Droga do Odrodzenia. Superman: Ostatnie dni Supermana - recenzja komiksu

W sierpniu ukazał się drugi z wprowadzających do linii Odrodzenie komiks z Człowiekiem ze Stali, Superman: Ostatnie dni Supermana. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.

Ostatnie dni Supermana to tom zbierający ostatnie zeszyty kilku serii, w których pojawiał Clark Kent z uniwersum New 52. Odświeżona wersja Kal-Ela zaczynała swoją karierę na łamach serii ze scenariuszem Granta Morrisona, którą można było lata temu śledzić w Polsce na łamach Nowego DC. Później losy postaci były polskiemu czytelnikowi znane głównie z kart Ligi Sprawiedliwości. Z myślą o niezorientowanym czytelniku Egmont na całe szczęście przygotował wstęp Tomasza Sidorkiewicza. Superman z New 52 od jakiegoś czasu umierał, co wydawało się naturalną koleją rzeczy biorąc pod uwagę, że, jak można było przekonać się w niedawno wydanym tomie Lois i Clark, na Ziemi przebywał także Superman sprzed Flashpointu. Komiksy, pomimo tego że wytrzymują różne dziwne sytuacje, w pewnym momencie jednak, kiedy da się to zrobić, dąża do uproszczenia.  Zbyt dużą liczba różnych wersji tych samych postaci w jednym momencie nigdy nie jest idealna, a poza tym śmierć Supermana jest już pewnym sensie w tradycji DC, trudno więc nie było wykorzystać tej okazji, by odesłać Clarka Kenta z New 52 z pompą w zaświaty. Niestety, nie do końca się ten projekt udał.

Ostatnie dni Supermana są niestety bardzo sztampowym, powierzchownym i za mało jak na komiks o śmierci czołowej postaci ambitnym tytułem. Historia podąża po najmniejszej linii oporu i przynosi czytelnikowi kilka szlagierowych motywów z komiksów o Supermanie, jednocześnie całkowicie porzucając rozwój postaci oraz marnując okazję do refleksji nad dziedzictwem New 52.  Fabuła jest więc do bólu prosta: oprócz dwóch dotychczas przebywających na Ziemi Supermanów pojawia się jeszcze jeden kandydat do tego miana, wyhodowany przez złowieszczą Doktor Omen. Superman najpierw musi odkryć o co właściwie chodzi z tą tożsamością nowego Supermana, a później go pokonać. Sam fakt, że twórcy uznali, że w opowieści o śmierci bohatera potrzebny jest przeciwnik, choć nie jest niczym nowym, stanowi zmarnowaną okazję na mocniejsze ogranie wątku śmiertelności i przemijania, ale skoro już nowy Superman się pojawił, można było przynajmniej spróbować nadać tej rywalizacji jakiejś tematycznej głębi. Niestety nic podobnego nie ma miejsca, jedynym znaczącym faktem w tym przypadku jest to, że nowy Superman pochodzi z Chin, ale nawet to nie jest należycie wykorzystane.

ostatnie_dni_supermana_plansza_1.jpg

Oprócz tego, że Superman prowadzi śledztwo dotyczące swojego przeciwnika, widzimy także reakcje różnych bliskich mu osób na jego trudną sytuację zdrowotną, wszystkie sprowadzają się jednak do podobnego wyrażenia współczucia, które szybko ustępuje miejsca business as usual komiksu superbohaterskiego. Dość dużą rolę w tomie odgrywają  Batman i Wonder Woman, fani tych postaci mogą więc przynajmniej liczyć na ich pojawienie się, bo niestety nic ciekawego w komiksie nie przychodzi im robić. Pojawiają się też w Ostatnich dniach Supermana Supergirl oraz brodaty Clark Kent sprzed Flashpointu, a więc jest to komiks o zdecydowanie dużo bardziej drużynowym charakterze niż Lois i Clark, co z jednej strony urozmaica fabułę, z drugiej jednak tworzy wrażenie, że sam główny bohater jest tutaj po prostu niewystarczająco ciekawy. Scenariusz Petera J. Tomasiego próbuje wytworzyć poczucie, że światu oraz przewijającym się przez komiks postaciom będzie brakowało Supermana, a jednak fakt, że w kolejce czeka już następny pretendent do tego tytułu, sprawia, że śmierć Kala z New 52 wydaje się być raczej konieczną formalnością, która niepotrzebnie jest odwlekana przez tę mało oryginalną historię.

Rysunkowo komiks jest miszmaszem stylistycznym, ponieważ prawie każdy zeszyt rysował inny artysta, co z jednej strony sprawia, że brakuje mu trochę spójnej kreski, ale z drugiej trzeba docenić, że pomimo tej różnorodności tom jest utrzymany we w miarę spójnej konwencji, co wynika także ze scenariusza. Jest po prostu kolorowo i superbohatersko, zwłaszcza w drugiej połowie komiksu pojawia się mnóstwo scen akcji, które narysowane są poprawnie, przewidywalnie i zgodnie z duchem przeciętnego scenariusza. Może najbardziej w warstwie graficznej razi tendencja Mikela Janina, rysownika pierwszego i ostatniego zeszytu wchodzącego w skład tomu, do rysowania wyrazów twarzy, które wyglądają, jakby były fotorealistycznie skopiowane ze zdjęcia, co nadaje im trochę dziwnego, stockowego charakteru.

ostatnie_dni_supermana_plansza_2.jpg

Podsumowując, Ostatnie dni Supermana są więc nieco zmarnowaną okazją na prawdziwie udane pożegnanie New 52 w postaci ciekawej historii o śmierci jednego z filarów uniwersum. Komiks Tomasiego i spółki spełnia plan minimum jaki mu postawiono, jak najbardziej da się go przeczytać przy odpowiednim obniżeniu oczekiwań, a jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że twórcy idą po jak najmniejszej linii oporu i jedynie gonią do linii mety, by przekazać pałeczkę następnej serii o Człowieku ze Stali. Tak się składa, że serię Superman z Odrodzenia, w której główną rolę gra wspomniany Clark Kent sprzed Flashpointu oraz jego rodzina, pisze także Peter J. Tomasi, ale na szczęście tytuł jest generalnie chwalony i uważany za jedną z lepszych serii odświeżonego DC. O tym można się przekonać sięgając po komiksy z Rebirth, zaś Ostatnie dni Supermana polecić można jedynie kompletystom oraz czytelnikom z odpowiednio dostosowanymi oczekiwaniami.

Oceny końcowe

3
Scenariusz
4
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
4
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Superman Vol. 3 #51-52 (kwiecień - maj 2016 roku), Action Comics Vol. 2 #51-52 (kwiecień - maj 2016 roku), Batman/Superman Vol. 1 #31-32 (kwiecień - maj 2016 roku) i Superman/Wonder Woman Vol.1 #28-29 (kwiecień - maj 2016 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Superman: Ostatnie dni Supermana znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Scenariusz Peter J. Tomasi
Rysunki Ed Benes, Dale Eaglesham, Scot Eaton, Mikel Janín, Jorge Jiménez, Doug Mahnke, Paul Pelletier
Przekład Jakub Syty
Oprawa miękka ze skrzydełkami
Liczba stron 204
Druk kolor

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / DC Polska