Al Pacino, podczas promocji swojej książki „Sonny Boy” w Wielkiej Brytanii ujawnił, że istnieje jeden film, za który naprawdę chciałby otrzymać Oscara. W trakcie rozmowy Pacino opowiedział również o swoich doświadczeniach na planie „Ojca chrzestnego”, zdradzając, że niemal został zwolniony z roli Michaela Corleone.
Aktor pomimo swojej niezwykle bogatej kariery otrzymał tylko jednego Oscara
Legenda kina, Al Pacino, ujawnił, że jedna z jego najbardziej kultowych ról, Tony Montana w filmie „Człowiek z Blizną”, jest tą, za którą naprawdę chciałby otrzymać Oscara. Aktor pomimo aż dziewięciu nominacji w swojej karierze, zdobył najbardziej prestiżową nagrodę filmową tylko raz za rolę w „Zapachu kobiety”, Pacino przyznał, że jego występ w „Człowieku z Blizną” nigdy nie zyskał uznania Akademii.
W wywiadzie dla programu BBC Today aktor wspomniał, jak wielkie znaczenie miała dla niego rola w filmie Briana De Palmy. „Chciałbym, żeby choćby nominowano mnie za tę rolę. To byłoby coś, czego naprawdę bym chciał” – powiedział Pacino. Mimo braku nawet nominacji „Człowiek z blizną” wkrótce później stał się produkcją uznawaną za jedną z najważniejszych filmów w historii kina, co można uznać za jedno z największych niedopatrzeń ze strony Akademii.
W rozmowie z BBC, Pacino opowiedział również o swoich wczesnych doświadczeniach na planie „Ojca chrzestnego”, gdzie niemal stracił rolę Michaela Corleone. Paramount początkowo nie był pewny, czy Pacino pasuje do tej roli, a sam aktor przyznał, że czuł się niepewnie. Wspomniał, że reżyser Francis Ford Coppola stracił cierpliwość i zastanawiał się nad zwolnieniem go. Pacino dodał, że w tamtym czasie De Niro mógłby go zastąpić w roli Michaela Corleone. „Bob De Niro przychodzi mi na myśl. Czemu nie? Nie jestem niezastąpiony” – stwierdził.
Sprawdź też: Hugh Jackman i Kate Hudson jako muzyczny duet w filmie „Song Sung Blue”
Ostatnio Al Pacino mogliśmy oglądać w serialu „Łowcy”, który dostępny jest na Prime Video. Aktor ma także kilka projektów na horyzoncie, w tym „In the Hand of Dante” oraz „Modi: Three Days on the Wing of Madness” w reżyserii Johnny'ego Deppa.
źródło: Deadline/zdj. Universal Pictures