
W styczniu do sprzedaży trafił komiks, który powinien zadowolić niejednego miłośnika Mrocznego Rycerza. Dlaczego? Przekonajcie się!
Lektura „Łowów” dostarczyła mi znacznie więcej zadowolenia, niż się spodziewałem. Oczekiwałem dobrej historii, a otrzymałem tytuł bardzo dobry i angażujący. Jedną z głównych zalet omawianej pozycji jest czas akcji. Obserwujemy poczynania Mrocznego Rycerza, gdy ten wciąż stawiał pierwsze kroki na superbohaterskiej ścieżce. Batmobil dopiero powstaje, ilość batgadżetów jest ograniczona, a więź między Bruce’em a Jamesem Gordonem poddawana jest poważanym próbom i obaj panowie wciąż uczą się zaufania do siebie. Pod względem klimatu, podejścia do postaci Batmana i sposobu narracji dzieło Douga Moencha spokojnie mogłoby nosić tytuł „Rok drugi” i można śmiało założyć, że zamiast zarzutów o żerowanie na renomie wiadomego komiksu Franka Millera i Davida Mazzucchellego pojawiłyby się komentarze o świetnym rozwinięciu opowieści stworzonej przez wspomnianych twórców.
Na kartach obu zamieszczonych w zbiorze historii ukazano świat ponury, pełen brutalności i korupcji, a do tego niekiedy sprawiający wrażenie, że Batman jest tu jedną z normalniejszych postaci. Jeśli w jakiejkolwiek rzeczywistości są dziwniejsze osobniki od faceta, który nocami biega po dachach w halloweenowym kostiumie i bawi się w samozwańcze wymierzanie sprawiedliwości, to wiecie, że tego miejsca nie da się nazwać dobrym. Za to można o nim powiedzieć, że sprzyja kształtowaniu się jednostek popapranych na maksa.
Jedną z nich jest doktor Hugo Strange i trzeba powiedzieć, że między okładami „Łowów” odnajdziemy z jedną z najlepszych inkarnacji tej postaci. Strange budzi niepokój, każdym pojawieniem się jednocześnie wywoływał u mnie niechęć i zaciekawienie. Na kartach omawianego komiksu obserwowałem poczynania łotra równie zdeprawowanego, co inteligentnego i stanowiącego realne zagrożenie dla mieszkańców Gotham i Mrocznego Rycerza. Za sprawą scenariusza zaglądamy nie tylko do umysłów Batmana czy Gordona, ale możemy prześledzić także ciąg myślowy ich budzącego grozę przeciwnika. Całość jest świetnie poprowadzona, fabuła wciąga, a bohaterowie zachowują się w sposób wiarygodny. Czyta się to bardzo dobrze i to mimo sporej dawki przemocy (w tym tej na tle seksualnym), jaką tu zaprezentowano.
Ku mojemu zadowoleniu nie tylko Strange wypadł tak udanie. Poza tytułową opowieścią w zbiorze znajdziemy również „Terror”, czyli historię w znacznej mierze skupioną na innym doktorku, który wszedł na drogę zbrodni i stanął w szranki z Batmanem. Chodzi oczywiście o Jonathana Crane’a, szerzej znanego jako Strach na wróble. I tę część poznaje się z zaciekawieniem, a dodatkowo do grona dobrze poprowadzonych postaci tym razem można zaliczyć Catwoman. Na łamach „Łowów” Selina sprawiała wrażenie zbędnej, ale na szczęście w „Terrorze” otrzymała nie tylko więcej miejsca, ale też dodano jej nieco charakteru.
Również pod względem wizualnym „Łowy” wypadają zadowalająco, a przynajmniej tak mogę powiedzieć o pierwszej z zawartych w zbiorze historii. Paul Gulacy nie unika szczegółów, a jego styl jest charakterystyczny dla okresu, w jakim powstawał komiks, więc miłośnicy superbohaterszczyzny z początku lat 90. powinni być bardziej niż zadowoleni. Za to do gustu nie przypadły mi rysunki z „Terroru”. Przez dekadę styl Gulacy’ego nieznacznie się zmienił, ale to jeszcze mógłbym znieść. Natomiast do samego końca drugiej opowieści nie przyzwyczaiłem się do efektów pracy reszty ekipy. Odpowiedzialne za „Łowy” trio Gulacy (rysunki), Austin (tusz) i Oliff (kolory) zaprezentowało mi świat brudny i nieprzyjemny, świetnie podkreślający brutalność scenariusza. Za to dzieła Gulacy’ego, Palmiottiego (tusz) i Sinclaira (kolory), które ilustrowały treść „Terroru”, raziły sztucznością i już tak dobrze nie współgrały z fabułą Moencha.
Komiks został solidnie wydany. Otrzymaliśmy standardowy format amerykański, twardą oprawę oraz dobrej jakości druk i papier. W zbiorze nie zamieszczono żadnych dodatków, a szkoda, bo chętnie obejrzałbym jakieś szkice autorstwa Gulacy’ego.
„Łowy” to lektura obowiązkowa dla miłośników Batmana i poważniejszych opowieści o superbohaterach.
Oceny końcowe komiksu „Batman. Łowy”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Scenariusz |
Doug Moench |
Rysunki |
Paul Gulacy, Jimmy Palmiotti, Terry Austin |
Przekład |
Paulina Walenia |
Oprawa |
twarda |
Liczba stron |
252 |
Druk |
kolor |
Data premiery |
22 stycznia 2025 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Egmont / DC Comics