Batman – Detective Comics, tom 6: Ikar – recenzja komiksu

W styczniu nakładem wydawnictwa Egmont Polska ukazały się kolejne dwa wydania zbiorcze komiksów z DC Comics, w tym jedno z uniwersum The New 52. Minął już rok od polskiej premiery tomu piątego serii Batman – Detective Comics (którego omówiłem na Gotham w Deszczu), najwyższy zatem czas na część szóstą, czyli Ikara. Zapraszam do lektury recenzji.

Narkotyk jak skrzydła Ikara

Ikar, w przeciwieństwie do Gothtopii czy pozostałych wydań zbiorczych, prezentuje historię niemalże pozbawioną przedstawicieli galerii barwnych adwersarzy Mrocznego Rycerza. Fabuła skupia się na tytułowym narkotyku, za sprawą którego ginie Elena Aguila, przyjaciółka i wspólniczka Bruce'a Wayne'a. Ze względu na okoliczności jej śmierci, policja – w osobie Harveya Bullocka – zaczyna podejrzewać miliardera o przyczynienie się do tej tragedii oraz o konotacje z kryminalnym półświatkiem. Batman w wyniku własnego śledztwa odkrywa szeroko zakrojoną intrygę osób dążących do komercyjnego zagospodarowania najuboższej dzielnicy miasta oraz związanych z handlem narkotykami i żywym towarem. Zaślepiony gniewem Bullock pragnie jak najszybciej wpakować za kratki zabójców Aguili, kierując się osobistymi pobudkami. Zamaskowany Krzyżowiec musi więc działać szybko, by jego alter ego mogło uniknąć ryzyka trafienia za kratki...

Jednym z powodów, dla których warto zaopatrzyć się w ten tom, jest jego oprawa graficzna. Maczali w tym palce Francis Manapul i Brian Buccellato, duet twórców znany z bardzo udanego Flasha od New 52. Pierwszemu z nich zawdzięczamy rysunki, bardzo udane i bogate kompozycje plastyczne, z przemyślanym kadrowaniem (chapeau bas za pomysłową niespodziewajkę czekającą na czytelników – i Batmana – w momencie, gdy Mroczny Rycerz bada jeden z wielkich kontenerów). Kolory to domena drugiego pana – bardzo trafny dobór barw, odpowiednio stonowanych w stosunku do palety z Flasha, by wpasować ilustracje w klimat mrocznego i brudnego Gotham City. Rzeczą, na którą zwróciłem szczególnie uwagę, jest okazjonalne „poplamienie farbą” białych ramek przy rysunkach – zarazem efekciarskie i efektowne „wyjście” poza kadr, które dodaje uroku już i tak bardzo dobrej pracy duetu Manapul/Buccellato. Drugi smaczek związany jest z fabułą Ikara, a dotyczy ukazania mężczyzny silnie uzależnionego od tytułowego narkotyku – na jednym z kadrów ukazany jest on z aurą przypominającą skrzydła, co od razu rodzi skojarzenia z dobrze znanym greckim mitem o synu Dedala.

Kolejnym plusem jest sama fabuła – ta zainteresować może zwłaszcza osoby poszukujące bardziej kryminalno-detektywistycznych opowieści o Batmanie, a zarazem pragnące odpocząć od historii eksploatujących barwnych przeciwników Mrocznego Rycerza. Tym razem kluczowe jest śledztwo dotyczące śmierci Eleny, w które angażują się zarówno Batman, jak i Bullock, choć każdy z nich z innych, osobistych powodów. Do tego świetnie ukazano konflikt między wkurzonym Harveyem a dwiema twarzami Wayne'a – czy precyzyjniej: tą jasną i tą ciemniejszą stroną Wayne'a [taki okolicznościowy suchar związany z aktualnymi nowościami kinowymi, a na szczęście nie z komiksem]. Ale poważnie rzecz ujmując, choć początkowo przygruby detektyw może irytować swoją gburowatością, skierowaną zarówno ku Bruce'owi, jak i Batmanowi, to nie jest trudno zrozumieć jego argumentację i złość. Gdy sięgniecie po ten komiks, zobaczycie, że pokazany tu Bullock został wpleciony w fabułę z pomysłem i staje się postacią pełnowymiarową z potencjałem, tym bardziej więc cieszy jego obecność w Ikarze (zwłaszcza że jest on szerzej znany – przynajmniej dla mnie – praktycznie za sprawą seriali: Batman: The Animated Series oraz Gotham). Summa summarum, panom Manapulowi i Buccellato (którzy odpowiedzialni są nie tylko za rysunki/kolory, ale także za scenariusz) należy się kolejny plus. Za umiejętnie dozowane emocje i stopniowo uchylane rąbki tajemnicy (w tym dwa dotyczące rodziny Aguila) oraz za bardzo udanego Bullocka.

dc_t6_ikar_plansza_1.jpg

Dodatkowa historia dołączona do Ikara służy jako prequel i powiązana jest z postacią Juliana Daya, bardziej znanego jako Calendar Man – tym razem dane nam będzie poznać pewnego rodzaju genezę powstania tego przydomka w The New 52. Ponadto zostaje tu wspomniany przykry wpływ Ikara – bezpośredni i pośredni – na życie Annette, osiemnastoletniej córki Eleny Aguili. Całkiem niezły dodatek do głównej fabuły, a zarazem ciekawostka dla tych, których interesują przeróbki historii czarnych charakterów z galerii wrogów Batmana.

Na deser zaserwowano nam galerię alternatywnych okładek do poszczególnych zeszytów składających się na historię główną Ikara. Mamy tam między innymi: Pingwina w wersji MAD Comics, rysunek na cześć 75-lecia istnienia Batmana, a także „selfie” wykonane przez jedną z postaci z Bat-Rodziny. Warto je zobaczyć, a także wyszukać pozostałe warianty – DC Comics ma bowiem zwyczaj tworzyć w poszczególnych miesiącach całe serie takich coverów, skupione wokół jakiegoś tematu (na przykład w ostatnim z wymienionych przypadków były to ilustracje stylizowane na fotki w stylu selfie).

Choć polska edycja tego tomu wygląda na porządnie zredagowaną, nie obeszło się bez literówki – tym razem na stronie zawierającej stopkę redakcyjną Jon Proctor, jeden z panów odpowiedzialnych za kolory w Ikarze, został podpisany jako „John Proctor”, choć już później jego imię jest zapisane poprawnie.

Szósty tom zbiorczy serii Batman – Detective Comics prezentuje całkiem przyzwoitą historię kryminalną, dając zarazem czytelnikowi odpocząć od ewentualnego zmęczenia kolorowymi wrogami Batmana. Twórcom udało się mnie zaciekawić, mimo że akurat ja jestem głodny kolejnych historii wykorzystujących bogatą galerię wrogów Mrocznego Rycerza – co poczytuję Manapulowi i Buccellato za – kolejny już – plus. Dodajmy do tego świetne rysunki i kolorystykę, i mamy odświeżający bat-komiks, do którego warto zajrzeć. Z góry zachęcam do oczekiwania na tom siódmy, ostatni autorstwa tego duetu. A tego, kto wtedy stanie na drodze Batmana, domyślicie się po ostatnim kadrze Ikara. Oby na kolejny tom nie trzeba było czekać równie długo, jak to mieliśmy z tym.

Oceny końcowe

-5
Scenariusz
+5
Rysunki
6
Tłumaczenie
-5
Wydanie
5
Przystępność*
5
Średnia

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Detective Comics #30-34 (czerwiec - październik 2014 roku) oraz Detective Comics Annual #3 (wrzesień 2014 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Batman – Detective Comics, tom 6: Ikar znajdziecie w naszej prezentacji.


Specyfikacja

Tytuł polski

Batman – Detective Comics, tom 6: Ikar

Tytuł oryginalny

Batman – Detective Comics Volume 6: Icarus

Scenariusz

Francis Manapul, Brian Buccellato

Rysunki

Francis Manapul, Werther Dell’Edera, Jorge Fornés, Scott Hepburn

Kolory

Brian Buccellato, John Kalisz, Lee Loughridge, Jon Proctor

Okładka

Francis Manapul

Tłumaczenie z języka angielskiego

Tomasz Sidorkiewicz

Redakcja

Artur Szrejter

Wydawca oryginału

DC Comics

Wydawca wersji polskiej

Egmont Polska

Data publikacji wersji oryginalnej

20 maja 2015 r.

Data wydania polskiego

25 stycznia 2017 r.

Oprawa

twarda

Format

17,5 cm x 26,5 cm

Papier

kredowy

Druk

kolorowy

Liczba stron

176

Cena

75 zł

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

źródło: Egmont / DC Comics