej wojny na płycie Blu-ray pozostawiają wiele do życzenia, to jakby nic nie powiedzieć. Na krążku odnajdziemy jedynie zwiastun filmu i dwie galerie fotosów (jedną z filmu, a drugą z planu). Obie zaprezentowane zostały na zasadzie pokazu slajdów, trwają równo po 00:01:49 i na dobrą sprawę, gdyby ich zabrakło, nie zrobiłoby to żadnej różnicy. Tak ubogi asortyment może okazać się wystarczającym argumentem dla wielu konsumentów, by sięgnąć po tańsze i zaopatrzone w te same „dodatki” wydanie DVD.

1
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

Zimna wojna wydana została w standardowym niebieskim pudełku typu amaray. Przednią część okładki zdobi dobrze znany plakat filmu, doprawiony o najważniejsze dotychczasowe wyróżnienia produkcji. Z tyłu opakowania tradycyjnie znajduje się opis filmu, specyfikacja techniczna oraz kilka postaci wyciętych z filmowych kadrów, przedstawionych na dominującym czarnym tle.

P1110404.jpg P1110407.jpg

P1110413.jpg

3
Opakowanie

Specyfikacja wydania

Dystrybucja

Kino Świat

Data wydania

18.10.2018

Opakowanie

Amaray

Czas trwania [min.]

88

Liczba nośników

1

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 1.33:1

Dźwięk oryginalny

DTS-HD MA 5.1 polski

Podstawowe informacje z raportu BDInfo:

Disc Label: ZIMNA WOJNA
Disc Size: 23,319,001,325 bytes
Length: 1:28:00.416 (h:m:s.ms)
Size: 21,578,895,360 bytes
Total Bitrate: 32.69 Mbps

VIDEO:

Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-4 AVC Video 26924 kbps 1080p / 24 fps / 16:9 / High Profile 4.1

AUDIO:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
DTS-HD Master Audio Polish 3849 kbps 5.1 / 48 kHz / 3849 kbps / 24-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 1509 kbps / 24-bit)
Dolby Digital Audio Polish 192 kbps 2.0 / 48 kHz / 192 kbps

SUBTITLES:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics Polish 2.285 kbps
Presentation Graphics Polish 24.603 kbps

Pełne raporty BD-info dostępne są pod odnośnikami: Zimna wojna – raport BDInfo z płyty 2D.

Podsumowanie:

Właściwie od samego początku kinowego obiegu Zimnej wojny (majowa premiera i sukces w Cannes) polscy widzowie mogli nie tylko bardzo szybko przekonać się o artystycznej wartości filmu Pawlikowskiego (do kin obraz wszedł u nas 8 czerwca), ale również regularnie ponawiać seans za sprawą licznych projekcji, choćby na festiwalach. Teraz, z okazji pojawienia się filmu na nośnikach fizycznych, znowu po stosunkowo krótkim czasie jest ku temu okazja. Dla tych, którzy jeszcze filmu nie widzieli, niech to będzie obowiązkowe nadrobienie zaległości, a dla pozostałych, przypomnienie, że wciąż robi się u nas kino wybitne.

Kompletne informacje na temat wydania Blu-ray z filmem Zimna wojna znajdziecie na Filmoskopie.

6
Film
+4
Obraz
5
Dźwięk
1
Dodatki
3
Opakowanie
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić wydanie Blu-ray  filmu „Zimna wojna”?

źródło: zdj. Kino Świat / Amazon Studios