Dobry scenarzysta, świetny rysownik i świat przedstawiony, który w naturalny sposób zachęca do tworzenia intrygujących opowieści. Czy zatem mamy jeden z lepszych komiksów tegorocznej jesieni? Przekonajcie się!
Rzeczywistość ukazaną w grze „Cyberpunk 2077” cechuje niebywały dynamizm, więc pozostając w duchu tego uniwersum już teraz odpowiem na zadane wyżej pytanie.
Nie.
Na łamach „Cyberpunk 2077. XOXO” poznajemy dość nietypowego członka Maelstromu (czyli wyjątkowo brutalnego gangu, którego członkowie owładnięci są obsesją nieustannego udoskonalania swojego ciała za pomocą kolejnych wszczepów). Jego wyjątkowość polega na tym, że zamiast do technologii zapałał on miłością do drugiego człowieka. Mało tego, nasz protagonista obdarzył uczuciem kobietę związaną z inną grupą przestępczą i otwarcie wystąpił przeciwko swoim ziomkom.
To mógł być interesujący punkt wyjścia do opowieści drogi, komiksu akcji albo filozoficznej rozprawki na temat duszy i ciała oraz wpływu miłości na człowieka, którego zahartowało miasto sprowadzające przywołane uczucie jedynie do cielesnych uniesień. Tego tu się nie znajdzie. Co zaoferowano w zamian? Stosunkowo niewielką ilość akcji, niezbyt głębokie przemyślenia głównego bohatera oraz niesamowicie rozwleczoną fabułę. Na dobrą sprawę tę opowiastkę dałoby radę zmieścić w jednym albo dwóch zeszytach, a rozciągnięto ją na cztery. W swoim duchu jest to bardzo cyberpunkowa historia, więc w skondensowanej formie najpewniej omawianą pozycję oceniłbym znacznie lepiej.

W przeciwieństwie do fabuły strona wizualna wypadła rewelacyjnie. Jakub Rebelka świetnie odnalazł się w Night City. Artysta udanie podkreślił charakter tego miejsca, jego zepsucie, upadek i odczłowieczenie — miasto i jego mieszkańcy sprawiają wrażenie, jakby żywcem wyciągniętą ich z jakiegoś koszmaru. Warto jeszcze wspomnieć o mocno nasyconej kolorystyce. Za sprawą specyficznej palety barw niejednokrotnie miałem wrażenie, że na ukazane w komiksie wydarzenia patrzę oczami jednego z członków Maelstromu i to było interesujące doznanie. Może sama opowieść (przede wszystkim za sprawą swojego rozwleczenia i płytkości) nie przypadła mi do gustu, ale przez wzgląd na pracę Rebelki z pewnością jeszcze do tego komiksu powrócę.
Komiks został solidnie wydany. Otrzymaliśmy standardowy format amerykański, miękką oprawę oraz dobrej jakości druk i papier. W ramach dodatków zamieszczono galerię alternatywnych okładek.
Bartosz Sztybor stworzył wiele dobrego w uniwersum CP2077 i jako fan gry jestem mu wdzięczny za wcześniejsze historie. Mimo interesującego punktu wyjścia fabuła „XOXO” nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Przynajmniej strona wizualna wypadła super, więc fani Jakuba Rebelki mogą śmiało sięgnąć po omawianą pozycję i potraktować ją jako swoisty cyberpunkowy artbook autorstwa lubianego artysty.
Oceny końcowe komiksu „Cyberpunk 2077. XOXO”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
|
Scenariusz |
Bartosz Sztybor |
|
Rysunki |
Jakub Rebelka |
|
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
|
Druk |
Kolor |
|
Liczba stron |
112 |
|
Tłumaczenie |
Zofia Sawicka |
|
Data premiery |
13 listopada 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Egmont / Dark Horse